„Dnia 1 września roku 2022, wróg napadł na Niemcy z kraju sąsiedniego…”.
Zapluty Karzeł Reakcji, Duduś i Mularczyk odpalili tego dnia, w ramach działania Grupy Rekonstrukcyjnej, z dział z polskiego Szlezwika Holsztajna w stronę Niemiec. Jak pisał Karol Marks, historia, jeśli się powtarza, to nie jako tragedia, ale jako farsa. Mamią PiS-ki biedny naród „sumą neapolitańską” (dziś powiedzielibyśmy: wirtualną) 6 bilionów złotych, które Polska miałaby otrzymać od Niemców w drodze reparacji, a realne pieniądze z KPO przechodzą nam codziennie przed nosem, bo pan Zbyszek trzyma Zaplutego w podwójnym nelsonie politycznym. Już dawno tak nie zapachniało Bigosowi już nawet nie młodością, ale dzieciństwem, jak w tego dnia. „Kiedy przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz, Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelaznym wojskiem, ty ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi, bagnet na broń, trzeba krwi” – słuchał Bigos uczniowskiej recytacji tych słów z wiersza Broniewskiego 1 września 1964 roku, gdy wstępował jako uczeń w mury szkoły podstawowej. Ale że te klimaty powrócą 58 lat później, to się nie spodziewał. A co do reparacji, to Polakom należą się najpierw reparacje od Sasina za utopienie milionów w niedoszłych wyborach kopertowych i od Szumowskiego, za miliony utopione w kieszeni nieboszczyka handlarza bronią, który sprzedał im kolumnę Zygmunta czyli – pożal się boże – „respiratory”. No i od Szwedów, za rabunek i dewastację Polski w czasie „potopu”, co barwnie opisał pradziad posła Bartłomieja. I nie od nich jednych.
Dwóch wielkich mężów stanu, aktualny (ojciec chrzestny Don Donald) i były (Sketino) wódz partii aspirującej do władzy, zachowali się, w odstępie kilku miesięcy, jak – przepraszam za wyrażenie – gówniarze-piraci drogowi. Czy taki, dajmy na to Sketino, mężczyzna sześćdziesięcioletni potrafi sobie w ogóle wyobrazić możliwe tragiczne skutki pirackiego rajdu przez teren zabudowany? To, że w ułamku sekundy mógł samego siebie lub kogoś innego zamienić w miazgę mięsno-krwawo-kostną? Czy oni się z chujem na rozumy pomieniali? Bigos był mądrzejszy. 42 lata temu poszorował dachem auta po dwupasmówce i od tej pory postanowił już nigdy nie zasiąść za kierownicą. I słowa dotrzymał. Tyle, że Bigos miał wtedy 23 lata, a oni urządzili sobie „rififi po sześćdziesiątce”? Czy ludzie tak bardzo pozbawieni wyobraźni za kierownicą, mogą kierować narodem?
Dwóch innych mądrali, zwei polnische profesoren, utrzymanków Parlamentu Europejskiego z furią pokąsało rękę, która ich suto karmi, ogłaszając, że totalitarna Rosja to betka, za to Europa Zachodnia z jej tęczowymi barwami, prawami kobiet i tym podobnymi okropnościami, to jest dopiero wróg. Ci niewdzięcznicy są podobnie mądrymi uczonymi, jak dwaj słynni piraci odpowiedzialnymi kierowcami.
Dobra wiadomość jest taka, że Don Donald mocno opowiedział się za prawem kobiet do aborcji do 12 tygodnia ciąży, jak w cywilizowanych krajach. Sęk w tym, że ten kurs platformersi podjęli 30 lat po tym, jak SLD, „Trybuna”, tygodnik „Nie” czy Bigos, opowiadali się za tym rozwiązaniem już w 1989 roku. Niektórzy potrzebują jednak dużo więcej czasy, by zmądrzeć. Niektórzy mówią też, że platformersi nie dotrzymają słowa i będą z tym kombinować.