28 kwietnia 2024

loader

Wypominki (13)

9 września 1990 zapisałem, że na ścianie dworca PKS w Puławach zobaczyłem napis: „Ma być lepiej”. „Wątpliwość tylko taka, czy to żądanie czy prognoza”. 10 września. Nawiązuję do lektury artykułu Jerzego Urbana w „Trybunie” z tego dnia, zatytułowanego „Mapa i zegar”. „Urban postawił tezę, że zarówno zmiany europejskie jaki i wewnątrz polskie nie są projekcją nowego ładu, lecz nawrotem do tego, co z grubsza biorąc, już było. „Symbolizuje to – powiada Urban – rozkwit gospodarki drobnorynkowej, powtórna kariera Piłsudskiego, roszczenia Lubomirskich do ich zamków, odgrzewanie dawno umarłych stronnictw politycznych, aż po antyżydowskie napisy ścienne”. Urban uważa, że jak uczy historia, restauracje dawnych porządków zawsze są chwilowe i niepełne. Obecnej restauracji czasów sprzed 1945, a nawet sprzed 1917 roku Urban nie daje więcej jak parę lat. Rozwój świata pójdzie jednak innymi łożyskami. „Jeśli więc nawet w nadchodzących wyborach SdRP wyeliminowana zostanie z parlamentu, a siły zachowawczo-nacjonalistyczne nabiorą krzepy, oznaczać to może zaledwie to, że reakcja na 45-lecie trwać musi parę lat. Jednakże Urban nie precyzuje, co ma być po tych paru latach i to jest mankament jego diagnozy” – konkluduję ja.
Dziś, w 2017, aż tak wiele się nie zmieniło, ale to i owo jednak tak. Przesunęły się akcenty. Piłsudskiemu wyrósł konkurent w osobie Dmowskiego, a do tego odrodził się ONR. A Piłsudski poza sobą rezerw nie ma. Na przykład nie ma widoków na odrodzenie PPS. To znamienne, że ONR, „dawno zmarłe stronnictwo polityczne” po 80 latach się odrodziło, a już taka PPS – nie. Coś to o panujących w społeczeństwie nastrojach mówi. Przesunięty akcent jest na przykład taki, że w odróżnieniu od roku 1990 prawicowa władza mniej dopieszcza Lubomirskich a bardziej stara się to czynić ludowi pracującemu (i niepracującemu) miast i wsi. Lubomirscy za bardzo kojarzą się z łże-elitami, choć „najazd hołoty 500 plus” nad Bałtyk by im zwisał z wysokości ich pałaców. Antyżydowskie napisy ścienne nadal się pojawiają.
11 września zapisuję: „Lider „Solidarności ‘80” opozycyjnej zarówno wobec rządu Mazowieckiego jak i „Solidarności” Wałęsy, Marian Jurczyk, historyczny przywódca strajku w stoczni szczecińskiej oświadczył, że myśli o sojuszu z OPZZ Miodowicza. „Reformy gospodarcze zbankrutowały. Wybuch społecznego niezadowolenia może nastąpić niespodziewanie. Sytuacja kraju jest katastrofalna”.
Z dzisiejszej perspektywy widać, że stare schematy myślenia o mechanizmach społecznego niezadowolenia w kategoriach czerwca 1956, grudnia 1970 czy nawet sierpnia 1980 okazały się raczej nieaktualne. Przynajmniej w Polsce tego typu masowe i gwałtowne wybuchy zostały zastąpione niezadowoleniem, wyrażanym hybrydowo, czyli częstymi, małymi, różnorodnymi akcjami w różnych miejscach i w związku z różnymi problemami. 18 września: „W siedzibie prymasa na Miodowej szczyt polityczny: debata nad przyszłością Polski z udziałem Jaruzelskiego, Mazowieckiego, Wałęsy, Balcerowicza, Kozakiewicza, Stelmachowskiego, Bujaka i innych”. Gdyby to PiS pamiętał, miałby używanie. Formalna zmowa komuny i łżeopozycji.
19 września: „”Związek Ziemian chce odzyskać pałace i dostać odszkodowania, ale obiecuje, że nie odbierze ziemi chłopom”. Ludzkie pany.

trybuna.info

Poprzedni

Cała Warszawa Singera

Następny

Nawałka powołał aż 28 graczy