Nigdy nie grzebaliśmy w majtkach i życiu prywatnym polityków, jeśli oni nie grzebali w majtkach i życiu prywatnym obywateli naszego kraju.
Ci, którzy zaczynali grzebać tracili tym u nas prawo do ochrony ich życia rodzinnego.
„Flaczki” były wielokrotnie zachęcane, czasem prowokowane nawet, aby ujawniły intymne szczegóły ż życia prywatnego pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Nie ujawniały, bo pan prezes nie śpieszył się do ingerencji w życie prywatne innych i do grzebania w majtkach.
Ale skończyło się to, od kiedy na wiecu w Lublinie pan prezesa zadeklarował:
„Rodzinę widzimy tak jak tutaj. Jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci”.
Skoro obecne najwyższe władze partyjnego i państwowe uważają, że jedyny pożądany, nie nihilistyczny i jedyny akceptowany przez nie, wzorzec rodziny – to żyjący bez rozwodu mężczyzna + jego kobieta-żona + ich dzieci, to pan prezes Kaczyński jest osoba patologiczną.
Patologiczna jest także rodzina pana prezesa Kaczyńskiego. Jedyna jego siostrzenica to wręcz wzorcowa patologia. Bo pomimo młodego wieku żyła już z wieloma mężczyznami w licznych niestałych związkach.
Podobnie panowie kuzynowie pana prezesa. Oni też żyli z wieloma kobietami w wielu związkach, czyli w stanie powszechnej patologii.
Córka jednego z nich żyła w niesakramentalnym związku z austriackim biznesmenem. Ot kolejna patologia ocierająca się wręcz o zdradę narodową.
Jeśli spojrzymy na otoczenie pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to z przerażeniem zauważymy otaczającą go całą falę
patologii.
W elitach PiS roi się od rozwodników. Nawet na szczeblu Marszałka Sejmu RP. Podobnie na szczeblu ministrów. Sztandarową patologią jest rozwodnik i notoryczny konkubinista pan prezes TVP SA Jacek Kurski.
Ale o tym pan prezes Kaczyński milczy. Tej fali ohydnej patologii i zgnilizny moralnej pan prezes Kaczyński nie widzi. Nawet nie stara się walczyć z nią.
Czy oznacza to, że Polacy lepszego sorta, tacy jak pan prezes Kurski, za rządów PiS będą mieli prawo do wielożeństwa, związków homoseksualnych, haremu konkubin, niepłacenia należnych alimentów, a reszta, czyli ci Polacy gorszego sorta, będą musieli przestrzegać surowego, narzuconego im przez najwyższe władze partyjno-kościelne modelu rodziny i wzorców
zachowań?
Również w Lublinie pan prezes Kaczyński ponownie ogłosił panującą religię w IV RP.
Pan prezes tako rzekł:
„Kościół był i jest głosicielem jedynego, powszechnie znanego w Polsce systemu wartości, poza nim mamy tylko nihilizm, który odrzucamy”.
I aby nie było wątpliwości dodał:
„Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła, musi wiedzieć, że poza nim jest – jeszcze raz to powtarzam – nihilizm. I ten nihilizm my odrzucamy, bo nihilizm niczego nie buduje, nihilizm wszystko niszczy”.
Nie wszyscy jeszcze zdają sobie sprawę, że pan prezes Kaczyński ogłaszając jedyny akceptowany przez rządzący PiS model rodziny wykluczył z grona Polaków lepszego sorta: licznych w naszym kraju rozwodników, samotne matki i singielki wychowujące swoje dzieci, samotnych ojców i singli wychowujących swe dzieci, bezdzietne singielki i bezdzietnych singli, samotne i bezdzietne osoby heteroseksualne, samotne i bezdzietne osoby homoseksualne, osoby homoseksualne pozostające w związkach, osoby homoseksualne pozostające w związkach i posiadające dzieci.
Czyli większość obywateli naszego kraju.
Nie wszyscy jeszcze zdają sobie sprawę, że pan prezes Kaczyński ogłaszając w Lublinie unię PiS z polskim kościołem kat. wykluczył z grona Polaków lepszego sorta: katolików niegłosujących na PiS, chrześcijan nienależących do wspólnoty polskiego kościoła katolickiego, wyznawców innych, niekatolickich religii, agnostyków, ateistów.
Czyli większość obywateli naszego kraju.
Instytut Badań Społecznych i Rynkowych IBRiS przeprowadził niedawno badanie dla portalu Interia.pl. Zapytał obywateli naszego kraju czy mogą polegać na kościele kat. w Polsce.
Pytanie brzmiało: „Na ile ufa Pani/Pan bądź nie ufa polskiemu Kościołowi Katolickiemu w Polsce”.
Tylko 20 procent badanych odpowiedziało „zdecydowanie ufam”. Następne 26 procent wybrało odpowiedź „raczej ufam”. Odpowiedź „Zdecydowanie nie ufam” wybrało też 20 procent ankietowanych. Następne 15 procent zadeklarowało „raczej nie ufam”. Kolejne 15 procent „ani ufam, ani nie ufam”, a pozostali nie mieli zdania.
Oznacza to, że głoszona przez polską prawicę opinia, że większość obywateli Polski ufa i popiera polski kościół kat. jest fałszywa.
Kościół kat. stracił „rząd dusz” w Polsce.
Historia naszego kraju pokazuje, że ci politycy, którzy zaczynali grzebać w życiu prywatnym Polaków, szybko sami się pogrzebali.