8 grudnia 2024

loader

Mistrzostwo niejedno ma imię

W latach siedemdziesiątych piosenek w wykonaniu Andrzeja Dąbrowskiego, śpiewanych charakterystycznym, gardłowym, z lekka chropowatym, a jednocześnie bardzo ciepłym barytonem, słuchało się na okrągło. „Do zakochania jeden krok”, „Przygoda z Marią”, „A ty się bracie nie denerwuj”, „Zielono mi” i inne – towarzyszyły naszym uszom nieustannie, ciągle „nadawane” w radiu – które było wtedy bardzo powszechnie używanym medium – i często obecne w telewizji.

Można więc było usłyszeć głos Dąbrowskiego w domu, na ulicy, w radiu w aucie, na plaży, a „Do zakochania jeden krok” stała się jedną z najbardziej lubianych piosenek tamtych czasów. Do tego wiąże się z nią jedyny chyba w historii polskiej piosenki przypadek, że utwór ten wykonany został tym samym 1972 roku na dwóch najważniejszych polskich festiwalach piosenki, w czerwcu – w Opolu, w sierpniu – w Sopocie.
Te piosenki były tak wszechobecne w eterze, że siłą rzeczy się je zapamiętywało i nuciło. Nie miałem jednak pojęcia, że Andrzej Dąbrowski (rocznik 1938) to także znakomity jazzman, popularny piosenkarz, kierowca rajdowy, fotografik i dziennikarz. nie miałem pojęcia, że jest to człowiek tak wielu talentów i zainteresowań.
„Relację o jego niezwykle bujnym życiu, o domu rodzinnym – najpierw Wilnie, potem w Krakowie, o rozlicznych pasjach, o przyjaźniach, koncertach i podróżach po świecie, a także o jego zaletach i wadach zanotowała, spisała i uzupełniła komentarzami Agnieszka Matynia-Dąbrowska, dziennikarka radiowa i telewizyjna, żona bohatera książki – czytamy w nocie wydawniczej – Swoimi zainteresowaniami i zajęciami Andrzej Dąbrowski mógłby obdarzyć kilka osób, a każda z nich zyskałaby ciekawy i  bogaty w osiągnięcia życiorys.
Najpierw pojawiła się fascynacja motoryzacją, chwilę później – jazzem i fotografią. Zupełnie niespodziewanie przyszedł pierwszy sukces, gdy w 1957 r. dziewiętnastolatek, student krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej, zdobył wicemistrzostwo Polski w… rajdach samochodowych. A wkrótce stał się jedną z ważnych postaci polskiego ruchu jazzowego – najpierw jako perkusista, później także wokalista jazzowy. Na scenie debiutował w trio Andrzeja Kurylewicza. Potem przez ponad pół wieku grał i nagrywał m.in. z Wandą Warską, Wojciechem Karolakiem,  Janem „Ptaszynem” Wróblewskim, Krzysztofem Komedą, Urszulą Dudziak, Michałem Urbaniakiem… Miał też okazję występować ze Stanem Getzem i Artem Farmerem, fotografować za kulisami Duke’a Ellingtona, a na scenie Sarah Vaughan czy Counta Basiego”.
Opowieść Andrzeja Dąbrowskiego (obficie ilustrowana fotografiami, w dużej części także jego autorstwa), to opowieść o pierwszych latach życia, a tym samym o jego wieleńskiej genealogii rodzinnej, o pierwszych fascynacjach muzycznych, przede wszystkim jazzowych, automobilowych, a motoryzacyjnych w ogólności, o licznych podróżach po całym globie, o muzycznych saksach na Zachodzie. W tle życie polskie i europejskie tamtych czasów.
Całość napisana została barwnie, potoczyście, atrakcyjnie, dowcipnie, tak, jakie było życie Andrzeja Dąbrowskiego, człowieka przy tym bardzo sympatycznego i wartościowego.
Agnieszka Matynia-Dąbrowska – „Andrzej Dąbrowski. Do zwariowania jeden krok”, „Czytelnik”, Warszawa 2021, str. 453,

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Otwarte światy

Następny

Komuniści, endecy, Żydzi, policjanci i romanse w przedwojennym Lublinie