19 marca 2025

Imieniny: Angeliny, Hugoa, Katarzyny

loader

Na naszych warunkach

Jeżeli ktoś dostał się na teren Unii Europejskiej nielegalnie jest potencjalnym zagrożeniem, terrorystą albo wałkoniem pragnącym żyć z zasiłków kosztem Europejczyków. Jeżeli jednak osoba pochodząca z tych samych krajów z których napływają „nielegalni” imigranci przyjechała do nas z ważną wizą, jest osobą pożądaną, miłym, uśmiechniętym Pakistańczykiem przywożącym nam pizzę na motorowerze lub Arabem serwującym kebab. Fakt, że z narażeniem życia i zdrowia przybyli do nas na tratwach przez morze, albo sforsowali płot w Puszczy Białowieskiej czyni z tych ludzi złoczyńców. Dlaczego? Bo żeby kogoś skrzywdzić dobrze jest go wcześniej oczernić.

Tak uzasadnia się zawracanie tratw z uchodźcami na pełnym morzu, czy push backi polegające na zmuszaniu ludzi, często kobiet z dziećmi do zawracania do puszczy i na bagna gdzie ryzykują śmierć z wychłodzenia, niedożywienia i braku wody. A ci, którzy przebrną przez las drogę powrotną na Białoruś zostaną przez białoruskich pograniczników przywitani pałkami i odesłani z powrotem na polską stronę.

Tak bardzo nauczono nas się ich bać, że godzimy się z tym, że zginą byle się do nas nie dostali. Między tym, strachem rozsiewanym przez rasistów a pogardą czy wręcz nienawiścią jest już tylko krok.
W prawicowych mediach, choć nie tylko, szaleje histeria wokół paktu migracyjnego. Ponoć mają nam tu przysłać tych strasznych, nielegalnych imigrantów (strasznych bo nielegalnych) siłą. A więc nawet jeśli relokowani w ten sposób ludzie nie wyrażą chęci przyjechania do naszego pięknego kraju. Ciężko sobie wyobrazić, że z pogwałceniem elementarnych praw człowieka kraje Unii Europejskiej będą tu przysyłać ludzi w zaplombowanych wagonach. To w końcu wciąż Unia Europejska a nie Trzecia Rzesza.
Na miejscu tych nielegalnych imigrantów nie chciałbym jechać do kraju, w którym ludność jest do nich tak wrogo usposobiona. Konfederacja i PiS robią wszystko, aby w takim wypadku każdy miał widły pod ręką. Są oczywiście inne sposoby aby tych ludzi zmusić do wyjazdu do Polski. Wystarczy zabrać zasiłki i obiecać, że znów je otrzymają, ale dopiero w Polsce. Jednak wbrew kolportowanym poglądom życie na zasiłku to żadna perspektywa życiowa. I lepiej zostać w Niemczech czy Francji i żyć z pensji niż jechać do Polski mieszkać w jakimś ośrodku i pobierać zasiłek, który zwykle jest nieporównanie niższy niż wynagrodzenie za pracę.

Słowem my może nie będziemy mieli okazji do ich nie wpuszczenia, bo wcale się do nas pchać nie będą.

Przy obecnym klimacie społecznym nie jestem wcale zwolennikiem aby tysiące „nie chcianych” imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu przyjechało do Polski. Nie posłużyłoby to ani Polakom ani przybyszom. Walczę tylko z poglądem, że ci nielegalni imigranci to jacyś „gorsi ludzie”, że nie ma szans by się zintegrowali i żyli szczęśliwie wśród nas. Znam trochę osób, które pokonały płot w puszczy i znakomicie dziś prosperują. Po wyjściu z ośrodków wynajęli mieszkania i podjęli pracę.

Relokacja cudzoziemców miała być wyrazem solidarności europejskiej. Polska przyjmując uchodźców wojennych z Ukrainy dała wyraz owej solidarności. Przy okazji bardzo na tym skorzystaliśmy, bo zdecydowana większość Ukraińców w Polsce pracuje i płaci składki emerytalne, co uratowało nasz system ubezpieczeniowy. Jednocześnie zatrudnili się oni w sektorach gdzie bardzo brakowało rąk do pracy.

Niestety duża część przybyszów ze Wschodu wybiera migrację do bogatszych krajów i takich gdzie szanuje się prawa pracownicze. Przy obecnej katastrofie demograficznej lukę po coraz bardziej masowo opuszczających nasz kraj Ukraińcach trzeba będzie jakoś wypełnić.

System pomocy społecznej w Polsce jest bardzo skąpy i niewystraczający. Kłóciłoby się więc ze społecznym poczuciem sprawiedliwości gdyby przyjezdni dostawali o wiele większą pomoc społeczną niż miejscowi. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby przyjąć do Polski osoby gotowe podjąć pracę i uzupełnić braki kadrowe w branżach gdzie powstał deficyt siły roboczej. Mogliby to być ludzie posiadający już odpowiednie kwalifikacje albo gotowi się przyuczyć. Oczywiście przyjmowalibyśmy takich pożądanych pracowników wraz z rodzinami.

Dla każdego człowieka miejscowego czy przyjezdnego, praca jest ważnym czynnikiem integracji społecznej. A bycie skoszarowanym w ośrodku dla uchodźców to skrajna forma wykluczenia społecznego. Po kilku latach bezczynności (bezrobocia, braku aktywności zawodowej, życia na zasiłku) zmienia się osobowość człowieka. Taki człowiek jest zwykle nieszczęśliwy.

Jeżeli nie będziemy ludzi wabić do Polski zasiłkami z UE tylko miejscami pracy, to to co przedstawia się jako groźbę może się okazać wybawieniem. My pozyskujemy potrzebnych pracowników. A przybysze pracę i trwałe miejsce w naszym społeczeństwie.
Imigracja tak, ale na naszych warunkach.

Piotr Ikonowicz

Poprzedni

Apel Ambasady Azerbejdżanu w rocznicę tragedii w Chodżały

Następny

Miłość w Harbinie