Niemieckie wyludnianie
Przez długi czas główne miasta Niemiec wydawały się nieubłaganie rosnąć, ale w 2021 roku skurczyły się drugi rok z rzędu. Naukowcy z Centrum Badań Środowiskowych im. Helmholtza (UFZ) przeanalizowali dane z 15 największych niemieckich miast. W 2021 r. nastąpił tam spadek liczby ludności o 0,18 proc. Ich zdaniem miasta się kurczą, bo spada imigracja oraz we wszystkich większych miastach liczba zgonów jest większa niż liczba urodzeń.
W drugim roku pandemii stagnacja i kurczenie się wielkich miast nadal się utrzymywały, piszą naukowcy skupieni wokół socjologa miejskiego Dietera Rinka. Do 2019 roku miasta rozwijały się niemal bez wyjątku. W 2021 r., podobnie jak w 2020 r., nastąpił spadek liczby ludności o 0,18 proc.
Pomiędzy głównymi miastami występują wyraźne różnice. W Bremie straty w populacji potroiły się rok do roku. Również Kolonia straciła w 2021 r. ponad dwa razy więcej mieszkańców niż w 2020 r. Natomiast pięć dużych miast zdołało się rozwinąć: przede wszystkim Lipsk, a następnie Berlin, Hanower, Hamburg i Monachium.
Zdaniem autorów fakt, że niektóre miasta się kurczą, wynika z gwałtownego spadku imigracji. Również we wszystkich większych miastach liczba zgonów rośnie bardziej niż liczba urodzeń. W 2020 r. oba zjawiska były jednak znacznie wyraźniejsze: w tym czasie nastąpił nawet 2,5-procentowy spadek urodzeń, podczas gdy liczba zgonów wzrosła o prawie pięć procent.
pwr/pap