8 listopada 2024

loader

Pogoda dla frankowiczów

Dziś płacą oni coraz niższe raty, ale ich zadłużenie wciąż często jest większe od wartości mieszkania na jakie zaciągnęli kredyt.

Jest szansa na kolejny spadek wysokości rat i zadłużenia kredytów we frankach. Jeśli kurs euro wobec franka wzrośnie powyżej poziomu 1,15, to w niedługim czasie możemy zobaczyć cenę szwajcarskiej waluty na poziomie ok. 3,5-3,6 zł.
Co ciekawe, jeżeli spadłby on do poziomu 3,08 zł, to frankowicze płaciliby takie raty, jak przy kursie 2 zł w 2008 r – wylicza portal Expander. Stałoby się tak za sprawą bardzo niskich obecnie stóp procentowych w Szwajcarii.

Spokój sprzyja kredytobiorcom

Spadki kursu franka jakie obserwujemy w ostatnim czasie w dużej mierze wynikają z tego, co dzieje się w relacji euro/frank. Frank się osłabia w stosunku do euro, co objawia się rosnącym kursem euro wobec franka. Im jest on wyższy, tym niższy jest kurs franka do złotego.
Obecnie kurs euro/frank wynosi niecałe 1,15, czyli jest znacznie wyższy niż jeszcze kilka miesięcy temu. To właśnie ten wzrost spowodował, że w naszym kraju kurs franka spadł w okolice 3,70 zł.
W najbliższym czasie kluczowe dla frankowiczów będzie to, czy kurs euro wobec franka przebije poziom 1,15. Jeśli to się uda, może wzrosnąć w okolice poziomu 1,2, co oznaczałoby spadek kursu franka w Polsce do poziomu 3,50 zł – 3,60 zł.
Jest na to szansa, o ile nie pojawią się jakieś niespodziewane zagrożenia, które negatywnie wpłyną na perspektywy gospodarki strefy euro.
Względny spokój sprawia, że pieniądze wypływają z bezpiecznej przystani, jaką jest Szwajcaria i są inwestowane w miejscach, gdzie można je skuteczniej pomnażać. W przypadku zagrożenia, kapitał może tam jednak szybko powrócić i ponownie podbić notowania franka.

Zadłużenie wyższe od mieszkania

Spadki kursu przekładają się zarówno na poziom rat, jak i zadłużenia frankowiczów. Trzeba jednak dodać, że są to dwa różne elementy.
Na przykład, przy kredycie wynoszącym 300 tys zł, mimo 9 lat spłaty wciąż jest znacznie wyższe niż kwota zaciągniętego kredytu. Z 300 000 zł wzrosło do 430 000 zł.
To jednak i tak dużo mniej, niż było np. w grudniu ubiegłego roku – wtedy osiagnęło prawie 400 000 zł. To zaś oznacza, że zupełnie nie opłaca się sprzedawać mieszkania kupionego za taki kredyt. Pieniędzy za sprzedaży nie wystarczy bowiem na spłatę zadłużenia.
Dużo lepiej wygląda natomiast poziom rat. Przy obecnym kursie (3,72 zł) rata kredytu o wysokości 300 000 zł zaciągniętego na 30 lat w sierpnia 2008 r wyniesie obecnie 1828 zł. Mniej więcej tyle samo wynosiła w listopadzie 2013 r., przy kursie 3,41 zł.

Wciąż trochę brakuje

Dzieje się tak, ponieważ jak wspomniano, obecnie stopy procentowe w Szwajcarii są dużo niższe niż jeszcze kilka lat temu. Warto zauważyć, że dzięki temu efektowi wystarczy, że kurs spadnie do 3,08 zł a rata wyniesie zaledwie 1515 zł – czyli tyle, ile przy kursie 1,96 zł.
Taka byłaby teoretyczna rata, podawana klientowi przy składaniu wniosku. Faktycznie zapłacona rata byłaby jednak wyższa i wyniosła ok. 1703 zł, a to z dwóch powodów.
Po pierwsze rata jest płacona dopiero po mniej więcej miesiącu od uruchomienia kredytu – a wtedy kurs był już wyższy niż 1,96 zł.
Po drugie w pierwszych miesiącach spłaty oprocentowanie zwykle jest podwyższane o tzw. ubezpieczenie pomostowe, obowiązujące do czasu ustanowienia hipoteki na rzecz banku.
Aby rata powróciła do poziomu ok. 1703 zł przy obecnym poziomie stóp procentowych, wystarczyłoby, aby kurs franka spadł do poziomu 3,41 zł.
Trochę jeszcze jednak do tego brakuje

trybuna.info

Poprzedni

Czy chłopi przestaną narzekać?

Następny

Gdy nie chcesz wracać do roboty