2 grudnia 2024

loader

Prowincja czyli świat cały i epoka też

Dziwnym trafem, jednym z takich jakie od czasu do czasu mi się zdarzają, lektura wspomnień Zofii z Odrowąż-Pieniążków Skąpskiej (1881-1961) wpisała mi się w moje nie tak dawno ożywione zainteresowania niektórymi szlakami rodzinnej genealogii.

O tym jednak na końcu, bo na początek chcę dać oczywiste pierwszeństwo wybitnemu polskiemu pisarzowi Wiesławowi Myśliwskiemu, który o tych „wspomnieniach galicyjskich” napisał tak: „Autorka tego pamiętnika to postać niezwykła, wyrastająca nie tylko ponad miarę swoich czasów. (…) Jeszcze młódka, a szybko przeobraża się w światłą, nowoczesną gospodynię, dzięki czemu dzierżawione majątki zaczynają kwitnąć. (…) Obarczona siedmiorgiem potomstwa znajduje czas na systematyczne czytanie, interesuje się nawet psychologią i filozofią (Freud, Platon). Zbiera pieśni ludowe, zajmuje się działalnością społeczną (…) Wiodą z mężem niby-prowincjonalne życie, lecz przegląda się w nim niemal cała epoka”. I rzeczywiście, w głowie się już kręci od tego bogactwa faktograficznego biografii autorki wspomnień przy samej tylko lekturze wstępu autorstwa Rafała Skąpskiego, wnuka Zofii z Odrowąż-Pieniążków. Gąszcz zdarzeń, zjawisk, środowisk, niezliczone personalia, te nieznane i te bardzo znane, historyczne persony, z którymi spotykała lub co najmniej stykała się sama Zofia lub jej antenaci i inni członkowie skoligaconych rodów. Już sam ten wstęp Rafała Skąpskiego jest epopeją, choć podaną w maksymalnie możliwym skrócie. Pod koniec wstępu tak podsumowuje on wartość tekstu swej Babki: „Walorem tych wspomnień, być może nawet niezamierzonym przez Autorkę, jest przedstawienie, przez koleje życia swojej rodziny, historii kraju i ukazanie uniwersalizmu losów narodu i losów kilku pokoleń inteligencji polskiej. Lektura dla czytelnika, który skądinąd znając dzieje polityczne Polski, odnajdzie tu zapis emocji, marzeń, nadziei, radości i smutków dziesiątków barwnych postaci z krwi i kości, których wielowątkowe losy wpisane są w kontekst ledwo co zarysowanych wydarzeń wielkiej historii”. Jak zauważył zacytowany na wstępie Wiesław Myśliwski, choć autorka wraz z mężem prowadzili na Sądecczyźnie (od 1920 roku na Pomorzu) żywot nader prowincjonalny, budzący naturalne skojarzenia z żywotem Barbary i Bogumiła, bohaterów „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej (asocjacja tym bardziej trafna, że Zofia z Odrowążów urodziła się w Kaliszu), to w trakcie lektury doznaje się zadziwiającego, paradoksalnego wrażenia, że wiodą oni niesłychanie barwne, bujne, wręcz światowe życie, a to za przyczyną zarówno rodzinno-towarzyskich filiacji, spotkań w z wybitnymi osobistościami epoki, jak i z powodu horyzontów intelektualnych autorki, jej lektur i kulturalnych pasji, działalności publicystycznej, podróży, aktywności społecznej. Na kartach wspomnień pojawiają się liczne nazwiska historyczne, w tym postacie z którymi autorka się zetknęła, jak Edward Rydz-Śmigły, Władysław Anders czy Maria Jehanne Wielopolska, autorka sławnych kiedyś, a zapomnianych dziś „Kryjaków”, jak rody Dunikowskich czy Brezów, Feliks Nowowiejski, czy aktorka Teofila Koronkiewicz, znana widzom kultowej komedii Tadeusza Chmielewskiego „Nie lubię poniedziałku” (1971) z roli starszej damy, przedwojennej warszawianki, opowiadającej napotkanemu Włochowi o dawnej Warszawie-Paryżu Północy. Dowiaduję się też z tych wspomnień detali niby drobnych, ale dla zainteresowanego personaliami literatury cennych, jak choćby to, że Skąpscy są spokrewnieni z rodziną Bohdana Rogatko, zmarłego niedawno wybitnego krytyka literackiego o – moim zdaniem – randze myśliciela. Aliści niezliczone wręcz nazwiska, i te historyczne i te mniej historyczne i te zupełnie niehistoryczne, pojawiają się także w cennych przypisach, już to jako postacie, z którymi autorka zetknęła się osobiście, już to niejako za pośrednictwem kontaktów i filiacji męża, już to wtedy, gdy pojawiają się jako postacie „styku pośredniego”, w jakiś sposób związane z postaciami opisywanymi bądź wzmiankowanymi we wspomnieniach i „mnożące” się na zasadzie „linków”. Wspomnienia Zofii z Odrowąż-Pieniążków Skąpskiej są prawdziwą kopalnią wiedzy o epoce, zarówno poprzez bezpośredni, realistyczny przekaz, jak i poprzez szerokie konteksty zewnętrzne, bardzo bogate dzięki horyzontom myślowym i rozległym zainteresowaniom autorki. Czyta się te wspomnienia znakomicie, jako że napisane są klarowną, piękną polszczyzną ówczesnej inteligencji, rzeczową, mimetyczną, bogatą w realistyczne detale, a przy tym wolną od jakiejkolwiek minoderii czy „ćwiczeń stylistycznych”, w tym od wszelkiej „młodopolszczyzny”, która przecież Autorce formującej się duchowo i kulturowo w tej właśnie epoce, łacno mogły się przydarzyć, a jednak się nie przydarzyły. Edycja wspomnień uzupełniona jest między innymi (poza ikonografią fotograficzną) listami autorki oraz tablicami genealogicznymi m.in. rodów Odrowąż-Pieniążków i Skąpskich. Zazdroszczę Rafałowi Skąpskiemu tego dzieła edytorskiego, a nade wszystko tego, że posiada tak bogatą, że prawie pełną dokumentację rodzinną. Ja w poszukiwaniu genealogii rodzinnej ze strony mojej babki doszperałem się zaledwie okruchów – mam tylko wiedzę o małżeństwie mojej prababki z Janem Bielińskim, rocznik 1865 i datę jej urodzenia – w roku 1878, roku w którym zaczyna się akcja „Lalki” Prusa oraz tylko jedną, jedyną jej fotografię, w którym ta kobieta, którą zapamiętałem z dzieciństwa jako zasuszoną, skurczoną, bezzębną staruszkę, jawi się jako młody, czarnowłosy „wamp”, jakby wzięty z otoczenia lub twórczości Stanisława Przybyszewskiego. Na osłodę tej genealogicznej „pustki” pozostaje mi tylko nazwisko męża jej córki Apolonii, mojej ciotecznej babki, która wyszła za przedstawiciela krakowskiej rodziny Jurowiczów, a której jednego z jej przedstawicieli utrwalił w sztuce „Karykatury” Jan August Kisielewski. Czytałem zatem „Dziwne jest serce kobiece” z „genealogiczną” zazdrością, ale pogodną, bez zawiści, za to z ogromnym
zainteresowaniem.

Zofia z Odrowąż-Pieniążków Skąpska – „Dziwne jest serce kobiece. Wspomnienia galicyjskie”, opr. wspomnień, wstęp, komentarz, przypisy i dobór ilustracji Rafał Skąpski, wyd. Czytelnik, Warszawa 2019, str. 474, ISBN 978-83-07-03451-5

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Biało-czerwoni najlepsi w grupie G

Zostaw komentarz