10 grudnia 2024

loader

Za co kocham Abbę?

O Mamma Mia! Ależ mi się zaśpiewało, gdy do Was, i dla Was, i dla mas z radością piszę, O Mamma Mia! Ale jakże inaczej mogę zaśpiewać, gdy w odtwarzaczu leci właśnie najnowsza płyta Abby, „Voyage”.

Mogę śmiało podejrzewać, że wiecie, co to Abba jest. Zjawisko kulturowo tak znane, że choć prawie pól wieku minęło, wszyscy znają Abbę, i kochają. Kto szlagierów Abby nie zna, ten jest, wiecie, kto jest. Abba, choć kilka lat po Beatlesach powstała, to jednak prawie tyle przebojów w świat upowszechniła, co Beatlesi. Znacie przecież na pamięć Dancing Queen, Gimme Gimme Gimme , czy Dancing Queen. Sprzedała Abba ponad 300 mln płyt, a to już jest sukces nie bylejaki. A wiecie nad czym przewaga Abby nad innymi grupami polegała. Na tym, że w swojej muzyce nadzwyczaj udanie połączyła muzycznie pokolenia. Świat muzyki w końcu lat 60. zmierzał w inną stronę. Stonesi szaleli rockowo i bluesowo, Beatlesi kompozycyjnie, a dookoła jeszcze byli wyznawcy muzyki tradycyjnej, słuchający Ireny Santor i Jerzego Połomskiego. Blues już był, hard rock się rodził, a młode pokolenie miało dość wysłuchiwania, że tacy twórcy, jak Penderecki czy Straviński są najwięksi. Młodym ludziom nie podoba się muzyka, która jest mało melodyjna. Pamiętacie choćby nutę Pendereckiego, i ją sobie nucicie? W życiu! Nawzajem sobie bajek nie opowiadajmy.
Abba świetnie muzykę bliską ludzkości – uzupełniła. W czasie dominacji brytyjskiego rocka ( Ameryka była daleko muzycznie, gdyż utkwiła w bluesie, a rock był tam dopiero rozpoznawany) pojawia się Abba. No, i cóż że ze Szwecji – radiowcy czają mojego bluesa, z wymownością tego stwierdzenia połączonego.
40 lat minęło, i w moim kompakcie leci nowa Abba. Uprzedzony nieżyczliwie do tego pomysłu byłem, by Abba coś odkrywczego w nowych muzycznie czasach zaproponowała. No, bo, co taka Abba może dziś naszym hip hopowcom, , raperom, itp. zaproponować, czymże ta Abba może światu zaimponować.
A tu proszę. I słyszę. Jakaż miła niespodzianka. Szczerze absolutnie Wam obwieszczam, że nowa Abba mnie sympatycznie zachwyciła.. Piosenka po piosence słucham nowej Abby, i raduje mnie, że choć tylko 40 lat minęło, muzyka Abby nic nie się zmieniła. Ona odkrywcza nie jest. Nowa Abba nie kombinuje na tej płycie po nowemu, tylko gra po staremu. Jak stara, dobra, Abba . W każdym kawałku Abbę czuć, można Abbą pooddychać, jej melodiami się radować, przy tych melodiach przytulić się koniecznie trzeba. Posłuchajcie sobie choćby takich numerów jak When you danced with me, czy Dont shit me down, a wstaniecie ze starczych foteli i muzyką radować się będziecie. Oraz bawić przy niej, nie tak dawne lata wspominając.
Świat muzycznej popkultury wiele trup muzycznych próbował reanimować, by kasę na tym zarabiać. Gigantyczne pieniądze oferują każdemu z The Beatles ( a już tylko dwóch ich zostało), Led Zeppelin, czy The Doors., Nic z tego nie wyszło. A Szwedom się udało. 71 letnia Agnetha Fallstog, 74 letni Benny Anderson, 76 letni Bjorn Ulwaleus i 75 letnia Anni – Fryd Lyngstad – powrócili na muzyczny rynek. Ich muzyczny dorobek, tantiemy stale na konta wpływające, zapewniły im artystyczną swobodę.
Z medialnych przekazów wiem, że marka Abba, która Szwecję upowszechniła lepiej w świecie niż Volvo czy Ikea, nie zamierza wracać na scenę jak The Rolling Stones. Podejrzewam, że dziewczynom z Abby, które wiek swój osiągnęły, nie chce się już skakać po scenach całego świata, nawet, gdy zaproponowane im kwoty będą gigantyczne. One, swój skandynawski rozum mają. Co nieco jednak odmienny od innego świata.
Zapytajcie Ojca, zapytajcie Matki, zapytajcie Wnusia i Zięcia swojego oraz teściową Ukochaną. Mogą nie znać Strawińskiego, mogą nie wiedzieć, kim jest innego gatunku muzykant. Ale Abbę znają. Take a chance on me, dajcie mi szansę – to jeden z największych szlagierów Abby. Sprzed ponad 40 lat! I Abba tę prawdę po latach przypomnieć zechciała.
Posłuchajcie nowej Abby. Albumu „Voyage”. A nadal ją kochać będziecie. I przesłanie mojego felietonu pojmiecie.

Dariusz Łanocha

Poprzedni

Owocna współpraca polskich przedsiębiorstw podczas 4. Targów CIIE

Następny

Polska murem imperializmu