W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dostrzeżono problem w dysproporcjach pomiędzy wysokością świadczeń dla opiekunów osób niepełnosprawnych od dzieciństwa i opiekunów osób dorosłych. Obiecano wdrożenie zmian. Te jednak jak zwykle ślimaczą się na etapie analiz.
Analizy te, jak zapewnia na swojej stronie ministerstwo, są głównym tematem obrad międzyresortowego Zespołu do spraw Opracowania Rozwiązań w zakresie Poprawy Sytuacji Osób Niepełnosprawnych i Członków ich Rodzin, który powołała premier Szydło. Zespół obiecał przeprowadzenie zmian systemowych, dzięki którym znikną rażące dysproporcje w wysokości i zakresie wsparcia, jakie dostają od państwa opiekunowie niepełnosprawnych dzieci oraz dorosłych – którzy swoją niepełnosprawność nabyli już po osiągnięciu pełnoletności. Na razie jednak zespół nie jest w stanie określić nawet pobieżnie ani zakresu zmian, ani terminu ich wdrożenia, choć nad losem opiekunów niepełnosprawnych dorosłych pochylał się już Trybunał Konstytucyjny.
Ministerstwo zapewnia, że trzyma rękę na pulsie, jednak diagnozy Rafała Bakalarczyka nie napawają optymizmem:
„Dobrze, że resort przyznaje, że ta sytuacja wymaga zmiany. Mam nadzieję, że faktycznie trwają nad tym intensywne prace. Rzecz jednak w tym, że póki nie zarysowowany jakikolwiek horyzont czasowy, kiedy zostanie przedstawiona koncepcja reformy, takie zapewnienia nie uspokoją środowiska opiekunów. Ci ludzie czekają już tyle lat, a póki co nie padła zapowiedź ani kiedy ani w jakim kierunku pójdą zmiany. Nie ma póki co propozycji nad którą moglibyśmy dyskutować. Z kuluarowych rozmów z przedstawicielami resortu wiem, że prawdopodobnie nic w tej sprawie nie ruszy, póki nie poznamy wyników prac zespołu ds. orzecznictwa. O ile wiem, ma to nastąpić około marca. Ale przecież przedstawienie wniosków zespołu nie będzie jeszcze równoznaczne z przyjęciem projektu, a tym bardziej regulacji ustawowych, które dawałyby twarde podstawy do reformy ustawy o świadczeniach rodzinnych w obszarze opieki długoterminowej. Stan niepewności może więc trwać jeszcze co najmniej rok. Dla środowiska wykluczonych opiekunów to bardzo długo, zbyt długo” – pisze ekspert na Facebooku.