25 lipca 2024

loader

Chylcie czoła przed Tuskami!

fot. Facebook / Lech Wałęsa

Ostatnio przepraszał, że namówił Donalda Trumpa do zaangażowania się w politykę, a teraz Lech Wałęsa znowu błysnął na Facebooku, ogłaszając: „Ludu mój ludu, posłuchajcie mnie. Kończę bytowanie na tym padole, nie mam żadnego interesu”. Jak zwykle pełen patosu, Lechu wzywa nas do dziękowania za „wspaniałych prowadzących” jak Tusk i Bodnar. „Dziękujmy za nich i nie przeszkadzajmy im w tak głupi sposób czepiając się, że nie realizują obietnic” – pisze zupełnie poważnie były prezydent RP.

Wałęsa tłumaczy, że brak realizacji obietnic przez rząd to nic strasznego, bo „na pewno by chcieli”. To jak mówić, że kucharz chciałby ugotować smaczny obiad, ale wszystko spalił – dobre intencje, ale koniec końców dostajemy spalone niesmaczne jedzenie. Swoją drogą, Lechu gdzie są nasze 100 milionów?

Dalej w istnie KODziarskim stylu uderza w PiS, jakby miało to usprawiedliwiać wszelką nieudolność rządzących: „Poprzednicy rozkradli Polskę, zrujnowali struktury, pozakładali perfidne miny wszędzie gdzie to możliwe. Właściwie należałoby w pierwszym ruchu pozamykać wszystkich, co to uczynili. Nie mogli tego dokonać, więc to jest powód obecnego stanu rzeczy.”

„Należałoby robić i ogłaszać spis ruin i min podkładanych” – kończy były prezydent RP.

Wałęsa to już dla większości Polaków na szczęście relikt, który od 30 lat nie pełni funkcji publicznych i dawna nikt go nie bierze na poważnie. Jego emerytalne bredzenie nikomu nie szkodzi, a nawet bywa dla niektórych zabawne. Niech cieszy się emeryturą! W przeciwieństwie do niektórych komentatorów nie widzę potrzeby odbierania mu dostępu do mediów społecznościowych.

Tymczasem popatrzmy za ocean… Rok starszy Joe Biden nadal rządzi USA i o mały włos nie zostałby ponownie kandydatem Demokratów, gdyby się sam nie wycofał… istny paradoks, gdzie jeden senior jest już od dawna uznawany za emerytalnego gawędziarza, a drugi (stale za wszystkie wpadki przez wielu usprawiedliwiany) za przywódcę wolnego świata.

Eliza Nowak

Poprzedni

Xinhua Commentary: Olympic values shine amid global challenges