8 listopada 2024

loader

Teatr ogromny Andrzeja Sadowskiego

„Był typem dżentelmena – anglofila. Tak się nosił i takie miał obyczaje. Ale jednocześnie drzemał w nim warszawski łobuziak o skłonnościach do zawadiactwa i biesiadnym talencie. Kobiety go uwielbiały a faceci traktowali z szacunkiem. Przyjaciele i jego uczniowie mówili o nim Sadzio. Był jednym z ostatnich scenografów, to znaczy budowniczych dekoracji według reguł znakomitej polskiej tradycji wywodzącej się z teatru ogromnego Wyspiańskiego.

Nie używał multimediów i w pogardzie miał to, co widzimy dzisiaj na scenach nagminnie, czyli brak kulis, wyeksponowane urządzenia techniczne, reflektory i gaśnice – zwane pogardliwie bebechami. Nie imitował rzeczywistości. Był malarzem. (…) Sadzio drwił z psychozy nowoczesności i był programowo staroświecki” – tak wspomina Andrzeja Sadowskiego znany reżyser teatralny i operowy Marek Weiss-Grzesiński, który z nim wielokrotnie współpracował.
Andrzej Sadowski był jednym z najwybitniejszych scenografów w dziejach polskiej sceny, kontynuatorem tradycji Karola Frycza, stawianym w jednym szeregu ze swoimi nauczycielami, Janem Kosińskim, Tadeuszem Kantorem i Andrzejem Pronaszko, nazwiskiem w dziedzinie scenografii teatralnej tej rangi, co Marian Kołodziej, Kazimierz Wiśniak, Józef Szajna, Ewa Starowieyska, Krzysztof Pankiewicz, Otto Axer, Andrzej Majewski, choć do tego świetnego grona można zapewne dodać jeszcze kilka nazwisk.
Sadowski pracował z najwybitniejszymi inscenizatorami teatralnymi lat 50-tych po 90-te i z najznakomitszymi polskimi scenami w epoce ich świetności. Jako scenograf był eklektykiem w najszlachetniejszym znaczeniu tego słowa, czerpał z rozmaitych tradycji, które przetwarzał twórczo w tyglu swojej indywidualności artystycznej.
Nie był natomiast scenograficznym ascetą. Lubił formy bogate, nasycone barwami, nawet monumentalne. Daleki był od scenografii płaskiej z tradycji Władysława Daszewskiego, przeciwnie, jego żywiołem był nie tylko „trójwymiar”, ale stosował także ruchomość scenografii, swoiste scenograficzne „machiny”. Te dyspozycje twórcze scenografa szczególnie odpowiadały treści, duchowi i formie opery. Do jego najbardziej znanych przedstawień operowych należą min. „Joanna D’Arc na stosie” Arthura Honeggera – zrealizowana w Operze im. Moniuszki w Poznaniu, „Otello” Giuseppe Verdiego, „Stabat Mater” Karola Szymanowskiego, „Reqiuem” Giuseppe Verdiego, „Śmierć w Wenecji” Benjamina Brittena – w Teatrze Wielkim w Poznaniu, „Borys Godunow” Modesta Musorgskiego, „Straszny dwór” Stanisława Moniuszki – w Teatrze Wielkim w Warszawie, „Il Ritorno D’Ulisee”, „Koronacja Poppei” Claudia Monteverdiego, oraz „Dido And Aeneas” Henry’ego Purcella – na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej. Realizował także wspaniałe projekty między innymi w warszawskich teatrach Ateneum, Dramatycznym, Powszechnym.
W latach 1983-2000 był dziekanem Wydziału Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Dlatego inicjatywa wydania poświęconego mu albumu, ukazującego jego życie i twórczość była pomysłem wyśmienitym. Tej benedyktyńskiej pracy podjęli się w pierwszym rzędzie żona Andrzeja Sadowskiego, aktorka Joanna Kasperska i pisarz Józef Pless, a w jego realizacji uczestniczyło szereg osób oraz instytucji artystycznych i kulturalnych.
W tekście wiodącym autorstwa Kasperskiej i Plessa, po wstępie obejmującym lwowsko-warszawskie dzieciństwo i młodość Andrzeja Sadowskiego, barwnie napisanym, w formie swoistej gawędy-opowieści, z licznymi i smakowitymi szczegółami i anegdotami także zżycia prywatnego artysty i z życia towarzyskiego sfer twórczych w PRL, ukazana jest droga artystyczna scenografa.
Są też wypowiedzi jego współpracowników i studentów, między innymi Izabeli Cywińskiej, która podkreśla nie tylko jego profesjonalizm, ale i skromność, normalność trzymającą go z dala od wszelkich artystowskich póz czy Ryszarda Peryta, którego łączyła z Sadowskim wspólnota artystyczna tak silna, że nie rozerwały jej nawet radykalne różnice światopoglądowe (Sadowski był ateistą, może agnostykiem, podczas gdy Peryt radykalnym, misyjnym niemal katolikiem).
Sama publikacja albumowa wydana jest – co się zowie – pięknie. Jej ogromna część stanowią bardzo dobrej jakości reprodukcje projektów i fotografie z inscenizacji teatralnych i operowych, do których scenografie przygotował Andrzej Sadowski.
Album o Andrzeju Sadowskim nie jest publikacją powszechnie dostępną, raczej piękną, elitarna edycja dla smakoszy. Toteż zapewne nie natrafi się na nią w pierwszej lepszej masowej księgarni. Jednak zapewne warto jej poszukać w księgarni Instytutu Teatralnego, w Zamku Ujazdowskim, czy w innych, nielicznych księgarniach specjalizujących się w wyszukanej literaturze.
Andrzej Sadzio Sadowski – „Scenograf”, koncepcja książki, wybór materiałów, teksty – Joanna Kasperska Sadowska i Józef Pless, opracowanie graficzne Katarzyna Muranty i Łukasz Sawicki, reprodukcje projektów kostiumów Marcin Jarnuszkiewicz, Wyd. Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, Wootwórnia Woźniak Sadowski Spółka Jawna, Warszawa 2013, ISBN 978-83-63-594-21-3.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Z emigranckiej perspektywy

Następny

48 godzin sport

Zostaw komentarz