7 grudnia 2024

loader

Nie stać nas na zieloną energię

fot. Unsplash

150-200 mld zł potrzeba do przyłączenia OZE do systemu elektroenergetycznego. Dziesięcioletni plan inwestycji firmy to 30 mld zł – wskazał wiceprezes PSE Tomasz Sikorski. Sieci przesyłowe i dystrybucyjne są gotowe na przyłączenie dodatkowo 31 GW mocy z OZE do 2030 r. – dodał.

Wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Tomasz Sikorski w czwartek podczas obrad Parlamentarnego zespołu ds. Energii Odnawialnej poinformował, że obecnie zainstalowanych w OZE jest 20 GW energii.

„Sieci elektroenergetyczne zarówno operatorów sieci dystrybucyjnych jak i PSE są przygotowane na przyłączenie 31 GW dodatkowych mocy w OZE do 2030 r. To jest liczba, która wynika z wydanych warunków przyłączenia oraz podpisanych umów przyłączeniowych, czyli to, co jest w tej chwili przygotowane do budowy” – powiedział Sikorski. Dodał, że po wykonaniu tych inwestycji będziemy mieli 51 GW mocy, czyli „drugi system elektroenergetyczny”.

„Istotne jest to, żebyśmy potrafili zintegrować, zmaksymalizować integrację tych mocy, które już są. One są gotowe do zbudowania. To oznacza, że musimy umieć zagospodarować tę energię” – zwrócił uwagę Sikorski. Jak mówił, eksport energii czy wymiana systemowa „nie załatwią sprawy, dlatego że jak jest wietrzność, jest nasłonecznienie, tworzy to problem, bo wszyscy chcą przesyłać energię i pozbywać się nadwyżek”.

Jego zdaniem, po pierwsze należy zagospodarować te nadwyżki. „I tutaj pojawia się wiele pól, wiele możliwości – czy to gospodarka wodorowa, czy magazynowanie ciepła, czy rozwój magazynów energii” – wymienił. „To jest to, o czym powinniśmy rozmawiać w pierwszej kolejności” – wskazał Sikorski. Według niego drugą ważną rzeczą jest rozwój sieci elektroenergetycznych – dystrybucyjnych i przesyłowych. „Nakłady inwestycyjne wymagane na integracje OZE to jest 150-200 mld zł. Nasz plan dziesięcioletni to jest ponad 30 mld zł” – powiedział wiceprezes PSE.

Jak mówił, jeżeli nie zadbamy o to, to będziemy mieli wyzwania, jakie ma teraz system niemiecki – „bo sieci nie buduje się tak szybko, a mamy bardzo duży potencjał do przyłączenia”. Wyjaśnił, że operatorzy niemieccy – ze względu na to, że zbyt szybko przyłączali źródła OZE, a nie mogli w sposób naturalny tak szybko rozwijać sieci – mają koszty zarządzania nimi w wysokości 10 mld euro rocznie. „To jest dużo więcej niż nasz dziesięcioletni plan rozwoju. Dlatego trzeba zwracać uwagę na zrównoważony rozwój” – stwierdził Sikorski.

W latach 2023-2032 PSE planują przeznaczyć na inwestycje infrastrukturalne ok. 36 mld zł. Jak podawała niedawno spółka, plan rozwoju sieci przesyłowej (PRSP) w latach 2023-2032 określa przedsięwzięcia rozwojowe sieci przesyłowej, których realizacja ma zapewnić w perspektywie długoterminowej pokrycie krajowego zapotrzebowania na moc i energię elektryczną. Jak podano, główne czynniki wpływające na kierunki rozwoju sieci przesyłowej to: wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, rozwój źródeł wytwórczych oraz konieczność zwiększenia wykorzystania połączeń transgranicznych.

„Inwestycje prezentowane w projekcie PRSP mają na celu wsparcie zobowiązań Polski do osiągnięcia celu krajowego w zakresie udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii, rządowego planu budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku, rządowego planu budowy mocy jądrowych, przyłączeń nowych jednostek wytwórczych zgodnie z wynikami aukcji rynku mocy na lata 2023-2026” – poinformowały PSE.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne są operatorem systemu przesyłowego; odpowiadają m.in. za bieżące i długookresowe bezpieczeństwo funkcjonowania tego systemu oraz eksploatację, konserwację i remonty sieci przesyłowej, w tym połączeń z innymi systemami elektroenergetycznymi.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Nie doktorat, lecz chęć szczera?

Następny

Paczkomat zamiast poczty