2 grudnia 2024

loader

Jakie państwo, taka głowa

fot. kprp

W byle jakim państwie zdarza się, że jego głową jest ktoś z głową na karku. Jednak w Polsce jest inaczej. 

Do takich wniosków dochodzi szewc Fabisiak na podstawie zarówno wypowiedzi polskiego prezydenta, jak i tego, co można by z dużą dozą ironii  nazwać jego działalnością. Spośród wielu przykładów ostatnio publiczną uwagę wywołała afera związana z telefoniczną rozmową z kimś podszywającym się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Wprawdzie na tego typu numer dali się także nabrać także tenże Macron, były szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, jednak Andrzejowi Dudzie zdarzyło się to już  po raz drugi.

Od momentu, kiedy pierwszy raz dał się złapać na fałszywy telefon od sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, rozsądek podpowiadałby traktowanie połączeń telefonicznych ze szczególną ostrożnością. Jednak od tej pierwszej wpadki minęło dwa lata i w międzyczasie prezydent Duda mógł odbyć niejedną rozmowę autentyczną, co mogło, choć nie powinno, uśpić jego czujność. Szewc Fabisiak nie jest specjalistą od identyfikowania prawdziwości rozmówców telefonicznych, jednakże zauważa, że na ekranie telefonu pojawia się numer z którego ktoś dzwoni. Po numerze kierunkowym można ławo ustalić to, czy ktoś dzwoni z Rosji czy z Francji. Gdyby jednak rosyjscy dowcipnisie posługiwali się telefonem zarejestrowanym we Francji, to i tak autentyczność rozmówcy można poddać dalszej weryfikacji. Najprostszą metodą jest prosta odpowiedź: oddzwonię do ciebie. I w taki oto sposób najłatwiej jest uniknąć pułapki.

Tymczasem stało się inaczej. Duda był przez dłuższy czas był przekonany, że rozmawia z Macronem i szczegóły tej rozmowy przeniknęły do przestrzeni publicznej. Całą tę podpuchę w dość specyficzny sposób tłumaczy prezydencka Kancelaria. Twierdzi mianowicie, iż prezydent zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę. Szewc zauważa, że prezydentowi zorientowanie się co do tego nietypowego sposobu zajęło kilka minut, podczas gdy potrafi on w błyskawicznym tempie podpisywać podsunięte mu ustawy. Tym razem jednak zabrakło odgórnych dyrektyw co do kontynuowania rozmowy w związku z czym nominalna głowa państwa musiał działać samodzielnie bez udziału szyi, która tą głową kręci.

Zdaniem szewca Fabisiaka, sama treść rozmowy a zwłaszcza wyrażane podczas niej słowa Andrzeja Dudy nie odbiegają od standardów obowiązującej linii politycznej i dlatego nie warto ich podać nawet mało wnikliwej analizie. Może poza jednym wyjątkiem, kiedy Duda mówił o możliwości uruchomienia artykułu 4 Traktatu NATO przewidującego sojusznicze konsultacje. Ostatecznie Polska odpuściła sobie ów czwarty artykuł z całkowicie zrozumiałych powodów. Skoro bowiem w USA ustalono, że rakieta została wystrzelona przez artylerię ukraińską, to taki wniosek byłby co najmniej na miejscu. Zwłaszcza, że wystrzał rakiety nastąpił najprawdopodobniej przypadkowo bądź pomyłkowo i nie nosił znamion zaplanowanej agresji. W tym kontekście jednoznaczne są komentarze polskich polityków uważających, że za cały ten incydent w gruncie rzeczy odpowiedzialna jest Rosja, która wojnę wywołała a nie Ukraina, która przed tą wojną nieumiejętnie się broni wypuszczając rakietę nie w kierunku wroga ale do wspierającej ją Polski.

Bolesław K. Jaszczuk

Poprzedni

Patrioci przeciw Patriotom?

Następny

Dobry Pan, bo dał