30 listopada 2024

loader

Karanie dłużników

Nagonka na lokatorów trwa. W mediach pojawiają się tytuły, w których o zalegających z czynszem lokatorach pisze się, ze są „bezkarni”.  Tymczasem przecież zadłużanie się w gospodarce rynkowej jest dość powszechne. Kiedy jestem winien komuś pieniądze ten ktoś idzie do sądu i uzyskuje nakazowy wyrok zapłaty. Po czym z tym wyrokiem idzie do komornika, który odbiera dług zajmując dochody lub majątek dłużnika. Na żadnym etapie tego postępowania nie ma mowy o „karaniu”. Chodzi tylko o cywilnoprawne rozliczenia. Nie inaczej jest z długami czynszowymi. To po prostu długi, których spłatę egzekwuje się tak jak każde inne. 

Nerwowość i domaganie się karania dłużników bierze się stąd, że pomimo zalegania z czynszem lokatorzy nie opuszczają natychmiast mieszkania, za które zalegają z czynszem. Właściciele wręcz wysunęli żądanie żeby długi czynszowe traktować inaczej niż inne długi i uznać zaleganie z czynszem za przestępstwo. 

Chodzi o takie sytuacje kiedy lokator z premedytacją wynajmuje mie4szkanie bez zamiaru płacenia za nie. Takie postępowanie może nosić cechy wyłudzenia (świadczenia) a nawet oszustwa.  Analogicznie, kiedy ktoś bierze kredyt w banku i w ogóle go nie spłaca, może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Inaczej jest kiedy kredytobiorca przez jakiś czas obsługuje zobowiązanie, aby w końcu przestać płacić. Wtedy jeżeli nie można wykazać, że dłużnik ma pieniądze, ale z powodu złej woli nie płaci, to zamiar oszustwa odpada. 

W przypadku lokatorów byłoby to jeszcze bardziej problematyczne. Zjawisko zalegania z czynszem na wolnym rynku to pochodna zbyt wysokich czynszów w stosunku do dochodów. W dodatku wśród niezliczonych skarg na nie płacących lokatorów praktycznie nie zdarza się, żeby lokator w ogóle nie płacił. Zwykle zaleganie z czynszem następuje po jakimś czasie i jest związane z niespodziewanymi wydatkami albo spadkiem dochodów. Ma więc przyczyny obiektywne, a nie subiektywne. 

Uznanie więc zaległości czynszowych za przestępstwo prowadziłoby w konsekwencji do „więzienia za długi”. Czyli karania ludzi za to, że są niewypłacalni. 

W mediach coraz częściej prezentowane są przypadki lokatorów, którzy ewidentnie nadużywają praw lokatorskich, mimo że nie jest to podyktowane ich trudną sytuacją materialną. Te przypadki są nagłaśniane mimo, że stanowią absolutny margines.  Za tymi publikacjami stoi potężne lobby właścicieli mieszkań, którzy chcieliby, aby lokatora można było wyrzucić bez wyroku sądowego. Chodzi o to by jeden prywatny człowiek mógł wobec drugiego, który mu nie płaci czynszu zastosować przemoc nie usankcjonowaną przez państwo. 

Takie praktyki mają już miejsce. Są nawet firmy, które inkasują niemałe pieniądze za bezprawne eksmisje. A właścicielom chodzi o to by to bezprawie zalegalizować. 

Piotr Ikonowicz

Poprzedni

Wstrząsy na unijnym rynku

Następny

Lewica alarmuje w sprawie obrony cywilnej