Już teraz warto się zacząć zastanawiać, jak zagospodarować lukę powstałą w wyniku kłopotów wielu rosyjskich spółek, które z powodu wojny ponoszą duże straty.
– Inwazja Rosji na Ukrainę przyniosła kolejny — po pandemicznym i energetycznym — kryzys, z którym muszą się mierzyć polscy przedsiębiorcy. Pamiętajmy jednak, że nasze firmy cechuje niespotykana w Europie elastyczność i umiejętność odnajdywania się w nowej rzeczywistości, z których mogą skorzystać nasi ukraińscy przyjaciele – uważa Marek Dietl, prezes Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Jak dodał, sukces warszawskiej giełdy, która w ciągu trzech dekad zyskała pozycję lidera w Europie Środowo-Wschodniej, był możliwy do osiągnięcia między innymi dzięki stabilności tej części kontynentu. Agresja rosyjska gwałtownie przerwała tę korzystną koniunkturę. Polskie firmy nadal się jednak rozwijają i mogą udzielać wielorakiej pomocy Ukrainie i jej mieszkańcom – tym skuteczniejszej, im bardziej zjednoczona będzie Europa w woli odparcia rosyjskiej agresji.
– Podważanie bezpieczeństwa i suwerenności krajów Europy Środkowo-Wschodniej, niezależnie od wyniku trwającego na Ukrainie konfliktu, na wiele lat określi stosunek Moskwy do państw byłego bloku komunistycznego. Jesteśmy obecnie w najgorszym geopolitycznym momencie, jeśli nie od końca II wojny światowej, to z pewnością w historii III RP. Szantaż militarny stał się integralną częścią rosyjskiej doktryny i musimy nauczyć się funkcjonować w tych nowych realiach. Przy tej okazji definiuje się na nowo rola świata zachodniego, do którego Polska szczęśliwie należy. To od skuteczności bezprecedensowych sankcji nałożonych przez Unię Europejską zależy obecnie wiarygodność i spójność Wspólnoty – dodała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Federacji Rosyjskiej. Nie negując słuszności tych słów, należy jednak zauważyć, iż użyte przez nią określenie: „trwający na Ukrainie konflikt”, chyba nie do końca oddaje istotę zbójeckich działań, prowadzonych przez wojska Władimira Putina w Ukrainie.
W opinii Jarosława Fuchsa, wiceprezesa Banku Pekao S.A., kluczową rolę w tym przełomowym, geopolitycznym momencie ma do odegrania Polska — nie tylko z racji położenia geograficznego (graniczny kraj NATO sąsiadujący z Ukrainą), ale również z powodu atrakcyjności ekonomicznej i cywilizacyjnej, stanowiącej realną alternatywę dla rosyjskiego autorytaryzmu.
– Apelując o jak najszybsze zakończenie konfliktu (czyli przerwanie rosyjskiej agresji) i angażując się w pomoc obywatelom Ukrainy, musimy pamiętać, że każdy kryzys stanowi jednocześnie „nowe otwarcie”, stwarzające olbrzymie szanse dla producentów i eksporterów. Już teraz musimy zacząć zastanawiać się, jak mądrze zaangażować się w powojenną odbudowę Ukrainy i zagospodarowanie luki powstałej na skutek widocznego upadku rosyjskich spółek, które od początku roku straciły setki miliardów rubli swojej kapitalizacji – powiedział Jarosław Fuchs.
– Poprzednie kryzysy pokazały, że to polscy przedsiębiorcy, a nie międzynarodowe korporacje, jako pierwsi decydują się ponownie ruszyć z nowymi inwestycjami. Warto wspólnie zastanowić się, jak skierować tę energię na wschód, gdzie — w obliczu trwałego wycofania się rosyjskiego kapitału — w najbliższym czasie otworzą się obiecujące perspektywy rozwojowe m.in. dla polskich eksporterów – dodał Andrzej Puncewicz, partner zarządzający w firmie consultingowej CRIDO.
Wypowiedzi te zostały wygłoszone na konferencji „Szanse i zagrożenia w 2022 r. dla rozwoju polskiego biznesu” w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu.
Zdaniem prezesa warszawskiej giełdy, istotnym czynnikiem umacniającym potencjał polskiej gospodarki nie tylko w 2022 roku, ale na przestrzeni kolejnych dekad, może okazać się napływ uchodźców z obszarów objętych wojną. Solidarność Polaków z Ukraińcami nie tylko buduje fundamenty przyjaźni pomiędzy narodami, ale również, zdaniem Marka Dietla, może pomóc w rozwiązaniu jednego z największych problemów stojących przed polską gospodarką — czyli demografii.
– Z pewnością duża część z osób, które docierają do nas z Ukrainy, pozostanie na dłużej w Polsce. Należy opracować więc długofalową strategię ich integracji ze społeczeństwem, nie tylko w celu uniknięcia ewentualnych napięć, ale także wykorzystania ich talentów, pracowitości, zaradności – przekonywał prezes GPW.
Marek Dietl przypomniał, że przed wybuchem wojny, Kijów w międzynarodowych rankingach uznawany był za miasto przyjazne dla start-upów. Zatrudnienia na polskim rynku pracy poszukiwać będą niebawem przedstawiciele wszystkich profesji – również znakomici informatycy, inżynierowie, naukowcy.
– Warszawska giełda, oprócz doraźnej pomocy finansowej dla uchodźców, udostępniła również ukraińskim firmom swoją przestrzeń biurową, włączając je do swojego systemu cyberbezpieczeństwa i oferując do 50 tys. złotych na relokację – powiedział prezes GPW, uznając, że jest to dobry przykład dla innych polskich spółek.
Trzeba jednak pamiętać, że stołeczna giełda, jako państwowy monopolista, jest z założenia w znacznie korzystniejszej sytuacji, niż większość firm w naszym kraju. Nie każdy polski przedsiębiorca może więc sobie pozwolić na naśladownictwo poczynań GPW.