Izabela szolc 16×9
Kolor różowy działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Gorzej reaguję tylko na żółty… W TVP seniorka z różową płukanką na włosach radośnie świergotała – „Pewnie, że lepiej jak jest słońce. Mniej ubierania, świeże powietrze…” Jej siwa rówieśniczka również wdzięczyła się do reportera, który szukał w stołecznych chaszczach swojskiego komentarza do fali upałów – „Bardzo dobrze, w końcu przyszło lato”.
Małe ptaszki nie świergotały, bo najprawdopodobniej już dawno padły – z pragnienia. Zresztą kto, jak kto, ale ptaszęta powodów do zdychania mają całą masę. Owadów nie ma, trawa wyschła, trucizna wszędzie, plastik w dziobie, Avian influenza. Tylko od posiadania ptasiego móżdżku ptaki nie umierają – to przypadłość czysto ludzka.
TVP wzięło się za obśmiewanie kryzysu klimatycznego. Na pierwszy ogień poszła Greta Tintin Thunberg. Otóż Greta w 2018 roku ogłosiła, że jak nie zmienimy swojego postępowania wobec natury (której, siłą rzeczy, częścią jesteśmy), to świat się skończy – za pięć lat. W Szujni rezolutnie zauważono, że mamy rok 2023, a świat jak był, tak jest. Cóż… Możliwe, iż nietaktem jest przypominać, że sekta chrześcijan czekała na powrót Jezusa w roku 100 n.e. A teolodzy chrześcijańscy byli absolutnie pewni, że Pan wróci w roku tysięcznym. Mamy rok 2023, a tu ani widu, ani słychu – Paruzji rzecz jasna, bo koniec naszego świata jest raczej bliżej, niż dalej, choć może mała Szwedka, trochę się majtnęła w obliczeniach. Tak, z liczbami dotyczącymi klimatu rzecz jest trudniejsza niż z liczbami dotyczącymi butów Tuska, ale niekoniecznie już sandałów Chrystusa. Klimatolodzy stwierdzili dopiero co, że przegapiliśmy zbyt wiele i trzeba brać przerażające, a nieuniknione konsekwencje – na klatę. Zaiste trudno czegoś nie przegapić, jak się ma zamknięte oczy. TVP wzięło na siebie bycie lekiem na całe zło i plastrem debilizmu zakleja nam powieki, zapominając, że powieki klei się trupom i to super glue – w zakładach pogrzebowych, a nie dajmy na to – nad Zbiornikiem Dębe.
Na zdjęciu z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, chłopak trzyma transparent: „Powiedzcie, co nas czeka?” Należy docenić fakt, że chociaż część młodszej młodzieży uważa dorosłych za autorytety, albo za źródło wiarygodnych, acz celowo utajnianych przed narybkiem wiadomości. Cóż, dzieci – i to źródełko wyschło. Nie wiemy, co Was czeka. Mogę Wam powiedzieć: liczcie sami na siebie. Nie ma żadnego paradoksu w tym, że Wy będziecie odpowiadać za kapitalistyczne i konsumpcyjne grzechy przodków. A później Wasze dzieci, o ile będziecie je mieć. Dzisiaj bezdzietność wydaje się być błogosławieństwem. Przy okazji pamiętajcie, że nikt nie rodzi się Polakiem, za to homo sapiens każdy. Nie mylmy kwestii umownych z biologicznymi faktami. A czy słowo internacjonalizm Wam coś jeszcze mówi, czy minister Czarnek zadbał, aby milczało? My mogliśmy jeszcze – będąc bardzo młodymi – arogancko warknąć: pochowajcie nas twarzą do ziemi i niech cały świat pocałuje nas w dupy! Przy Waszej śmierci, może się okazać, że zabraknie nie ochoty, a samych ust do całowania. Co wszakże nie jest argumentem przeciwko bezdzietności, a przeciwko rozbójniczemu niszczeniu planety, która ledwo zipie.