9 listopada 2024

loader

Jesienny zjazd jednośladów

Czar dwóch kółek w tym roku wyraźnie przestał działać na Polaków.

Tegoroczny, być może dlatego że wyjątkowo deszczowy, wrzesień nie sprzyjał jednośladom (motocyklom, motorowerom i skuterom) w naszym kraju. Ale nie tylko wrzesień, bo cały ten rok jest kiepski dla sprzedawców i producentów pojazdów z dwoma kołami i silnikiem.
We wrześniu zarejestrowano w Polsce 2 778 nowych motocykli i motorowerów. Jest to o 32,8 proc mniej, niż
w sierpniu br. – i mniej o 31,0 proc., niż we wrześniu 2016 r.
Nie da się tego wyniku okreslić inaczej, niż mianem potężnego załamania, które pogłębia się w miarę upływu kolejnych miesięcy tego roku.
W sumie, od początku 2017 roku zarejestrowano 33 321 nowych jednośladów – o 18,3 proc mniej niż od stycznia do września 2016 r.
Tylko niewiele lepiej było z pojazdami używanymi. We wrześniu zarejestrowano 4 268 używanych jednośladów, o 16,6 proc mniej niż w tym samym miesiącu 2016 r. Na tę liczbę złożyło się 3 546 motocykli (zjazd o 16,8 proc w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku) oraz 722 motorowerów (mniej o 15,7 proc niż we wrześniu 2016.
Od początku roku używanych jednośladów przybyło w sumie 57 549 – mniej o 3,1 proc niż w tym samym okresie 2016 r.

Nowe w głębokim dołku

We wrześniu zarejestrowano w Polsce 853 nowe motocykle. W tym miesiącu załamanie jest najgłębsze od początku roku i wyniosło 48,1 proc. (czyli zarejestrowano o 790 motorów mniej niż we wrześniu 2016 r.).
Motocyklowi dealerzy mają nadzieję, że obecny regres jest chwilowy i wynika głównie z bardzo licznych rejestracji w grudniu ubiegłego roku (ponad 5 tys. sztuk), co było spowodowane tym, że nabywcy chcieli zdążyć przed wejściem w życie z początkiem tego roku wyższych norm spalania Euro 4.
Od stycznia do września 2017 zarejestrowano 12 763 nowe motocykle – o 34,0 proc. (czyli o 6 586) mniej niż przed rokiem. Najpopularniejszą marką motocyklową w tym czasie niezmiennie były chińskie motocykle polskiej firmy Romet Motors. Romet, dzięki rejestracji 2 178 sztuk utrzymał swoją pozycję lidera sprzed roku mimo 39,1 procentowego spadku sprzedaży. Jego udział w rynku spadł, ale nieznacznie, z 18,5 do 17,1 proc.
Kolejne trzy marki dzielą niewielkie różnice. Druga, Yamaha zarejestrowała 1 352 nowe motocykle, a mimo spadku rejestracji o 24 proc., jej udział w rynku wzrósł z 9,2 proc do 10,6 proc. Podobnie jest z trzecią Hondą, która zanotowała 1 1511 rejestracji, a jej udział w rynku wzrósł z 7,8 proc do 10,4 proc mimo spadku rejestracji o 12,3 proc.
Na kolejnego producenta, BMW, przypada 9,9 proc rynku (5,4 proc przed rokiem). Zarejestrowano od stycznia do września 1 261 motocykli tej marki – aż o 21,1 proc więcej niż przed rokiem. Niemiecki producent cieszy się rosnącym zainteresowaniem Polaków. Zostawił w pobitym polu dwa pozostałe koncerny z japońskiej wielkiej czwórki, Kawasaki i Suzuki – i odnotował jedyny obok siódmego na liście Harley Davidsona (560 sztuk, o 5,5 proc więcej) wzrost liczby rejestracji w pierwszej dziesiątce.

Małych kupujemy mniej

W pierwszych dziewięciu miesiącach 2017 r tradycyjnie kupowaliśmy najchętniej motocykle z silnikami o pojemności do 125 cm3 – choć ich przewaga się już zmniejsza. Zajęły one 55,2 proc rynku, o 15 punktów procentowych mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zarejestrowano 7 049 ( 48,2 proc mniej rok do roku) nowych pojazdów w tej grupie silnikowej.
Po wprowadzeniu w 2014 nowych przepisów uprawniających do jazdy 125-tkami bez motocyklowego prawa jazdy, ich popularność wystrzeliła w górę. Efektem tego był niemal 75 procentowy udział 125-tek w rejestracjach wszystkich motocykli. Od tego czasu rynek zdążył się nasycić i sprzedaż tego najmniejszego segmentu stopniowo spada, chociaż jest on ciągle dominujący.
Prym w grupie najmniejszych motorów wiodą Romety (2 136 sztuk, o 36,7 proc mniej rejestracji rok do roku). Za nimi są koreańskie małe Junaki (1 139 sztuk, minus 60,1 proc rejestracji) oraz Hondy (612 sztuk, o 31,4 proc mniej rejestracji).
Na drugim biegunie dobre wyniki zanotowały motocykle najcięższe, z silnikami o pojemności ponad 750 cm3. Dzięki rejestracji 3 348 sztuk (o 5,0 proc więcej rok do roku) ich udział w rynku wzrósł z 16,5 proc przed rokiem do 26,2 proc obecnie.
Dominującą marką w tej grupie jest BMW (1 161, wzrost rejestracji o 15,0 proc.). Następne miejsce zajął Harley Davidson (498, o 1,2 proc rejestracji mniej), a za nim Yamaha (336, spadek o 28,1 proc.).
Drugą grupę ze wzrostem liczby rejestracji stanowią pojazdy z silnikami od 500 do 750 cm3. Takich motocykli zarejestrowano 1 242 (o 1,7 proc więcej rok do roku). Zwiększyły swój udział do 9,7 proc rynku. Wśród nich na pierwszym miejscu utrzymuje się Yamaha (401 sztuk, wzrost rejestracji o 0,8 proc.), za nią Suzuki (236, wzrost aż o 15,1 proc.) oraz Honda (219, spadek o 2,2 proc.).
Kolejna rosnąca grupa to motocykle z silnikami od 250 do 500 cm3. Urosła ona o 2,9 proc., zwiększając udział w rynku o ponad 2 punkty procentowe – z tym, że trzy pierwsze marki odnotowały wyraźne spadki: KTM o 29,9 proc do 171 sztuk., Yamaha o 21,1 proc do 112 szt. i Honda o 9,2 proc do 109 szt. Do podium zbliżają się natomiast BMW (69 szt.), Beta (58 szt.), Kymco (54 szt.) oraz Husqvarna (52 szt.). które notują wzrost rejestracji.
Te informacje, zebrane przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego na podstawie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów, wyraźnie pokazują, że kupowanie jednośladów znowu jest u nas domeną ludzi zamożniejszych, których stać na większe motory, z silnikami powyżej 250 cm3. A ponieważ tych zamożniejszych przybywa, więc i zakupy takich motocykli rosną. Ci biedniejsi, nabywający najmniejsze motocykle na które nie trzeba oddzielnego prawa jazdy, już zaspokoili dużą część swych motorowych potrzeb, a na cięższe pojazdy ich nie stać.

Dla moto turystów

Jeżeli chodzi o przeznaczenie, to w rejestracjach nowych motocykli dominują pojazdy typu „street”. To motory miejskie, ale z wyglądu udające takie bardziej sportowe. W okresie od stycznia do września zajęły one 41,5 proc rynku. Było to o 4,6 punktu procentowego mniej niż przed rokiem.
Wszystkich „streetów” zarejestrowano 5 298 ( mniej o 41,0 proc czyli o 3 689 sztuk). Na pierwszym miejscu w tym segmencie znajduje się Romet (1 549 sztuk, mniej o 29,7 proc.) wyprzedzający Junaka (761 szt., minus 64,8 proc.) oraz Yamahę (666 szt., spadek o 30,0 proc.).
Warto natomiast zauważyć, że Polacy kupili więcej motocykli typu on/off. To są motocykle turystyczne, ale wyposażone w parę elementów mających sprawiac wrażenie, że zostały trochę „uterenowione”. W założeniu służą one do jazdy po drogach i niezbyt wymagających bezdrożach, a wzrost ich zakupów w tym roku wynika z tego, że zamożniejsza część naszego społeczeństwa odkrywa uroki turystyki motocyklowej – i nabywa odpowiedni ku temu sprzęt.
Ogółem motorów on/off zarejestrowano 2008 od początku tego roku – czyli o 1,8 proc więcej niż w okresie styczeń-wrzesień 2016. Zwiększyły one swój udział w rynku z 10,2 do 15,7 proc.
Wyniki tego segmentu napędza BMW (663 sztuk, przyrost rejestracji o 23,9 proc.) oraz Honda (367 szt., przyrost o 22,36 proc.). Trzecia marka to KTM (269 szt., a rejestracji mniej o 25,1 proc.).

Nie tylko motocykle

Zmniejszone zainteresowanie Polaków odczuwają popularne od wielu lat duże skutery.
Ich sprzedaż w okresie styczeń-wrzesień 2017 zmalała o 40,8 proc., czyli do 1 765 nowych pojazdów, a udział w rynku spadl o ok. 2 punkty procentowe, do 20,1 proc. Spośród tych jednośladów najczęściej wybierana jest Honda (457 sztuk, o 21,6 proc rejestracji mniej), Yamaha (413, o 14,1 proc mniej) oraz ZIPP (332, spadek o 56,8 proc.).
Coraz mniej nabywamy również nowych motorowerów. We wrześniu przybyło ich tylko 1 925 – mniej o blisko jedną piątą niż rok wcześniej. Był to dla nich najsłabszy wrześniowy rezultat od 2005 r., czyli od kiedy PZPM w ogóle monitoruje rynek.
Jeszcze w czerwcu rynek nowych motorowerów był na małym plusie. W lipcu i sierpniu zaczęło się jednak gwałtowne załamanie, które jeszcze pogłębiło się we wrześniu. Rejestracji jest o 4 proc mniej niż w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku. Wynik od początku tego roku to zaledwie 20 558 kupionych nowych motorowerów.

Używane też tracą

Dużo więcej niż nowych, kupujemy motocykli używanych. We wrześniu 2017 r. zarejestrowano ich 3 546, o 16,8 proc więcej niż przed rokiem.
Jednak cały ten rok jest kiepski. Od stycznia do września zarejestrowano 49 632 motocykli używanych, czyli o 1,6 proc. mniej niż w tym samym okresie 2016 r.
Trójka najpopularniejszych marek w tym czasie, choć z coraz mniejszym udziałem w rynku, to niezmiennie: Honda (12 134 sztuk., spadek rejestracji o 6,4 proc. rok do roku), Yamaha (10 498 szt., spadek o 4,2 proc.) oraz Suzuki (6 985, spadek o 7,6 proc.).
Używanych motocykli od stycznia do września 2017 r kupiono w Polsce w sumie prawie cztery razy więcej, niż nowych. To dobrze o nas świadczy bo pokazuje, że nie lubimy przepłacać bez potrzeby za pojazdy, które tracą część wartości od razu po wyjechaniu z salonu sprzedaży.

trybuna.info

Poprzedni

Wyścig snajperów

Następny

Sztangista i wariograf