17 maja 2024

loader

Recesja zajrzała w oczy?

Unsplash

We wrześniu średnia dynamika cen materiałów budowlanych wyniosła 22 proc. rdr. To czwarty miesiąc z rzędu, kiedy dynamika cen spada, po tym jak w kwietniu osiągnęła szczyt na poziomie wzrostu 34 proc. rdr – poinformował w środę serwis RynekPierwotny.

Od czasu osiągnięcia przez dynamikę cen materiałów budowlanych średniego poziomu 34 proc. rdr w kwietniu i w czerwcu, we wrześniu tempo drożyzny spadło już do 22 proc., czyli o ponad jedną trzecią – wskazali eksperci serwisu RynekPierwotny.pl. Jak zauważyli, oznacza to utrzymywanie się procesu hamowania parametrów uciążliwej dla budowlanki materiałowej hossy już czwarty miesiąc z rzędu.

„12-punktowa czteromiesięczna zniżka dynamiki oznacza już istotną korektę średniego tempa drożyzny liczonej rok do roku, pytanie jednak, czy to już stały trend” – zastrzegli.

„W dalszym ciągu jedyną pozycją taniejącą, tym razem już o 26 proc. w relacji rdr, pozostają płyty OSB i drewno” – odnotowali eksperci, dodając, że w grudniu 2021 ta grupa towarowa była niekwestionowanym liderem wzrostów cen materiałów z wynikiem 63 proc. rdr.

„Płyty OSB zamieniły się miejscami z cementem, który pod koniec ub. roku drożał o zaledwie 7 proc. rdr, plasując się na samym dole klasyfikacji wzrostów cen materiałów budowlanych. Obecnie cement i wapno z wynikiem 40 proc. rocznej zwyżki zajmują najwyższe miejsce na podium materiałowej drożyzny” – zwrócili uwagę.

Według portalu „tego typu sytuacja może zapowiadać pojawienie się kolejnych niespodzianek w notowaniach cenowych innych grup towarowych”. „Po pęknięciu bańki cenowej na płytach OSB i drewnie, być może podobne rozstrzygnięcia zobaczymy w przypadku innych pozycji z katalogu materiałów budowlanych” – ocenili.

Według specjalistów notowania giełd surowcowych „sugerują wyraźne wyczerpanie potencjału wzrostowego najważniejszych dla budowlanki pozycji ze stalą, miedzią czy tarcicą na czele”. „Z kolei surowce energetyczne bardziej skłaniają się ku stabilizacji cenowej niż kolejnym falom wzrostowym” – dodali. Jak wyjaśnili, to właśnie ceny energii i ich wpływ na produkcję materiałów budowlanych już w bezpośredniej perspektywie to aktualnie „największa rynkowa niewiadoma”.

Według ekspertów „jest wielce prawdopodobne”, że obserwowane słabnięcie wzrostowej dynamiki cen materiałów budowlanych ma bezpośredni związek z sytuacją na pierwotnym rynku mieszkaniowym. Przypomnieli, że w sierpniu deweloperzy rozpoczęli budowę 5,2 tys. lokali. „To zaskakująco słaby wynik, wyraźnie gorszy nawet od statystyk miesięcy lockdownu z 2020 roku, i nienotowany od kilkunastu lat” – skomentowali.

Wyjaśnili, że w „najnowszej historii ceny materiałów budowlanych w Polsce były skorelowane w pierwszym rzędzie z parametrami segmentu inwestycyjnego rynku mieszkaniowego”, który napędzał ceny na rynku materiałów budowlanych. „Jeżeli tego typu teza jest prawdziwa, oznaczałoby to po pierwsze zwrot rynków ku normalności, po drugie natomiast dalsze stopniowe wytracanie impetu drożyzny materiałów budowlanych w kraju” – podsumowali.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Mamy interes w byciu w Unii

Następny

Drożyzna na życzenie