Znasz to uczucie, gdy w urzędzie stoisz,
Numerki zbierasz, czas swój tracisz.
W labirynt papierków wpadasz z nadzieją,
Że może dziś coś załatwisz…
Kolejki długie, ludzie znużeni,
Każdy czeka, każdy się męczy.
A w okienku pani z miną surową,
Pyta o dokument, którego nie masz
Wracasz do domu z uczuciem porażki. Załatwienie jednej sprawy w urzędzie to jak zdobycie Everestu. Kolejna wizyta, nowe problemy – biurokracja to niekończąca się opowieść. Ale nie tylko urzędy są winne. Korporacje, banki, nawet szkoły – wszędzie tam znajdziesz ten sam labirynt formularzy i regulaminów. Chcesz założyć firmę, złożyć podanie o kredyt, czy po prostu zapisać dziecko do szkoły? Biurokracja zawsze jest gotowa, by utrudnić ci życie.
Dlaczego tak się dzieje? To proste: system jest stworzony przez tych, którzy na nim zarabiają. Banki i korporacje wprowadzają absurdalne procedury, by trzymać ludzi w ryzach i czerpać zyski z każdej transakcji. A państwo? Zamiast ułatwiać nam życie, tworzy kolejne bariery. Przepisy mnożą się jak króliki, a my, obywatele, jesteśmy zmuszeni przeskakiwać przez nie jak przez przeszkody na torze przeszkód.
W rzeczywistości to walka o władzę. Biurokracja jest narzędziem kontrolowania nas – zwykłych ludzi. Zamiast pomagać, system nas obciąża. I nie chodzi tu tylko o stratę czasu, ale także o nasze prawa. Biurokratyczne machiny często ignorują nasze potrzeby i zmuszają do poddania się ich regułom. W ten sposób ci, którzy mają pieniądze i wpływy, trzymają nas w szachu.
Pokolenia przed tobą, pokolenia po nas – biurokracja trwa i trwać będzie. Niezależnie od technologicznych rewolucji i cyfrowych usprawnień, papierologia ma się dobrze. Ale pamiętaj – nie jesteś sam.