Studium Jean-François Revela (1924-2006) zdecydowanie wyróżnia się na tle piśmiennictwa poświęconego Marcelowi Proustowi. Napisane w połowie lat pięćdziesiątych (wydane w roku 1960) pokazuje Prousta nie jako pisarza w pewnym sensie „metafizycznego”, pisarza nowatorskiej, wyszukanej formy, lecz jako pisarza, realistycznego w najbardziej tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Dominująca w sferze analiz i interpretacji jego prozy paleta kierunków i metod została przez Revela odsunięta na bok, a Proust potraktowany jako klasyczny pisarz-realista, niemal XIX-wiecznej proweniencji, nie zaś inicjator rewolucji formalnej, czy solipsystycznej w literaturze.
Tu wskazane jest zwrócenie uwagi czytelnikom mniej obeznanym z dziełem Prousta, że jego wielotomowe dzieło, które choć na pierwszy już rzut oka wygląda na wypełnione realistyczną fakturą i realistycznym detalem, na ogół nie było jako takie traktowane. Jego realizm traktowany był jako pozorny, jako zasłona dla zamiarów twórczych polegających na stworzeniu autonomicznej, autorskiej, wewnętrznej wizji świata i egzystencji ludzkiej. „Jedną z myśli, które wyrażam w tej książce jest to – pisał Revel – że Proust zawsze wychodzi od czegoś, co przeżył lub odczuł, i nigdy nie wymyśla fikcyjnych sytuacji. Tę moją intuicję, naiwnie sformułowaną, potwierdziła opublikowana już po mojej książce o Prouście, czyli po 1960 roku, znakomita biografia pióra Georges’a Paintera” – pisał w kolejnym wydaniu z 1976 roku. Revel, porównując ową drobiazgową biografię z zawartością cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu” doszedł do wniosku, że jest ono de facto autobiografią Prousta, którą nazywa „twórczą autobiografią”. „Wyobraźnia Prousta – pisał Revel – nie oddala go od rzeczywistości, lecz służy mu do jej dojrzenia. W przypadku Prousta nie ma sprzeczności między „krytyką autobiograficzną” a interpretacją świata przez pryzmat „świata wewnętrznego” artysty, gdyż świat wewnętrzny jest tylko okrężną drogą pozwalającą dostrzec prawdę nierozerwalnie związaną z pięknem”. Revel postanowił oczyścić percepcję dzieła Prousta od – jak to określił – „dusznej atmosfery konfesjonał”, od nadmiaru mrocznej problematyki psychologii pisarskiej i pokazać sławny cykl jako „jedno z najbardziej przejrzystych, otwartych i najżywszych dzieł XX wieku”. U podstaw perspektywy, jaką przyjął, było jego przekonanie, że krytyka literacka nie sprzyja rzetelnemu poznawaniu literatury, lecz jest przyczyną jego glajszachtowania, upodabniającego do siebie całkowicie odmienne zjawiska literackie. Revel postanowił podjąć próbę wyrwania dzieła Prousta z tego zaklętego, jego zdaniem niwelującego kręgu. Pokazał go jako pisarza, który m.in. realistycznie odmalował życie swojej klasy społecznej, trawiący ją snobizm, tło polityczne epoki, sposób pojmowania i praktykowania miłości, a także naturę relacji towarzyskich. Za wymowną puentę studium Revela niech posłuży taki oto jego końcowy fragment: „Zachodzi niepokojący paradoks: pomimo tylu uczonych opracowań, całych bibliotek wypełnionych doktoratami, za każdym razem, kiedy próbujemy dowiedzieć się czegoś o jakimś autorze, trudno nam znaleźć książkę, która mówi o jego dziele. Większość istniejących opracowań zdaje się skupiać na wszystkich, najbardziej szczegółowych aspektach pisarza, tylko nie na tych, które sprawiają, że mamy ochotę go czytać”.
Jean-François Revel – „O Marcelu Prouście”, przekł. Grażyna Majcher, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2021, str. 278, ISBN 978-83-8196-224-7