9 grudnia 2024

loader

Lula rusza w świat

fot. lula / facebook

Brazylijski prezydent Luiz Inácio Lula da Silva powszechnie znany jako Lula po objęciu urzędu stara się nie tylko koncentrować się na sprawach krajowych, lecz także staje się coraz bardziej aktywny na arenie międzynarodowej.

Wybór Luli na prezydenta spotkał się zagranicą z na ogól przychylnym przyjęciem. Jego poprzednik Jair Bolsonaro, którego Lula pokonał w wyścigu do prezydentury, nie miał zbyt dobrej prasy na świecie. Nie zyskiwało mu poklasku nawiązywanie do prawicowej dyktatury z lat 60. ubiegłego wieku a tym bardziej przyczynienie się do dewastacji Puszczy Amazońskiej a w lewicowych kręgach lekceważenie potrzeb biednych warstw społecznych oraz dyskryminacja rdzennej ludności. Dlatego też, jak zauważa szewc Fabisiak, wybór Luli przyjęto z ulgą nawet w państwach niechętnych jego lewicowym poglądom i planom na przyszłość. A są one jasno sformułowane. Jak zaznaczył podczas swojej inauguracji nowo a właściwie po latach ponownie wybrany prezydent, priorytetem jego rządów będzie walka z ubóstwem oraz inwestowanie w edukację i opiekę zdrowotną.

Wspólny głos

Następnego dnia po uroczystości inauguracyjnej Lula spotkał się z przybyłymi na uroczystość bliskimi mu ideowo przywódcami państw Ameryki Południowej – Argentyny, Boliwii, Chile, Ekwadoru i Kolumbii a także z wiceprezydentem Chin oraz tureckim ministrem spraw zagranicznych. Lula otrzymał też wiele listów gratulacyjnych z różnych stron świata. Prezydent Argentyny Alberto Fernandez stwierdził wręcz, że zwycięstwo Luli „otwiera a nową erę w historii Ameryki Łacińskiej”. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Wenezueli Nicolas Maduro pisząc „Niech żyje determinacja narodu do bycia wolnym, suwerennym i niezależnym!”. Również hiszpański premier Pedro Sánchez gratulując Luli wyboru wyraził chęć wspólnego działania na rzecz sprawiedliwości społecznej, równości i walce przeciwko zmianom klimatycznym. Właśnie na kwestie klimatyczne, co bezpośrednio łączy się z ratowaniem Amazonii, zwracali uwagę przywódcy państw zachodnich m. in. Niemiec, Francji i Kanady. Z kolei Chiny za pośrednictwem rzecznika MSZ wyraziły wolę współpracy z nowym brazylijskim rządem aby na wyższy poziom podnieść strategiczne partnerstwo między obu krajami.

Jedną z pierwszych oznak międzynarodowej aktywności brazylijskiego prezydenta jeszcze w przeddzień oficjalnego zaprzysiężenia było jego spotkanie z byłym premierem Grecji a obecnie przywódcą najsilniejszej partii opozycyjnej Syriza Alexisem Tsiprasem. Według doniesień greckiej prasy, obydwaj politycy wymienili się doświadczeniami w zakresie sprawowania rządów przez siły lewicowe i postępowe w Grecji i Brazylii oraz stwierdzili, że dzisiejsza walka o demokrację i przeciwstawianie się nierównościom społecznym przeciwko skrajnej prawicy ma tak samo ważne znaczenie jak prowadzona w poprzednich latach walka o ochronę społeczeństwa przed skutkami restrykcyjnej polityki oszczędnościowej i neoliberalnej globalizacji. Wyrazili też przekonanie o potrzebie ściślejszej współpracy latynoamerykańskiej i europejskiej lewicy.

Jankesi

O demokracji, prawach pracowniczych oraz roli i pozycji związków zawodowych a także o stosunkach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Ameryką Łacińską Lula rozmawiał podczas niedawnej wizyty w USA z czołowym amerykańskim lewicowym politykiem, senatorem Bernie Sandersem, który jest też inicjatorem rezolucji wyrażającej poparcie dla demokracji w Brazylii. Podczas spotkania omawiano też kwestie klimatyczne. 

Sprawy ochrony klimatu były natomiast podstawowym tematem rozmowy Luli z amerykańskim prezydentem Joe  Bidenem. Jest to całkowicie zrozumiale, bowiem – jak zauważa  szewc Fabisiak – z przywódcą USA nie ma sensu dyskutować o lewicowych wartościach czy choćby prawach pracowniczych. Za to kwestia klimatu zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji w Amazonii jest tym, co łączy obydwu polityków. Jak powiedzieli agencji Reuters dwaj przedstawiciele amerykańskiej administracji, rozważane jest przeznaczenie kwoty 1,3 mld dolarów na fundusz ratowania amazońskich zasobów leśnych. Obydwu prezydentów łączy także ocena wydarzeń po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, kiedy to zwolennicy przegranych kandydatów – Trumpa i  Bolsonaro – wszczęli zamieszki uliczne. W tym kontekście szewc Fabisiak zwraca uwagę na sformułowanie zawarte w liście Bidena do Luli, gdzie gratuluje mu zwycięstwa w wolnych, uczciwych i wiarygodnych wyborach. Przy okazji rozmów brazylijski prezydent wyraził swoje zdanie na temat dozbrajania Ukrainy oświadczając, że nie przyłączy się do tych działań. Jak mówił, „gdybym wysłał amunicję, to włączyłbym się do wojny (…), ja chcę pokoju”.

Stary kontynent

Lula rozmawiał również z goszczącym w Brazylii kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Obydwa państwa mają wspólny interes polegający na uzyskanie statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dlatego też obaj przywódcy zapowiedzieli, że w tych staraniach będą się wzajemnie wspierać. W związku z tym Scholz oświadczył, że chciałby otworzyć nową kartę we wzajemnych stosunkach i cieszy się, że Brazylia powróciła do grona państw na światowym poziomie. Strona niemiecka obiecała ponadto przeznaczenie 200 milionów euro na ratowanie Amazonii. Szewc Fabisiak przewiduje podejmowanie ze strony Luli jeszcze dalszych inicjatyw oraz rozmów na ten temat z tymi światowymi politykami, którzy rozumieją klimatyczne znaczenie Puszczy Amazońskiej nie tylko dla Brazylii ale też dla całej  naszej planety.

Bolesław K. Jaszczuk

Poprzedni

Czarzasty: KPO poczeka na nowy rząd

Następny

Kto się boi agenta Tomka?