8 listopada 2024

loader

Mały sejmik, duże problemy

Mały sejmik

sejmik małopolski

Mało kto interesuje się naszymi sejmikami tak na co dzień. Skupiają na sobie odrobinę uwagi głównie w czasie wyborów samorządowych. I wtedy, gdy uchwalą coś… co skupia na sobie uwagę.

Małopolskiemu sejmikowi to się udało. A także lubelskiemu, podkarpackiemu i świętokrzyskiemu.

Cztery wojewódzkie sądy administracyjne stwierdziły, że uchwały „przeciwko ideologii LGBT” naruszają prawo, w tym Konstytucję. Na ten temat wypowiedział się również Naczelny Sąd Administracyjny, który w lipcu uwzględnił dwie kasacje Rzecznika Praw Obywatelskich i uznał, że uchwały te podlegają kontroli sądowej. Samorządy, które je podjęły, już straciły wsparcie funduszy norweskich. W 2020 roku minister spraw zagranicznych Norwegii zapowiedziała, że obszary, dla których przyjęto deklaracje anty-LGBT, nie otrzymają pieniędzy z funduszy.

Co takiego jest w deklaracjach sejmików? W 2019 roku sejmik województwa małopolskiego poza stanowczym sprzeciwem wobec „ideologii ruchów LGBT”, które podejmują działania zmierzające do anihilacji tradycyjnych wartości, złożył twardą obietnicę. W dokumencie zapisano: „Deklarujemy, że Sejmik Województwa Małopolskiego w realizacji swoich publicznych zadań będzie wierny tradycji narodowej i państwowej, mając w pamięci tysiącletnią tradycję chrześcijaństwa w Polsce oraz wielowiekowe przywiązanie Polaków do wolności”. Za przyjęciem deklaracji głosowali wszyscy radni PiS‐u, czyli 22 osoby, wstrzymało się dwoje radnych PSL‐u, a przeciw byli wszyscy radni PO – 9 głosów.

Warto by wytłumaczyć radnym, co oznacza termin „anihilacja” – na pewno nienależący do tysiącletniej tradycji – bo używając go, sami tę tradycję odrobinę anihilują. Przede wszystkim jednak wątpliwości może budzić deklaracja wierności tysiącletniej tradycji, a nawet budzić powinna, skoro Komisja Europejska nie wahała się wstrzymać wypłaty środków z funduszy bieżących oraz zawiesić zatwierdzenia Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego dla nowej perspektywy finansowania.

Odwoływanie się, bezkrytyczne, do tysiącletniej tradycji jest nieco ryzykowne. Czy sejmik zamierza czerpać zyski ze sprzedaży niewolników, tak jak Mieszko I i jego syn Bolesław? Czy radni sejmiku podejmą próbę ewangelizacji Prusów? Na następców tego bałtyckiego ludu idealnie nadają się mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, bo po samych Prusach niewiele zostało. Czy (i od kiedy) sejmik zamierza przywrócić pańszczyznę? A z nowszych tradycji, czy wznowi getto ławkowe i ograniczony dostęp do studiów dla studentów i studentek innych wyznań i narodowości? A nie, przecież przez większość tysiącletniej tradycji kobietom na studia nie pozwalano, tak że Maria Skłodowska musiała się kształcić we Francji.

Jak mawiał Tewie Mleczarz, bohater „Skrzypka na dachu” (radni PiS mogą nie kojarzyć), dzięki tradycji stąpa się pewnie po kalenicy… Tyle że bezpieczniej jest stąpać po ziemi i łatwiej wtedy zachować z nią kontakt. I z rzeczywistością.

Klasycznym przykładem braku kontaktu z rzeczywistą jest przewodniczący sejmiku małopolskiego Jan Tadeusz Duda. Żyje on w swoim imaginarium, jakby nigdy nie opuścił krainy po drugiej stronie lustra niejakiego Parnassusa (wiem, tego radni też mogą nie kojarzyć). Poznając nieco bliżej poglądy Jana Tadeusza, łatwiej zrozumieć zachowanie i poglądy Andrzeja Sebastiana.

Ale wracając do reszty naszych… radnych, wielbicieli tysiącletniej tradycji, o której to mają pojęcie nie za duże. Podstawą działania Unii Europejskiej są traktaty i Karta praw podstawowych. Unia Europejska powstała właśnie po to, by zerwać z tysiącletnią tradycją wojen, prześladowań i nietolerancji. Nasze europejskie marzenie to życie w pokoju, demokracji i sprawiedliwości – marzenie niezgodne z europejską tradycją i niezgodne z tradycją, do której odwołują się radni małopolskiego sejmiku. Dlatego pozwalam sobie na apel do tych, którzy czują się demokratami, Europejczykami i nowoczesnymi Polakami. Sejmik dał solidne podstawy do zorganizowania małopolskiego referendum w sprawie jego odwołania. Zgodnie z ustawą o samorządzie wojewódzkim, radni są obowiązani kierować się dobrem wspólnoty samorządowej województwa. Wspólnotę samorządową stanowią wszyscy mieszkańcy województwa. Wszyscy.

Jak wspomniałem, NSA potwierdził, że deklaracje sejmiku naruszają Konstytucję. Trudno o silniejszy argument za odwołaniem radnych sejmiku, a w zasadzie całego sejmiku, w którym radni łamiący Konstytucję mają większość. Quod erat demonstrandum. Deklaracja sejmiku małopolskiego (i innych sejmików), jeśli stanie się powodem – jak widać, uzasadnionym – do odmowy przyznania funduszy europejskich, wpłynie na możliwość realizacji zadań własnych samorządu województwa. Mieszkańcy mogą zostać pozbawieni ważnych i potrzebnych inwestycji. Wyobraźmy sobie, że te wszystkie obiekty oznaczone tabliczką „Zbudowano przy udziale funduszy Unii Europejskiej” nagle znikną. Jak to wpłynie na życie mieszkańców Małopolski?

Od dziś aż do zarządzenia referendum w sprawie odwołania sejmiku powinniśmy codziennie powtarzać: sejmik małopolski (świętokrzyski, lubelski, podkarpacki) musi zostać odwołany!

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Euro wzmogło pandemię

Następny

Gdzie są chłopcy z tamtych lat

Zostaw komentarz