PiS posłużył się prawami lokatorów, by skutecznie udawać prospołeczną partię. Za to PO do końca pokazywała, że najchętniej zapomniałaby o zamordowanej działaczce lokatorskiej.
– Organizacje lokatorskie wnioskowały o to honorowe obywatelstwo już na początku roku, aby uczcić dziesiątą rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej, czyli 1 marca. Wówczas nie udało się ze względu na gierki PO – tłumaczy Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.
Tym razem sprawa stanęła na porządku dziennym obrad rady Warszawy po raz drugi. Gdy w połowie maja wniosek o przyznanie jej honorowego obywatelstwa złożyli z kolei radni PiS, głosami KO punkt ten zdjęto z porządku obrad. Kiedy został zgłoszony ponownie – radni KO doprowadzili do połączenia projektu uchwały w sprawie Brzeskiej z głosowaniem nad honorowym obywatelstwem dla… Andrzeja Rzeplińskiego, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Zapewne w nadziei, że pisowskie zacietrzewienie wygra z wcześniejszą kalkulacją.
Ale tak nie było radni PiS zapowiedzieli, że zagłosują za honorowym obywatelstwem dla Brzeskiej niezależnie od okoliczności.
Dla warszawskich środowisk lokatorskich – niezależnie od wszystkiego – to ważny gest. Cieszą się również na Lewicy; radość wyraziła w mediach społecznościowych posłanka Anna-Maria Żukowska.
Lokatorzy pamiętają jednak i to, że sprawcy zabójstwa Brzeskiej pozostają bezkarni. Pierwsze śledztwo w tej sprawie umorzono po dwóch latach, przy czym prokuratura sugerowała, że nie można wykluczyć wersji o samobójstwie kobiety. W 2016 r. na polecenie Zbigniewa Zbiory podjęto śledztwo na nowo. Dotąd nikt jednak nie usłyszał zarzutów i można wątpić, czy po tylu latach usłyszy.
– Lokatorzy i Lewica niezmiennie domagają się powołania komisji śledczej, która wyjaśni okoliczności jej śmierci. Niech sprawiedliwości stanie się zadość! – podsumowuje Żukowska.
Można natomiast, przynajmniej częściowo, zadośćuczynić za koszmar lokatorów z reprywatyzowanych budynków – uważają aktywiści. – Nadanie honorowego obywatelstwa powinno iść w parze z naprawieniem krzywd wynikających z grabieży budynków w ramach reprywatyzacji – mówi Ciszewski.