120 lat temu, 4 sierpnia 1902 r., urodziła się Hanka Ordonówna. Uznaje się ją za jedną z największych gwiazd kabaretu okresu międzywojennego. Sławę przyniosły jej występy w kabarecie Qui Pro Quo i piosenka „Miłość ci wszystko wybaczy”.
Maria Anna Pietruszyńska hr. Tyszkiewiczowa, powszechnie znana jako Hanka Ordonówna, urodziła się 4 sierpnia 1902 r. w Warszawie, w rodzinie Władysława Pietruszyńskiego i Heleny z Bieńkowskich, w kamienicy przy ul. Żelaznej 68 na Woli. Według innych źródeł urodziła się 11 sierpnia 1904, zaś brytyjski dokument z 1945 r. podaje datę 23 września 1905 r.
Od 1908 r. uczyła się w szkole baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie. Uczyła się też śpiewu. Początki kariery nie były udane. Krytykowano ją po debiutanckim występie w piosence „Szkoda słów” na scenie warszawskiego kabaretu „Sfinks” (1918).
„Debiut ten wypadł bardzo niefortunnie. Można było o nim rzeczywiście powiedzieć tylko: Szkoda słów. Przypominam sobie recenzję z tego programu. Pewien znany i ceniony krytyk pisał: „[…] jeżeli chodzi o p. Ordonównę, jestem zdania, że kotów i dzieci na scenie pokazywać nie należy” – czytamy we wspomnieniach „Dymek z papierosa, czyli wspomnienia o scenach, scenkach i nadscenkach” pod redakcją Kazimierza Rudzkiego (1959).
W lipcu 1920 r. po raz pierwszy pojawiła się w kabarecie literackim Qui Pro Quo. Występowała w nim przez kolejnych 11 lat. Qui Pro Quo uznaje się za najważniejszą scenę kabaretową międzywojennej Polski. Mieściła się w przy ul. Senatorskiej 29. Teksty dla kabaretu pisali Julian Tuwim, Marian Hemar i Konrad Tom. Przedsięwzięcie tworzyli też m.in. Mira Zimińska, Zula Pogorzelska, Stefania Górska i Adolf Dymsza.
Aktor Karol Hanusz wymyślił sceniczny pseudonim Hanna Ordonówna, gdyż prawdziwe nazwisko artystki uznał za zbyt „plebejskie”.
W latach dwudziestych aktorka zdobywała już przychylne opinie krytyków. Publiczność Qui Pro Quo przyjmowała ją entuzjastycznie. Artystka dużą wagę przywiązywała do intrepretacji wykonywanych utworów, by zrównoważyć słabość własnego głosu.
Po raz ostatni zagrała „Ordonka”, jak nazywano ją powszechnie, w filmie Konrada Toma „Parada Warszawy” z 1937 r.
26 marca 1931 r. w kościele św. Krzyża w Warszawie odbył się ślub Ordonówny z hrabią Michałem Zygmuntem Tyszkiewiczem, posiadaczem dóbr ziemskich i dyplomatą MSZ. Dwa lata wcześniej napisał on polskie słowa do argentyńskiego tanga „Callecita de mi barrio”. Ordonówna wielokrotnie wykonywała ten utwór, znany jako „Uliczka w Barcelonie”. Związek przedstawiciela jednego z największych artystokratycznych rodów z urodzoną w rodzinie kolejarskiej aktorką kabaretową wielu współczesnych, z rodziną hrabiego na czele, uznawało za mezalians.
W latach trzydziestych aktorka pojawiała się na scenach kabaretów Banda (1932–1933), Wielka Rewia (1935–1936) i Cyrulik Warszawski (1936–1937). Grała także w Teatrze Miejskim im. Słowackiego w Krakowie prowadzonym wówczas przez Juliusza Osterwę. Przed wybuchem wojny występowała w USA oraz w kilku krajach Europy.
Po wybuchu wojny aresztowało ją gestapo. Artystkę osadzono w więzieniu na Pawiaku w Warszawie. Dzięki staraniom męża i kontaktom dyplomatycznym z włoskim dworem królewskim Wiktora Emanuela III została zwolniona w kwietniu 1940 r.
Tyszkiewiczowie przeprowadzili się do Wilna. NKWD aresztowało hrabiego. Aktorka zgodziła się na kilka koncertów w Moskwie, lecz odmówiła przyjęcia sowieckiego obywatelstwa. Przez kilka tygodni Ordonówna była zmuszona do pracy fizycznej w sowchozie (sowieckim państwowym gospodarstwie rolnym) koło Kujbyszewa. Po zawarciu układu Sikorski-Majski w lipcu 1941 r. tysiące polskich obywateli uwięzionych przez NKWD i deportowanych w głąb ZSRS objęła tzw. amnestia.
Zwolniona z łagru trafiła do Taszkientu. Więzienie NKWD na Łubiance opuścił także hr. Tyszkiewicz, który został przez Rząd RP mianowany sekretarzem polskiej ambasady w Teherenie (Persja, ob. Iran). Zimą 1941/42 w polskim ośrodku w Tockoje (ob. Rosja) Ordonówna zorganizowała teatr, koncertowała dla polskiej publiczności i opiekowała się sierotami po deportowanych przez NKWD Polakach z Kresów Wschodnich RP.
Pod koniec życia znajdowała się pod opieką męża i lekarzy. Gdy „gasnący głos” nie pozwalał już na śpiew, malowała obrazy.
Zmarła 8 września 1950 r. w Bejrucie (Liban). Na grobie na Polskim Cmentarzu Wojennym przy ulicy Jalloul w Bejrucie wyryto cytat z biblijnego Psalmu 32: „Tyś jest ucieczką moją – od uciśnienia zachowasz mię i piosenkami radosnego wybawienia uraczysz mnie”.
Z inicjatywy Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej i Jerzego Waldorffa prochy artystki przewieziono do Polski i 12 maja 1990 r. złożono w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.
bnn/pap