30 listopada 2024

loader

Technologiczna niepodległość

Europa, zamiast bardziej aktywnie włączyć się w wyścig o kluczowe technologie przyszłości – jak sztuczna inteligencja czy nowoczesne procesory – ograniczyła swoje ambicje niemal wyłącznie do projektów związanych z zieloną energią. W efekcie nie tylko traci dystans do światowych liderów innowacji, ale także szanse na realny rozwój gospodarczy. Gdy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej, jej PKB stanowiło 90% PKB Stanów Zjednoczonych; dziś to już tylko 75%, a różnica ta stale się powiększa. Jeśli nadal będziemy kontynuować tę politykę, odjedzie nam nie tylko pociąg, ale i cały peron innowacji.

W tej sytuacji Polska musi wziąć sprawy w swoje ręce. Jeśli chcemy zachować prawdziwą niepodległość technologiczną, potrzebujemy strategii opartej na budowie silnych instytucji akademickich i badawczych, które będą konkurować na arenie międzynarodowej. Musimy doprowadzić do tego, aby nasze uczelnie znalazły się w czołówce globalnych rankingów, a nowe instytucje naukowe skutecznie walczyły o prymat w kluczowych technologiach przyszłości. Przykładem pierwszych kroków w tym kierunku jest Instytut Ideas pod przewodnictwem prof. Piotra Sankowskiego, który ma ambicje, by stać się czołowym ośrodkiem badawczym w dziedzinie sztucznej inteligencji, z naciskiem na jej zastosowania w sektorze zdrowia, obronności oraz administracji publicznej.

To właśnie takie instytucje – czwartej generacji, globalnie konkurencyjne, ale zakorzenione lokalnie – są niezbędne, aby Polska nie straciła możliwości przyciągania talentów i rozwijania innowacji na poziomie światowym.

Jednak kluczowe jest nie tylko inwestowanie w infrastrukturę naukową, ale także zmiana podejścia do zarządzania nauką. Formalizm i biurokratyczne procedury od lat paraliżują rozwój polskiej nauki. Potrzebujemy podejścia, które będzie nagradzać rzeczywiste osiągnięcia, a nie tylko spełnianie formalnych wymogów. Bank Światowy wskazuje, że wzmacnianie kluczowych umiejętności nie zawsze wymaga większych nakładów finansowych, ale przede wszystkim efektywnego zarządzania zasobami i nagradzania tych, którzy przynoszą konkretne rezultaty. Tylko silniejsze, innowacyjne instytucje naukowe w Polsce będą w stanie generować rozwiązania na poziomie światowym, a na takich innowacjach mogą powstać globalne start-upy, które uniezależnią nas od wpływów zewnętrznych – od monopolu zagranicznych korporacji dyktujących warunki technologiczne, po presje polityczne blokujące dostęp do strategicznych rozwiązań. Dzięki temu Polska będzie mogła samodzielnie kształtować swoją przyszłość technologiczną i gospodarczą, rozwijając kluczowe obszary niezależnie od interesów zagranicznych graczy.

Wpływy zewnętrzne to nie tylko zależność od zagranicznych korporacji, które dyktują ceny i warunki dostaw technologii. To również presja polityczna i międzynarodowe układy, które mogą blokować dostęp do kluczowych rozwiązań, ograniczając nasze możliwości wyboru i rozwoju. Prawdziwa niezależność technologiczna to wolność kształtowania własnej przyszłości – tak, by Polska mogła sama decydować o kierunku rozwoju swoich badań i innowacji, bez konieczności oglądania się na interesy innych.

W Święto Niepodległości pamiętajmy, że prawdziwa wolność oznacza także technologiczne i naukowe uniezależnienie się od błędnych decyzji innych. Polska, inwestująca w technologie i odważnie zmieniająca podejście do nauki, ma szansę stać się nowoczesnym, suwerennym krajem, zdolnym nie tylko nadążyć za światowymi liderami, ale również zająć swoje miejsce na peronie innowacji.

Piotr Kusznieruk

Poprzedni

Nie, Harris nie przegrała przez „lewacką politykę”

Następny

Publiczne, czyli jakie?