Epidemia koronawirusa brutalnie zniweczyła tegoroczne plany ogromnej większości artystów. Ale czasami zdarza się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło… – tak przynajmniej mogliby powiedzieć mieszkańcy jednej z kamienic na warszawskim Żoliborzu. Za sprawą epidemii stali się oni bowiem widzami świetnego koncertu muzyki skrzypcowej. Podziwiali go na żywo, oczywiście bez wychodzenia z domu.
Kilkanaście dni przed świętami, w odwiedziny do swych rodziców mieszkających właśnie w wspomnianej żoliborskiej kamienicy, przyjechała z Hamburga znakomita skrzypaczka Monika Romanowska. Przyjechała – i została, bo na razie nie może wrócić do Niemiec. W niedzielę Wielkanocną wystąpiła więc na podwórku dla mieszkańców, którzy tłumnie wylegli na balkony i do okien. Naturalnie nie obyło się bez bisów.
