7 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Zanim wyłączą prąd

Czy w sytuacji częstych awarii naszych zdezelowanych elektrowni, którym nie jest w stanie zapobiec rząd PiS, naszemu krajowi grozi prawdziwy blackout związany z przerwami w dopływie prądu?. Zdaniem  Transition Technologies autentyczny blackout jest w Polsce na razie mało prawdopodobny, bo musiałby zaistnieć wyjątkowy splot niesprzyjających okoliczności.  Pomijając katastrofy naturalne i hipotetyczne wyłączenie sieci przesyłowej, bardziej groźny i możliwy jest problem z dostępnością mocy w elektrowniach wobec wzrostu zapotrzebowania na energię. Niewątpliwie bowiem sytuacja po stronie produkcji prądu stale się pogarsza. Tracimy bowiem coraz więcej mocy zainstalowanej (stare bloki energetyczne są wycofywane z eksploatacji), a nie budujemy odpowiedniej liczby nowych bloków. Analizy państwowej firmy Polskie Sieci Energetyczne są tu niepokojące. PSE  Operator przewiduje, że od roku 2025 nadwyżka mocy dyspozycyjnej w kraju będzie zerowa lub znacznie poniżej poziomu uważanego za bezpieczny. Oznacza to, że Polska coraz częściej będzie musiała wspomagać się kosztownym importem energii.

 

Rząd dla antyszczepionkowców

Patrząc na poczynania rządu „zjednoczonej prawicy związane z walką z pandemią wielu rodaków uważa, że władza w tej kwestii nie ma żadnej strategii. Są oni w błędzie. Rząd PiS jako zakładnik antyszczepionkowców zaproponował taką strategię, która im odpowiada. Głównym założeniem tej strategii, o czym informują nas minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister Waldemar Kraska, jest tworzenie kolejnych łóżek covidowych i zapewnienie najciężej chorym pacjentom dostępu do respiratorów. Trudnością w tej strategii był dostęp do respiratorów z obsługą. Ten problem rozwiązuje wysoka śmiertelność naszych rodaków chorujących na COVID-19, utrzymująca się na jednym z najwyższych poziomów na świecie, na co władza przymyka oczy – zwraca uwagę opolska organizacja Unii Pracy. To bowiem głównie umierający rodacy zwalniają dostęp do respiratorów. Suweren powierzając „zjednoczonej prawicy” władzę, oddał w jej ręce swoje bezpieczeństwo i odpowiedzialność za Polskę. Niestety, w sytuacji zagrożenia dla życia i zdrowia Polek i Polaków, rząd ich opuścił, w imię dobrego samopoczucia antyszczepionkowców, a zwłaszcza w imię utrzymania się u władzy i u koryta. Trzeba mieć nadzieję, że to nieodpowiedzialne a nawet bezczelne zachowanie premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w przyszłości zostanie osądzone przez Trybunał Stanu – podkreśla opolska Unia Pracy. Osoby te muszą być bowiem rozliczone z faktu, że nie podejmowały działań ograniczających rozprzestrzenianie się pandemii, której efektem jest wspomniana wysoka śmiertelność, jedna z najwyższych w świecie liczba zgonów w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców a także wysoka liczby nadmiernych zgonów wśród pacjentów niecovidowych, którzy na skutek tej pseudo strategii, czy też nieodpowiedzialnego eksperymentu (zabierania ich łóżek), nie uzyskali w porę pomocy medycznej. Na COVID umiera ponad 500 rodaków dziennie, a minister nie wprowadza obostrzeń bo twierdzi, że obserwujemy stabilizację sytuacji pandemicznej. Trzeba się zatem szczepić i to jak najszybciej, bo na rząd nie można liczyć. Dla tej władzy sondaże i piar są ważniejsze niż zdrowie i życie Polek i Polaków.

 

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Zawzięta Andżelika naszą medalową nadzieją w Pekinie

Następny

PiS-owska niemoc instytucjonalna