8 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Niecałe 200 zł więcej
Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2021 r. W przyszłym roku minimalne wynagrodzenie za pracę wyniesie 2,8 tys. zł miesięcznie. Oznacza to wzrost o 200 zł w stosunku do najniższej płacy, która obowiązuje w 2020 r. To oczywiście kwoty brutto. Rząd PiS operuje wyłącznie nimi, bo są wyższe. Natomiast w wymiarze netto, czyli w tym, co rzeczywiście dostanie się do ręki, to zatrudnieni na umowę o pracę mają otrzymywać dostawać 2062 zł, pracujący na zleceniach 2116 zł, a ci na umowach o dzieło 2419 zł. Można być pewnym, że ludzie z umowami o pracę otrzymujący tylko wynagrodzenie minimalne (jest ich w Polsce ponad 1,7 mln), rzeczywiście w przyszłym roku dostaną 2062 zł zamiast głodowych 1878 zł miesięcznie, jakie zarabiają obecnie. Być może pozwoli im to wyrównać faktyczny uszczerbek dochodów, spowodowany wzrostem cen artykułów, które konsumują najczęściej (inflacja zawsze mocniej bije w uboższych). Obiecanego wzrostu płacy być może doczekają się też zleceniobiorcy. Gorzej będzie z osobami pracującymi na umowach o dzieło, bo trudno przypuścić, by rzeczywiście pracodawcy podnieśli im wynagrodzenia do ustawowego minimum. Znacznie bardziej prawdopodobne jest, że zaczną jakieś manipulacje z treścią umów o dzieło, byle tylko nie zapłacić ludziom więcej. Natomiast zupełnie na nic nie mogą liczyć setki tysięcy ludzi, żyjących tylko z wystawiania faktur za to, co wykonali. Ich nie obejmie nawet przyszłoroczna, gwarantowana minimalna stawka godzinowa (tylko dla określonych umów cywilnoprawnych), która wyniesie 18,30 zł (oczywiście brutto), co oznacza wzrost o około 1,30 zł w stosunku do 2020 r.

Żart pana premiera
Premier Mateusz Morawiecki z okazji Dożynek wystosował list do chłopów i mieszkańców wsi. List zawierał przede wszystkim tradycyjne samochwalstwo szefa rządu, który napisał m.in. „Wielkim wyzwaniem stała się walka o polskich rolników w Unii Europejskiej, walka prowadzona z sukcesem przez rząd Zjednoczonej Prawicy”. Oczywiście nie było żadnego wyzwania, ani tym bardziej „walki” rządu, zaś polscy rolnicy dostali tyle, ile mieli dostać. Pewną nowością jest natomiast to, że w liście pan premier postanowił zażartować – i napisał: „Kierujemy dodatkowe wsparcie dla wsi i rolnictwa nie tylko ze Wspólnej Polityki Rolnej, ale także z innych unijnych funduszy, tak aby ich suma była równa rosnącym potrzebom”. Konia z rzędem temu, kto zobaczy fundusze napływające na wieś w sumie równej potrzebom.

Dobroczyńcy roku
Rozstrzygnięto XXIII edycję konkursu o tytuł „Dobroczyńca Roku”. Kapituła konkursu wyłoniła 11 laureatów – firm, które w 2019 roku zrealizowały najciekawsze projekty społeczne. Dodatkowo, przyznano 6 wyróżnień specjalnych dla społecznych inicjatyw mających na celu przeciwdziałanie skutkom pandemii COVID-19. Laureaci to: Mondi Świecie, Fundacja LPP, PwC, Little Frog, Nationale – Nederlanden (w dwóch kategoriach), Wena Biuro Rachunkowe, FM Logistic, Provalliance Poland, Ligihalowe.pl, Citi w Polsce. Wyróżnienia przyznano natomiast następującym inicjatywom: Jesteśmy razem. Pomagamy!, Akcja #Niezwalniajmy, akcja Warsaw Genomics – zebranie prawie 11 milionów złotych na wykonanie bezpłatnych testów genetycznych na rzecz szpitali i stacji sanitarno-epidemiologicznych, projekty Wzywamy posiłki, Biznes szpitalom oraz Eksperci pomagają.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

O 11 września – tyle, że w Chile

Następny

Niepokojący urok smartfonów

Zostaw komentarz