Aktywiści partii Razem i niektórzy posłowie Lewicy, podjęli akcję – Jan Paweł II jest niegodzien być patronem placów, ulic, itp. Trzeba nazwy tych ulic zmienić na inne. Akcja, nim rozwinęła się, została zamieciona pod dywan.
Polski papież cieszy się obecnie w kraju olbrzymią popularnością i taka akcja nie została poważnie potraktowana.
Szeregowy katolik, zapytany pod kościołem, co właściwie zawdzięcza świętemu papieżowi, odpowie, że Jan Paweł II wielkim Polakiem był, walczył z komuną i po świecie dużo podróżował. Tylko nieliczni mogą coś wspomnieć o jego np. encyklikach.
Niestety polski papież nie przygotował kościoła na nowe czasy i to aż nazbyt widać w Polsce. Nasz kościół jest konserwatywny, zapatrzony w przeszłość i żyjący dostatnio.
Ocena roli kościoła przez Polaków jest cofnięta, w stosunku do Europy, o kilkadziesiąt lat i to teraz właśnie widać. Można napisać, że to uwstecznienie kościoła w Polsce jest spowodowane zarządzaniem nim przez polskiego papieża.
Dopiero teraz, zaczynają się otwierać oczy i uszy naszym obywatelom – katolikom, że coś jest nie tak, że byli trzymani w nieświadomości i było im z tym dobrze, bo przecież papież świętym jest. Natomiast biskupi i cała hierarchia to tacy półświęci. Ostatnie wydarzenia pokazują, że kościół jest tak samo grzeszny jak każdy człowiek, a czasami jego grzechy są większe. To, na razie, nie mieści się w głowie większości katolików.
Muszą to przemyśleć, uświadomić sobie, że kościół nie jest taki święty, a papież Polak o tym także doskonale wiedział, choć kardynał Dziwisz wszystkiego zapiera się. Im bardziej się zapiera, tym mniej staje się wiarygodny.
Na zamianę ślepego i posłusznego myślenia na trzeźwy osąd Kościoła katolickiego trzeba czasu.
Za ileś lat to nastąpi. Trudno dzisiaj powiedzieć, ile lat upłynie, by Polacy zaczęli inaczej postrzegać swoich duchowych przewodników w sutannach, a oni zrozumieją, że są sługami ludzi, a nie panami wydającymi z ambony polecenia swoim tępym poddanym.
Odnoszę wrażenie, że tempo zmian w świadomości znacznie ostatnio przyspieszyło.
Zatem najpierw rozsądne samouświadomienie, a potem decyzje o zmianach nazw ulic i usuwaniu pomników. A i potem sądzę, że papież jednak pozostanie patronem wielu ulic. Z prostego powodu – nie mamy za wielu Polaków znanych na świecie. Będzie także polski papież znakiem historii, a takie znaki są potrzebne i cywilizowane społeczeństwa ich nie usuwają.
Ze smutkiem obserwowałem, jak po 1990 roku do jednego worka wrzucono ludzi niegodnych z bardzo zasłużonymi. Rugowano z pamięci i z pomników jednych i drugich. Z PRL zrobiono czarną, niegodną pamięci, dziurę. Brali w tym udział politycy styropianowi, a zniszczenia dokańczają poststyropianowi.
Pamiętam także jak w PRL udawano, że takiego Piłsudskiego w ogóle nie było. Teraz pada żądanie pozbawienie godności ich głównego patrona.
Tak to historia zatoczyła koło i z pomników chce strącać kolejnych luminarzy minionych czasów.