Zastępca prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak stanął w obronie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz – Waltz, która jest oskarżana o tolerowanie złodziejskiAej reprywatyzacji warszawskich działek. Tłumaczył, że jest ona jedynym prezydentem, która pomagała ludziom, którzy nie mieli gdzie mieszkać.
– Hanna Gronkiewicz – Waltz jest pierwszym prezydentem, który wywalczył ustawę reprywatyzacyjną. Podczas swoich rządów pomagała ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, z powodu eksmitowania z nieruchomości, w której mieszkali. – mówił Jarosław Jóźwiak. Tłumaczył, że już w 2009 roku Rada m.st. Warszawy właśnie na jej wniosek wprowadziła rozwiązania prawne, które miały na celu pomóc lokatorom reprywatyzowanych kamienic. Dotyczyły one m.in. zwolnienia z konieczności spełnienia kryterium metrażowego oraz zwiększenia kryterium dochodowego w stosunku do innych mieszkańców ubiegających się o wynajem lokalu. Pierwszeństwo najmu dostały też osoby w sytuacji, gdy czynsz ustalony przez właściciela bardzo odbiegał od ich dochodów. – Hanna Gronkiewicz Waltz miała na celu wyłącznie dobro lokatorów. Ratusz w dalszym ciągu będzie robił wszystko, co tylko możliwe, aby pomóc wszystkim tym, którzy są w trudnej sytuacji życiowej – zapewniał.
Jarosław Jóźwiak odniósł się także do wypowiedzi pani Beaty Kempy, której zdaniem Gronkiewicz – Waltz powinna podać się do dymisji z powodu afery reprywatyzacyjnej. – Kempa powinna zająć się publikacją wyroków, a nie komisarzem w stolicy – mówił.
Zastępca prezydenta winą za aferę reprywatyzacyjną warszawskich działek obarczył Ministerstwo Finansów, które jego zdaniem nie posiada odpowiednich dokumentów. – W dokumentach resortu finansów panował bałagan, do dziś brakuje wielu dokumentów – tłumaczył. Dodał, że w tej chwili prowadzone jest śledztwo w celu wyjaśnienia afery.
Z kolei według rzecznika rządu Rafała Bochenka, to właśnie za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz miała miejsce najbardziej złodziejska reprywatyzacja. – Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz próbuje obarczyć winą również inne osoby, aczkolwiek myślę, że nie powinna umywać rąk, bo to taka tradycyjna strategia PO, i tylko powinna skupić się na tym, żeby wytłumaczyć się z tego, dlaczego właśnie za czasów jej rządów dochodziło do tego typu działań w naszej stolicy – ocenił. Wyraził nadzieję, że prokuratura wyjaśni sprawę naruszeń i nadużyć, do których dochodziło w stolicy za rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Również Roman Giertych ostro skrytykował aferę związana z reprywatyzacją działek warszawskich. Polityczna odpowiedzialność za oddanie działek dotyczy zarówno Hanny Gronkiewicz – Waltz, Lecha Kaczyńskiego, jak również wszystkich tych, którzy rządzili Warszawą przez ostatnie dwadzieścia lat – skomentował. – Wydaje mi się, że nie do obrony jest sytuacja, że ktoś próbuje odzyskać swoją nieruchomość, latami czeka na decyzję, a potem ktoś inny ją kupuje, powierza sprawę kancelarii, która ma jakieś tam związki z urzędnikami i w ciągu miesiąca, dwóch taką decyzję uzyskuje – dodał. Jego zdaniem okoliczności reprywatyzacji opisane przez Gazetę Wyborczą powinna zbadać prokuratura. Wyraził nadzieję, że sprawa zakończy się aktami oskarżenia, że właściwi urzędnicy poniosą określone kary. – Jeśli była korupcja, jeśli da się ja udowodnić, to kary powinny być bardzo surowe – zauważył.
W sobotę Gazeta Wyborcza opisała okoliczności kilku stołecznych reprywatyzacji, powiązania pomiędzy wysoko postawionym urzędnikiem ratusza, który decydował o zwrotach, a jedną z kancelarii prawnych. Chodzi m.in o reprywatyzację jednej z najdroższej działek przy ul. Chmielnej 70. Wobec zaistniałej sytuacji PO domaga się wyjaśnienia od stołecznego ratusza w sprawie reprywatyzacji. Nowoczesna zaś apeluje do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o zwołanie komisji w celu wyjaśnienia sprawy i zapytuje o los mieszkańców eksmitowanych kamienic.