Kościół zdaje sobie sprawę, że przegrywa walkę o dusze Polaków. Właśnie opublikował dane, z których to jednoznacznie wynika.
Czy z tego wyciągnie właściwe wnioski — to raczej mało prawdopodobne. Raczej będzie się trzymał swojej „linii duszpasterskiej”, a polscy katolicy będą coraz rzadziej z tej oferty korzystali. A są to dane za rok 2018, w roku 2019 zapewne było jeszcze gorzej; w 2020 ta tendencja się raczej nie zmieni.
Dane na temat praktyk religijnych polskich katolików przedstawiono w siedzibie Episkopatu Polski. W prezentacji brali udział sami księża, co może nie dziwi, bo to oni głównie są odpowiedzialni, choć dane dotyczą świeckich, którzy są „obiektem analiz”.
Kto mówi
Sprawozdanie przeczytałem w biuletynie KAI, a więc znowu w organie KEP (Konferencji Episkopatu Polski). Lubię ten język, bo mi przypomina dzieciństwo i lata wczesnej młodości, gdy robiłem podobne sprawozdania dla ściennej gazetki w liceum, głównie na podstawie publikacji rządowych gazet (innych przecież nie było). Pamiętam, że w tych rządowych sprawozdaniach nie było ważne co, ale kto mówi.
Podobnie jest w sprawozdaniu KAI, gdzie czytam: „Prezentacja Rocznika Statystycznego Kościoła katolickiego w Polsce »Annuarium Statisticum Ecclesia in Polonia AD 2020« miała miejsce dziś w Sekretariacie KEP. W spotkaniu udział wziął sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński, dyrektor ISKK ks. dr Wojciech Sadłoń i ks. prof. Grzegorz Sokołowski z Obserwatorium Społecznego we Wrocławiu”. Potem jest podobnie. Ks. Sadłoń podał do wiadomości, ks. Sokołowski stwierdził, a ks. bp Miziński podsumował.
A ja już bez przyporządkowania tym ważnym księżom podam po prostu jak sprawy wyglądają, a na końcu napiszę, co z tego wynika. A sprawy wyglądają tak:
Wskaźniki bez zmian
Wskaźnik dominicantes (uczestniczących w coniedzielnej Mszy św.) w 2018 r. wyniósł średnio 38,2 proc, communicantes zaś (przystępujących do Komunii Świętej) – 17,3 proc. Dane te wskazują, że obydwa współczynniki są niemal identyczne z danymi za rok 2017: odpowiednio było to wtedy 38,3 proc. dominicantes i 17 proc. communicantes. Najwyższy poziom wskaźnika dominicantes odnotowano tradycyjnie w diecezji tarnowskiej (71,3 proc.), rzeszowskiej (64,3 proc.) oraz przemyskiej (60,4 proc.), a najniższy w szczecińsko-kamieńskiej (24,2 proc.), łódzkiej (24,5 proc.) i koszalińsko-kołobrzeskiej (25 proc.).
Pojawiła się też nowa kategoria: Wskaźnik participantes – katolików angażujących się w życie parafii (poprzez przynależność do wspólnot i organizacji) – wynosi 8,1 proc.i różni się w poszczególnych regionach kraju.
Wsparcie państwa nie pomaga
Otóż wynika z tego tyle, że Kościół katolicki w Polsce mimo gigantycznego wsparcia państwa traci wpływy i coraz mniej ludzi mu ufa. Dodać do tego należy rosnący antyklerykalizm i wzrost dojrzałości religijnej Polaków z jednej strony oraz odchodzenie od instytucjonalnych form religii.
Na ten temat na rzeczonej konferencji nie było żadnej refleksji. Zresztą tak naprawdę od lat takiej refleksji w Kościele brak. A to, co się dzieje poza Kościołem księży nie interesuje. Zresztą chyba z wzajemnością, coraz mniej interesuje świeckich to, co się dzieje w księżowskiej instytucji.