

Pani Jolanta znalazła w Internecie ogłoszenie o mieszkaniu do wynajęcia. Cena wydała jej się atrakcyjna, więc skontaktowała się z właścicielem, który zażądał zaliczki w kwocie 12 czynszów. Kobieta wpłaciła na konto wynajmującego 17 000 zł i zgłosiła się po klucze.
Okazało się jednak, że przekazanie kluczy się odwleka, bo właściciel jest chory. Potem, bo zepsuł się samochód, i tak przez dwa miesiące. Wreszcie zniecierpliwiona kobieta poszła pod wskazany adres, gdzie okazało się, że mieszka już ktoś inny, komu właściciel także kazał wpłacić z góry 12 czynszów.
Nie doszła lokatorka długo jeszcze prosiła o zwrot pieniędzy. Bez skutku. Poszła więc na policję. Policja ją odesłała, twierdząc, że to sprawa cywilna. Według policjantów byłaby to sprawa karna, gdyby oszust nie był właścicielem mieszkania. Widocznie według organów ścigania właścicielom wolno wyłudzać pieniądze od nie właścicieli.
Zrozpaczona pani Jolanta udała się więc do prokuratury. Tam najpierw jej poradzono, by udała się do kilku okolicznych komisariatów, bo „może któryś przyjmie zgłoszenie”. Wreszcie, kiedy żaden komisariat nie zechciał się sprawą wyłudzenia 17 000 zł zająć, pani wróciła do prokuratury, gdzie również ją pouczono, że ma się udać do sądu cywilnego. Tłumaczyli to tym, że przecież zawarła z oszustem umowę cywilną.
Koleś (właściciel) zawarł tę umowę ze z góry podjętym zamiarem niewywiązania się. Wprowadził ofiarę w błąd, że wynajmie jej mieszkanie, choć wynajął je komu innemu. Zrobił to celem osiągnięcia korzyści majątkowej i sprawił, że niekorzystnie rozporządziła swoim mieniem (owymi 17 000 zł). Jest to więc klasyczny przykład oszustwa, gdyż wątpliwości nie może budzić zamiar oszukania i narażenia na stratę kobiety, która chciała od niego wynająć mieszkanie.
Oczywiście, że można odzyskać pieniądze na drodze powództwa cywilnego. Nie ma jednak powodu, żeby oszust i naciągacz pozostał bezkarny. Sam zwrot wyłudzonej sumy to za mało. Przestępcy powinni ponosić karę za swe czyny, nawet jeżeli są właścicielami mieszkań na wynajem.
Istnieje czarna legenda o złych, niepłacących lokatorach. Jednak zaleganie z czynszem zwykle nie jest zamierzone. Tymczasem czyn owego właściciela świadczył o powziętym zamiarze oszukania swojej ofiary. Nie chcę jednak, aby ten przypadek stał się przyczynkiem nowej legendy. Legendy o nieuczciwych właścicielach. Wszelkie tego typu uogólnienia są pozbawione sensu. Zarówno wśród właścicieli, jak i lokatorów zdarzają się ludzie nieuczciwi.