7 listopada 2024

loader

Flaczki tygodnia

Rządzące Polską elity PiS nie mają wojskowej strategii obronnej. Mają jedynie Strategię Defiladową.

Dlatego nie dziwmy się, że wasalni i usłużni wobec USA prominenci PiS wsparli w kampanii wyborczej prezydenta USA Donalda Trumpa. I kupili od niego drogie, bo wypasione samoloty F-35.

Kupili, chociaż każdy wie, że te 32 samoloty to za mało by obronić Polski w razie ewentualnego ataku lotniczego z Rosji. Zwłaszcza, że pierwsze z nich pojawią się dopiero za sześć lat.

Kupili je bez przetargu i bez zagwarantowania polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu transferu nowoczesnej, amerykańskiej technologii, Bez udziałów we wspólnych produkcyjnych przedsięwzięciach.

Kupili z wielką propagandową pompą. A przecież, pomimo swych pięcioletnich rządów, odpowiedzialne za modernizację wojska polskiego elity PiS nadal nie kupiły:

Systemu obrony Polski przed rakietami średniego zasięgu.
Systemu łączności niezbędnego dla samolotów F-35
Obiecywanych od czterech lat śmigłowców.
Okrętów podwodnych. Za dwa lata polska marynarka wojenna nie będzie miała ani jednego sprawnego okrętu podwodnego. Nie będzie mogła szkolić marynarzy- podwodników.
Wystarczającej liczby bojowych transporterów piechoty.
Za to na pewno wojsko polskie pozyska w ciągu dwóch najbliższych lat przemalowane poradzieckie hełmy i odrestaurowane poradzieckie czołgi. Wspaniale prezentujące się podczas defilad wojskowych.

Bo rozbrojone intelektualnie, organizacyjnie i technicznie przez prominentów PiS wojsko polskie obecnie nadaje się jedynie do urządzania defilad. Przepięknych. Zwłaszcza kiedy to zostanie dodatkowo wzmocnione przez pododdziały reprezentujące sojuszników z NATO, wszystkie istniejące w Polsce służby mundurowe, nawet sejmową Straż Marszałkowską jak ostatnio, i przede wszystkim liczne militarne grupy rekonstrukcyjne. Husarię, ułanów, przedwojenne czołgi i tankietki

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że przyszłe wojny w naszej Europie Środkowo- Wschodniej nie będą polegały na powietrznych pojedynkach asów myśliwców, lecz paraliżowania strategicznych sektorów atakowanego państwa. Systemu energetycznego, informatycznego, zaopatrzenia w wodę, ochrony przed pandemiami. Będą dezorganizować podstawowe funkcje państwa. Wykorzystując słabości atakowanych, wewnętrznych sojuszników.

Przyszłe wojny hybrydowe mogą też być wywołanymi zewnątrz wojnami domowymi. Właśnie widzimy jak zarażone wirusem głupiego antykomunizmu i żądzy władzy elit PiS doprowadzają do paraliżu polskiej władzy sądowniczej. Dezorganizowania państwa polskiego.

Okazuje się, że nie trzeba „zielonych ludzików” zewnątrz. Wystarczą ludziki pana prezesa Kaczyńskiego.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wywołało kolejną dyskusję o wyprowadzaniu Polski z Unii przez narodowo- katolickie elity PiS. Mieszkający w Wielkiej Brytanii Polacy zauważyli, że najbardziej zdecydowani tam „brexitierzy”, czyli starsi, zamieszkujący prowincjonalne miasteczka Anglicy, masowo głosowali za wyjściem z Unii, bo mieli już dość najazdu emigrantów z Europy Środkowo- Wschodniej. Przede wszystkim irytujących ich Polaków.

Teraz rządzący Polska PiS Polacy zaczynają być postrzegani za element obcy w większości państw Unii Europejskiej. Zatem elity PiS pragnące ograniczonej obecności Polski w UE, usilnie pracujący nad obrzydzaniem Polakom związków z Unią, mogą dostać nieoczekiwane wsparcie.

Ze strony anty PiS- wskich europejskich elit. Coraz częściej postulujących aby to Unia Europejska wyszła z PiS Polski. Ograniczała współpracę z elitami pana prezesa Kaczyńskiego, które traktują Unię jak stajnię z rumakami.

Kiepsko pilnowanymi, zatem można im te koniki cwanie podpierdolić. Po cichu, bo nikt głośno nie będzie tej Unii okradać. Ale brać, jako należne Polsce reparacje wojenne, zawsze można. Wtedy to nie złodziejstwo, tylko patriotyzm.

Pan prezes Kaczyński wyciąga rękę po reparację nie tylko do Berlina, teraz też do Moskwy. Za szkody poniesione w obu wojnach światowych. Czyni to aby znów oszukać ten „ciemny lud”. Pan prezes wie zapewne, że żadnych reparacji nie uzyska. Ale co naobiecuje to jego.

Zauważcie, że prezydent Putin buduje swą politykę historyczną na umacnianiu poczucia mocarstwowości i godności obywateli Rosji. Pan prezes Kaczyński swą politykę historyczną bazuje na wywoływaniu litości do wiecznie krzywdzonych Polaków.

Zauważcie, że wedle PiS polityki historycznej w styczniu 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła niemiecki obóz śmierci Auschwitz – Birkenau, ale Warszawy już nie wyzwoliła. Czyli obywateli polskich żydowskiego pochodzenia Armia Czerwona wyzwalała, a obywateli pochodzenia polskiego już nie?

Dwaj polscy „zamordusie”, kandydujący na prezydenta Krzyś Bosak i Samuel Pereira, prominent TVP SA, usiłowali obrzydzić redaktora Mariana Turskiego, więźnia nazistowskiego obozu śmierci. Bo po wyzwoleniu wstąpił on do PPR.

Zgodnie z ich polityką historyczną, Turski powinien zapisać się do „żołnierzy wyklętych” albo podążyć do Bawarii za uchodzącą tam, kolaborującą z nazistami, Brygadą Świętokrzyską.

Młodszym Czytelnikom, zwłaszcza skażonym narodowo-katolicką polityką historyczną, przypominam, że po 1945 roku kontakt wyzwolonego polskiego Żyda z „żołnierzami wyklętymi” równał się jego śmiercią. Doświadczali tego Żydzi podróżujący pociągami osobowymi.

Zatrzymywanymi przez narodowo- katolickich bandytów poszukujących reprezentantów nowych władz i przy okazji „żydokomuny”. W PPR za samo żydowskie pochodzenie nie zabijali. Mieli inne poczucie patriotyzmu.
Wracają Polacy z zarażonego wirusem chińskiego Wuhan. Wracają samolotami podstawionymi przez Francję, w ramach solidarności Unii Europejskiej.

Mocarstwowa, wedle PiS propagandy, IV Rzeczpospolita, od pięciu lat już „powstała z kolan”, nadal nie ma ani jednego własnego samolotu zdolnego do wydobycia Polaków z zagrożenia.

Na szczęście są jeszcze uprzejmi Francuzi.

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

Nie bądźcie obojętni!

Następny

Nie bójmy się jawności płac!

Zostaw komentarz