8 grudnia 2024

loader

Kwiatek

Izabela szolc 16x9
fot. red

Izabela szolc 16×9

Kinder, Küche, Kirche! Dzieci, kuchnia, kościół! Cholera, pośle Mularczyk, po niemiecku brzmi to jednak lepiej. Hańba!

I znowu będziemy zbierać pawia Godek. 8 marca Sejm zajmie się wysmażonym przez fundację rzeczonej, projektem zaostrzającym prawo aborcyjne. Bochenek, rzecznik prasowy PiS zdążył już poinformować (23.02), że partia odrzuci projekt ustawy w pierwszym czytaniu. 

Co w sumie niewiele oznacza, jeśli weźmie się pod uwagę, że na przykład 22 września 2016 w czasie debaty nad projektem „Ratujmy kobiety” (jak i nad projektem komitetu „Stop aborcji”), PiS opowiedział się za skierowaniem projektu do dalszych prac, zastrzegając, że „projektu liberalizującego przepisy nie popiera, ale jako inicjatywy obywatelskie, oba zasługują na dalsze procedowanie”. 

Tak czy siak, projekt dzień później przepadł. Nie przywiązywałabym się też do myśli, że PiS boi się kobiecych czarnych parasolek, albo, że kwiatek pokoju chce nam podarować w Dzień Kobiet. PiS uwielbia siać gówno. W gruncie rzeczy po swojemu rozgrywa i pro-lifowców i ruchy pro-choice. 

Bardziej mnie zaintrygowała wiadomość „lokalna”, że doktorowa nauk medycznych (specjalizacja: psychiatria) Wanda Półtawska zostanie patronką nowego oddziału noworodkowego w niepublicznym (ale mającym kontrakt z NFZ) Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym im. R. Czerwiakowskiego w Krakowie. Półtawska została przez Wojtyłę, włączona do zespołu przygotowującego memorandum dla papieża Pawła VI w sprawie antykoncepcji, co ponoć wpłynęło na ostateczny kształt  encyklik „Humanae vitae” (1968). 

Poglądy fundamentalistycznej lekarki zawierają się w zdaniu: „Największymi niebezpieczeństwami, grożącymi dziś rodzinom, są rozwody i antykoncepcja, i jej pochodna – aborcja”. Jesienią 1967 roku Paweł VI wysłał do 200 biskupów list, zadający pytanie o możliwość używania przez katoliczki pigułki antykoncepcyjnej. Odpowiedziało 26 purpuratów, z czego 19 było za akceptacją, a 7 przeciwko. Jednak 174 olało temat. Lolek był w gronie owych siedmiu „wspaniałych”.

Dlatego, jeśli powinniśmy się kimś przejmować to raczej Półtawską niż Godek, choć ta pierwsza już jest „w objęciach Pana”. A może nawet bardziej przejmować się braćmi w purpurze, którzy zignorowali list. Dlaczego? Ano dlatego, że aborcja stała się w stricte politycznej Polsce tematem mikrym, acz głośnym – tak jak 55 lat temu antykoncepcja była tematem dla politykierów z Watykanu – ale w gruncie rzeczy te inby nic realnie nie wnoszą do wzmocnienia pozycji kobiety we współczesnej Polsce. Kurwa, ja wiem, że to brzmi cynicznie. Sama się sobą brzydzę, kiedy to piszę. 

Przez ostatni rok i to dzięki nieszczęsnej wojnie na Wschodzie, państwo totalitarne, jakim jest obecnie Polska, dostało szwungu. Bieda, która rozpleniła się w naszym kraju, uderza najmocniej w kobiety, bo bardzo często pozostają one na utrzymaniu mężczyzn. 

Mają tego świadomość i przycichły, kiedy chłopcy zabawiają się wojennymi bambetlami. Ci „Więksi Chłopcy” wolą armaty od jedzenia. „Kinder, Küche, Kirche” – coraz bliżej. Musimy kopać bliżej „jądra” systemu. A jądra to pieniądze i władza, ukryte w populistycznej mosznie. 

Jak „Polski Faszol” się złoży, wyślemy Półtawską z Godek na śmietnik historii.

Izabela Szolc

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Trudne życie sklerotyka