Przemówienie podczas marszu „Polska w Europie”, 18 maja 2019 r.
Nie raz przemawiałem, ale nigdy po takim znakomitym supporcie. Pozwólcie, że przemówi do Was historia. 15 lat i kilkanaście dni temu – na największym placu Warszawy – cieszyliśmy się razem, z przyjęcia Polski do Unii Europejskiej. Przemawiałem wtedy, jako prezydent, ale miałem poczucie, iż mówię w imieniu nas wchodzących do UE, ale i tych wszystkich pokoleń, np. moich rodziców, którzy już wtedy nie żyli, ale marzyli o wspólnej Europie. Marzyli o Polsce w tej europejskiej rodzinie i wiele czynili, żebyśmy mając bardzo trudną i narzuconą często historię, nie zapomnieli, iż jesteśmy częścią nie nowej, ale tej starej, wspaniałej i wspólnej Europy. Spełniło się to 1 maja 2004 r. Patrząc na entuzjazm ludzi zgromadzonych wtedy na placu myślałem sobie: kiedy będę mógł widzieć porównywalny entuzjazm Polek i Polaków? Może wtedy, kiedy zdobylibyśmy Mistrzostwa świata w piłce nożnej? Nie zdobyliśmy tego mistrzostwa, ale w Unii Europejskiej jesteśmy i za to jestem Polkom i Polakom bardzo wdzięczny. A dzisiaj – wśród osób uczestniczących w Marszu – odnajduje ten entuzjazm sprzed 15 lat. To wspaniałe, że obok licznych flag Polski, można dostrzec liczne flagi Unii Europejskiej i nie musieliście ich wynosić z piwnic, gdzie kazała je schować premier Beata Szydło.
Zbliżające się wybory są ważne, może nawet ważniejsze od tych, które mieliśmy w ostatnim czasie. Proszę o mobilizację, wiedząc, że jest nas tak dużo, i to nie tylko w Polsce, ale i całej Europie, 26 maja poszli zagłosować. Europa wymaga dzisiaj wsparcia, Europa dała nam wsparcie, nadszedł czas jej podziękować.