8 listopada 2024

loader

W kręgu mądrych myśli

Przedwczesne odejście Lidii Burskiej (1956-2008) było prawdziwą stratą dla polskiej krytyki, historii literatury i literaturoznawstwa w ogólności. Jej „Kłopotliwe dziedzictwo. Szkice o literaturze i historii” (1998) jest książką znakomitą, obejmującą szeroką przestrzeń literatury, i to zarówno w sensie rozległości tematycznej, jak i rozległości intelektualnej badaczki.

Późniejszy o kilkanaście lat tom „Cytaty z życia i literatury”, zebrany już pośmiertnie, ma wartość nie mniejszą od tamtego. Czterdzieści szkiców Burskiej odznacza się różnorodnością, daleką od charakterystycznej dla ostatnich lat częstej skłonności do zamykania się krytyków w obrębie jednego obszaru tematycznego, do swoistego monizmu. Burska nie uciekała też w tematy modne, „na czasie”, lecz podejmowała każdy ją interesujący i warty podjęcia, choćby był daleki od głównego nurtu zainteresowań. Ot, choćby otwierający zbiór szkic „Poeta czy dysydent?” poświęcony jest Antoniemu Słonimskiemu, który zarówno jako pisarz, poeta czy postać, od dawna jest usytuowany w niszy. W „Wieku klęski?” autorka przypomina postać nie mniej zapomnianą, jaką jest Adolf Rudnicki, przypomina przez pryzmat jego ostatniej książki, w każdym razie ostatniej ważnej, jaka było „Krakowskie Przedmieście pełne deserów”. Ta sama kwalifikacja „zapomnienia” dotyczy zasadniczo prozy Stanisława Dygata czy Hanny Malewskiej, jednej z najwybitniejszych postaci współczesnej prozy o tematyce historiozoficznej, a także Andrzeja Kijowskiego pokazanego w świetle jego dzienników.
Co znamienne, w kręgu „zapomnianych” jest także bohater innego ze szkiców, zaledwie kilka lat temu zmarły Tadeusz Konwicki, pisarz, który jeszcze stosunkowo niedawno (w tym w czasie, gdy Burska pisała o nim szkic) znajdował się w głównym nurcie zainteresowania krytyki i czytającej publiczności, a nad którym niedługo po jego śmierci zapadła kompletna cisza. W tej galerii „zapomnianych” jedynie Leopold Tyrmand zachowuje niejaką popularność, ale głównie przecież z racji popularnego charakteru znaczącej części jego prozy (relatywnie często wznawianej), a także na specyficznie legendową aurę otaczającą jego postać. Następny blok szkiców oscyluje wokół takich tematów jak „Kultura polska po Jałcie”, jak związki z literaturą ze „sprawą polską”, postaci Jana Józefa Lipskiego, a jeden z nich przypomina postać Rafała Grupińskiego, dziś posła PO i swego czasu szefa klubu poselskiego tej partii, jako interesującego, niekonwencjonalnego krytyka literackiego. W jednym z kolejnych szkiców Burska raz jeszcze wraca do prozy Hanny Malewskiej, pisarki, która jako autorka powieści usytuowanych akcją w odległych epokach historycznych była przede wszystkim bardzo interesującą historiozofką, szczególnie fascynująco pokazującą niejawne nurty dziejowych przemian, ową „cichą pracę dziejów”, niezauważalną dla oczu większości ludzi.
Burska przypomniała też inne mocno zapoznane, a tak popularne przed laty postacie pisarskie, jak eseistykę Paweł Jasienica czy Marian Brandys z jego cyklem o „Końcu świata szwoleżerów” na czele. Jak przystało na badaczkę żywo zainteresowaną oddziaływaniem tradycji literackiej na współczesność, dwa szkice poświęciła Burska Sienkiewiczowi („Poczciwy czarodziej, przewrotny gracz”) i Prusowi („Strapiony syn nowoczesności”). Autorka nie skoncentrowała się jednak wyłącznie na starszych i dawnych pokoleniach pisarskich. W szkicu „Hotel Europa” zajęła się prozą autorów późniejszego pokolenia, dopiero dziś z wolna zbliżającego się do starości, takich jak Manuela Gretkowska, Janusz Rudnicki, Natasza Goerke, Krzysztof Rutkowski, Olga Tokarczuk, odnosząc się przede wszystkim do ich doświadczeń emigracyjnych, w więc do konfrontacji z Europą i Zachodem w ogólności. Zajmuje się też fenomenem „Salonu Niezależnych” czy pokoleniem poetyckim. Podsiadły i Świetlickiego.
W tym zbiorze jest jeszcze szereg interesujących zagadnień i personaliów pisarskich, ale na koniec zwrócę uwagę jeszcze na trzy teksty, szczególnie interesujące z uwagi na ich bieżącą wręcz wymowę, choć powstały przed co najmniej kilkunastu laty. Szkic „Niebezpieczny urok powiatu” dotyczy twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza i pokazuje jak bardzo utalentowany pisarz, intelektualista o szerokich kiedyś horyzontach, z niejasnych do końca przyczyn zdegradował się do roli wieszcza polskiego prowincjonalizmu, herolda narodowego partykularza, z wrogością odwracającego się od dorobku europejskiego i zanurzającego się po uszy, z własnej nieprzymuszonej woli, w błocie polskiego powiatu.
W gruncie rzeczy temu samemu tematowi, tyle że rozpisanemu na inne zjawiska i personalia, poświęcony jest szkic „Inkwizytorzy i Sarmaci”. Przez pryzmat fenomenu takich pism jak „Fronda”, „bruLion”. „Arcana” czy „Nowe Państwo”, przypomina on narodziny polskiej neo-kontrreformacji, która w połowie lat 90-tych była jedynie ruchem intelektualnym, swoistym blokiem think-tanków, by kilkanaście lat później przekształcić się w siłę polityczną, dominującą dziś w przekazie mediów prorządowych. W puencie tekstu Burska odnotowała słowa jednego z liderów neo-kontrreformacji, Roberta Tekieli, dziś „natchnionego” felietonisty „Gazety Polskiej” Sakiewicza, który w 1998 roku powiedział w wywiadzie dla „Nowego Państwa”: „Za 20 lat będzie już normalnie. Wtedy my będziemy mieli gazety codzienne (…) my będziemy pisać encyklopedie i to my zdecydujemy, które nazwiska z dzisiejszej kultury pozostaną, a które będą zapomniane. Za te 20-30 lat…”.
Wypada – niestety – przyznać Tekielemu, że posiadał dar przewidywania, bo w gruncie rzeczy spełniło się to, co prorokował i nawet zmieścił się w widełkach czasowych. Ale i mieć nadzieję, że zdanie rozpoczynające ten szkic Burskiej: „Nowe idee rodzą się długo i niepostrzeżenie” może mieć sens zmierzający także w kierunku przeciwnym niż ten wytyczony przez neo-kontrreformatę Tekielego i że nadejdzie czas, że tak się stanie, a on sam znów stanie na „okopach świętej Trójcy”. Zbiór kończy szkic „Zderzenie z losem”, wykraczający poza problematykę polskiego partykularza. Wychodząc od metafory nieokreślonych jeszcze wtedy niepokojów ( które jednak się spełniły) zawartej w głośnym filmie „Obcy – ósmy pasażer Nostromo” Ridleya Scotta (1979) i odwołując się do późniejszych doświadczeń świata z 11 września 2001 na czele, a także do analiz i konstatacji Samuela Huntingtona, zastanawiała się Burska nad tym, jakie jeszcze starcia z nieznanym i tajemniczym losem czekają cywilizację zachodnią, atlantycką. „Cytaty z życia i literatury” i wcześniejsze o kilkanaście lat „Kłopotliwe dziedzictwo” Lidii Burskiej, to fascynujący książkowy dublet wybitnej intelektualistki.
Prawdziwie żal, że nie towarzyszy ona już nam i naszej współczesności ze swoimi mądrymi przemyśleniami.

Lidia Burska – „Cytaty z życia i literatury”, opr. Marek Zaleski, Universitas, Kraków 2012, str. 435, ISBN 978-83-242-2217-9

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Równość to równość

Następny

Historia ludzkości to historia kryzysów

Zostaw komentarz