5 maja 2024

loader

Konstruktywna opozycja prawnicza

Od początku listopada funkcjonuje w Polsce Społeczna Komisja Kodyfikacyjna, mająca przygotować zupełnie inne projekty ustaw, niż te, które forsuje władza.

Obradujący 20 maja w Katowicach Kongres Prawników Polskich zdecydował, że powstanie Społeczna Komisja Kodyfikacyjna. Miała zacząć działać w czerwcu. Nie zaczęła, bo jakoś zanikł zapał do jej utworzenia.
Po wielu miesiącach coś jednak się zaczęło dziać. W Zaduszki, 2 listopada w Warszawie spotkali się organizatorzy katowickiego kongresu: przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, Naczelnej Rady Adwokackiej oraz Krajowej Rady Radców Prawnych. I wreszcie, w tym dniu powołali piętnastoosobową Społeczną Komisję Kodyfikacyjną.
Jak mówi Krystian Markiewicz prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia, są w niej reprezentanci trzech zawodów prawniczych oraz świata akademickiego. SKK liczy 15 osób, przewodzi jej prof. Wojciech Popiołek.

Wielkie nadzieje

Utworzenie Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej miało być jednym z najważniejszych celów katowickiego kongresu i konkretnym, namacalnym rezultatem jego obrad. Dlatego powołanie SKK zapowiedziano już na długo przed rozpoczęciem kongresu.
Przewidywano, że stanie się ona ciałem, które będzie tworzyć projekty ustaw, regulujących funkcjonowanie naszego systemu prawnego lepiej i bardziej kompetentnie niż robi to obecna władza. W kwietniu o koncepcji utworzenia komisji mówił Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, wskazując, że wypełni ona pustkę po komisjach legislacyjnych prawa cywilnego i karnego, rozwiązanych przez ministra Zbigniewa Ziobrę.
10 maja Maciej Bobrowicz stwierdził zaś, że Społeczna Komisja Kodyfikacyjna mogłaby się stać miejscem współpracy legislacyjnej teoretyków i praktyków, które najszybciej oraz najlepiej wskazywać będzie sposoby zmian.
Natomiast 20 maja Kongres Prawników Polskich przyjął uchwałę stwierdzającą: „Należy powołać Społeczną Komisję Kodyfikacyjną, reprezentującą różne zawody prawnicze. Pierwszym jej zadaniem powinno być opracowanie i przekazanie podmiotom posiadającym inicjatywę ustawodawczą konkretnych projektów ustaw lub nowelizacji w sprawach będących tematem Kongresu”.
Jeszcze tego samego dnia na konferencji prasowej, współorganizatorzy kongresu potwierdzili, że w skład SKK wejdą prawnicy-praktycy (sędziowie, radcy prawni, adwokaci) oraz profesorowie i wykładowcy. Komisja będzie stać na straży standardów praworządności w Polsce. W pierwszej kolejności zajmie się ustawami o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądowniczej, a potem rozwiązaniami mającymi przyśpieszyć pracę sądów i zwiększyć rolę mediacji w procesie sądowym. Swoje projekty będzie przekazywać opinii publicznej i władzy.
Kilka dni później, 24 maja, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela określił, że Społeczna Komisja Kodyfikacyjna powstanie w ciągu około dwóch tygodni. Czyli, w pierwszej połowie czerwca.
Już dzień później, 25 maja, za sprawą samorządu radców prawnych, miała ruszyć specjalna strona internetowa (krrp.pl/komisja) na której wszyscy radcy mogli proponować zmiany w przepisach procedury cywilnej.
Gdy jednak weszło się na tę stronę, można było zobaczyć tylko napis: „Troll Patentowy Sp. z o.o. Plac Andersa 7 albo inne wirtualne biuro” – oraz numer telefonu na który nie dało się dodzwonić.

Potem zapadła cisza

Z czasem zaczęto coraz rzadziej mówić o utworzeniu Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej.
Jeszcze w drugiej połowie czerwca od organizatorów majowego kongresu prawników docierały sygnały, że za kilka tygodni będą w stanie przedstawić projekt działania komisji i listę jej uczestników. Potem zapadła cisza.
– Mamy poślizg, okazało się, że zebranie kilku osób w tym samym czasie było dość trudne. – przyznawał Krystian Markiewicz szef Iustitii.
– Społeczna Komisja Kodyfikacyjna prezentować będzie propozycje legislacyjne. Praca nad nimi wymaga czasu i rozwagi – tłumaczył Maciej Bobrowicz, prezes KRRP.
Jacek Trela, prezes NRA dodawał zaś, że był zbytnim optymistą co do terminu powstania SKK: – Okazało się, że jest wiele kwestii wymagających rozstrzygnięć. W komisji znajdą się przedstawiciele świata nauki, profesorowie, adwokaci, radcy prawni, sędziowie. To ludzie zangażowani w pracę zawodową, mogący mieć wiele do powiedzenia w pracach SKK, ale zarazem i mocno zajęci. Trzeba dopełnić różnych formalności personalnych, uzgodnić z wieloma osobami udział i zakres prac. To wymaga trochę czasu.
Finał tych prac przygotowawczych nastąpił 2 listopada. Może Zaduszki stanowiły dobrą okazję na wskrzeszenie z martwych projektu Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej – choć nie wszyscy prawnicy byli jej zwolennikami.
Jak mówił prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, przewodniczący Komisji Legislacyjnej Naczelnej Rady Adwokackiej, nie można mierzyć sił na zamiary. Poprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości wymaga stworzenia całej systemowej palety aktów prawnych: począwszy od procedur, przez prawo materialne, usprawnienie i informatyzację pracy sądów, łatwiejszy dostęp obywateli do tańszego i przyjaznego sądu, aż po informację i pomoc prawną. SKK miałaby więc pisać projekty aktów normatywnych z niemal całego obszaru stosowania prawa. To ogromna praca, niemożliwa do wykonania bez funkcjonalnego wsparcia resortu sprawiedliwości, zwłaszcza, że członkowie Komisji są aktywni zawodowo i trudno im podejmować dodatkowo działalność legislatorów. To prawnicy-praktycy, nierzadko pracujący też naukowo, nie zajmujący się na co dzień legislacją. Niełatwo zatem oczekiwać, że zostawią pracę, skrzykną się w kilkanaście osób i zbudują nowy system wymiaru sprawiedliwości.
Warto też zauważyć, że działały w Polsce zawodowe komisje kodyfikacyjne prawa cywilnego i karnego, niepotrzebnie rozwiązane przez ministra Zbigniewa Ziobrę. Pracowały w bardzo szerokim gronie, niespiesznie, były kosztowne, a efekty ich działalności nie powalały na kolana. Społeczna Komisja Kodyfikacyjna może być ciałem opiniotwórczym i doradczym – ale nie zastępującym ludzi, którym płaci się z naszych podatków i można wymagać, by zajmowali się czymś więcej niż zmianami personalnymi w wymiarze sprawiedliwości. Ponadto, w ślad za nowym prawem powinny iść rozwiązania praktyczne, a także wola współpracy środowisk prawniczych. Nie da się bowiem naprawiać wymiaru sprawiedliwości w opozycji do wszystkich, którzy w nim funkcjonują.

A jednak się kręci

Wygląda na to, że Społeczna Komisja Kodyfikacyjna podjęła jednak ambitną próbę częściowej choćby naprawy wymiaru sprawiedliwości. Podczas spotkania założycielskiego w dniu 2 listopada określono także pierwsze zadania jakimi zajmie się Komisja – no i przystąpiono do pracy.
Społeczna Komisja Kodyfikacyjna najpierw chce przygotować projekty obniżenia kosztów sądowych. Innym pilnym zadaniem jest stworzenie przepisów wprowadzających obligatoryjną mediację w niektórych sprawach, a także zwiększenie udziału czynnika społecznego w sprawach gospodarczych (poprzez wprowadzenie do orzekania tzw. społecznych sędziów handlowych).
Komisja będzie przygotować własne projekty ustaw dotyczące tych wszystkich zagadnień.
Natomiast 13 grudnia, na konferencji prasowej w siedzibie Naczelnej Rady Adwokackiej, informacja o utworzeniu Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej i jej pierwszych pracach ma zostać podana mediom do wiadomości publicznej.

trybuna.info

Poprzedni

Jak PiS „naprawia” służbę zdrowia

Następny

Nowoczesna jest kobietą