16 września 2024

loader

„To jest Ameryka, to słynne USA…”

fot. Wydawnictwo Czarne

Stereotypowe, powszechne wyobrażenie Ameryki, Stanów Zjednoczonych, to wyobrażenie bogactwa i splendoru. 

Mimo więc takich dzieł literackich jak powieści Erskine’a Caldwella („Sługa boży” czy „Ziemia tragiczna”), Johna Steinbecka („Grona gniewu”), ale także proza Williama Faulknera, które pokazują Amerykę robotniczą, siermiężną, ubogą, czy Amerykę okiem Johna Schlesingera w filmie „Nocny kowboj” – siła sugestii płynąca z powieści Francisa Scotta Fitzgeralda („Wielki Gatsby”, „Ostatni z wielkich”) czy kina hollywoodzkiego ukazującego świat ludzi bogatych, ciągle jest silniejsza. Wielu z nas pamięta popularną w Polsce po wojnie śpiewkę: „To jest Ameryka, to słynne USA, to jest kochany kraj, na ziemi raj”..

„Nomadland” Jessiki Bruder opisuje tę ubogą, siermiężną i zaharowaną Amerykę, ale nie w perspektywie historycznej, lecz nam współczesnej. Jej obszerny reportaż zaczyna wstęp takimi czterema zdaniami: „W chwili, gdy to piszę, są rozrzuceni po całym kraju. W Drayton w Dakocie Północnej były taksówkarz z San Francisco, lat sześćdziesiąt siedem, pracuje przy dorocznych zbiorach buraka cukrowego. Od świtu do nocy, czasem w minusowych temperaturach, pomaga zrzucać tony buraków z ciężarówek, które zjeżdżają z pola. Śpi i mieszka w busie, odkąd Uber wygryzł go z rynku i zarobienie na czynsz stało się niemożliwością”. 

I tak jest już dalej. Zdanie po zdaniu, rozdział po rozdziale ukazuje Bruder miazgę tej biednej Ameryki, której nie tworzą już afrykańscy i latynoscy imigranci, ani nawet byli robotnicy ze zlikwidowanych fabryk, lecz byli członkowie amerykańskiej, białej klasy średniej. Jest to obraz niezwykle sugestywny, realistyczny, naszpikowany detalami, soczysty. 

Tu właśnie widać literacką klasę Jessiki Bruder, która z materii tak siermiężnej potrafiła utkać obraz tak atrakcyjny – paradoksalnie – artystycznie, bo o tym brzydkim świecie czyta się znakomicie, a oczyma wyobraźni czytelnik widzi współczesną apokalipsę biedy i upadku mitycznej Ameryki, krainy sukcesu, który może odnieść każdy, nawet „pucybut”. Unaocznili to znakomicie twórcy filmu „Nomadland”, który powstał w oparciu o reportaż Bruder i w którym jedną z postaci, Lindę, zagrała wspaniała aktorka Frances McDormand.

Jeśli zastanawiamy się nad przyczynami sukcesu Donalda Trumpa i emocjami targającymi tymi, którzy w styczniu 2021 roku wdarli się na Kapitol, to w „Nomadlandzie” Jessiki Bruder możemy znaleźć przynajmniej część odpowiedzi na to pytanie.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Lear od końca

Następny

Fryderyki Muzyki Poważnej 2023