8 listopada 2024

loader

Liberałowie nadal są głupi

W niedzielę 16 lipca 2017 roku okazało się, że polska lewica i tzw. liberalne centrum nie są sojusznikami w obronie demokracji.

Gdy w 2014 roku guru polskich liberałów Marcin Król na łamach „Gazety Wyborczej” ogłaszał, że polscy wolnościowcy byli po prostu głupi w promowaniu rynkowego fundamentalizmu, świat stanął w miejscu. Oto naczelny „demokratyczny organ prasowy” opublikował rachunek sumienia ważnego profesora, który z rozbrajającą szczerością podkreślał, że jeśli polscy liberałowie nie wyciągną wniosków z przewin polskiej transformacji, to „przyjdzie to coś i będziemy wisieć na latarniach”.
To coś przyszło w 2015 roku. Nazywa się Prawo i Sprawiedliwość, które pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego w równej mierze wyrównuje krzywdy wyrządzone przez „Plan Balcerowicza” jak i demoluje demokratyczne państwo prawne. Paraliż Trybunału Konstytucyjnego to był wyłącznie przyczynek do dalej „reformy” państwa. Czas przyszedł na brutalne przejęcie Sądu Najwyższego.
Waga sprawy jest o tyle istotna gdyż sąd ten stwierdza ważność wyborów do Sejmu, Senatu oraz Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, referendum ogólnokrajowego i konstytucyjnego. Rozpoznaje protesty wyborcze, które mają fundamentalne znaczenie dla zachowania demokratycznego państwa prawnego. Przejęcie przez Zbigniewa Ziobrę faktycznej kontroli nad sądownictwem to poważne zachwianie trójpodziału władzy.
Na szacunek i uznanie zasługuje oddanie polskiej lewicy wartościom demokratycznym. Sojusz Lewicy Demokratycznej, Ogólnopolskie Porozumienie Porozumienie Związków Zawodowych, Zieloni, Inicjatywa Polska, Partia Razem stanęli w równym szeregu z pozostałymi partiami opozycyjnymi. Przyszli na manifestację Komitetu Obrony Demokracji w minioną niedzielę pod Sejm i zapewne poważnie zdziwili się widząc przemawiającego Leszka Balcerowicza na scenie.
Fan Miltona Friedmana grzmiał, że Jarosław Kaczyński dąży do „socjalistycznej dyktatury”. Oto główny twórca niedemokratycznego planu powszechnej prywatyzacji i deregulacji, który przyniósł upadek polskiego przemysłu, masowe strukturalne bezrobocie, fiasko marzeń wsi i miasteczek o zrównoważonym rozwoju przyodział szaty obrońcy ludu. Oto pradziad niesprawiedliwego nadwiślańskiego kapitalizmu staję się obrońcą polskiej demokracji.
Wtórował mu Andrzej Celiński, który z tej samej sceny żądał „dokończenia prywatyzacji” w Polsce i utworzenia wspólnej anty-pisowskiej listy w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Następnie „kombatant” Solidarności Władysław Frasyniuk apelował o wspólne działanie ponad podziałami, zaś zza jego pleców uśmiechał się Adam Michnik. „Bohaterowie wolności” sytych i dobrze zarabiających po raz kolejny chcieli wskrzesić Unię Wolności, partię która dała wszelkie podstawy zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w 2005 i 2015 roku.
W niedziele okazało się, że polscy liberałowie są wciąż niezwykle głupi, że intelektualnie nie potrafią wykrzesać z siebie niczego więcej niż hasło w stylu „jeszcze więcej wolnego rynku” lub „neoliberalizm antidotum na populizm”. Nie rozumieją, że prawicowa „dobra zmiana” to efekt prowadzonej przez nich polityki wycofywania się państwa z polityki społecznej i gospodarczej, z pozostawiania obywateli samych sobie, z godzeniem się na skandaliczne decyzje sądów pozwalające czyścicielom kamienic wyrzucać ludzi na bruk.
W niedzielę 16 lipca 2017 roku okazało się, że polska lewica i tzw. liberalne centrum nie są sojusznikami w obronie demokracji. Dla nas bowiem nie ma wolności bez sprawiedliwości społecznej i bezpieczeństwa socjalnego. Mieszkańcy Częstochowy, Włocławka, Będzina, Dąbrowy Górniczej, Świdnicy, Jeleniej Góry, Słupska czy Chełmna inaczej patrzą na główne zagrożenia stojące przed państwem polskim. Rekompensata za transformacyjne krzywdy zafundowane im przez Leszka Balcerowicza są równie ważne jak trójpodział władzy i niezależność Sądu Najwyższego.
W związku z powyższym życzę całej polskiej lewicy intelektualnej odwagi do tworzenia własnego prodemokratycznego frontu. Leszek Balcerowicz i Jarosław Kaczyński stanowią bowiem dwie strony tej samej monety!

trybuna.info

Poprzedni

Plastikowi

Następny

Nie pluć na historię!