Czy Antoni Macierewicz dostał Order Orła Białego, bo na niego zasłużył? Nie. Dostał go dlatego, że Jarosław Kaczyński postanowił zagrać na nosie tym, których oburzyły jego kłamstwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. TVN ujawnia skalę kłamstwa – prezes Kaczyński nagradza. Na przekór wszystkim. Gdyby nie materiał Piotra Świerczka, żadnego orderu by nie było. Tym bardziej że nie były tajemnicą słabe notowania pana Macierewicza na Nowogrodzkiej. Ale taka już jest filozofia prezesa.
Order Orła Białego dostał człowiek, który od 12 lat perfidnie tańczy na trumnach smoleńskich ofiar. Ta diaboliczna postać od lat próbuje wmówić opinii publicznej, że walczy o prawdę. Tymczasem nie ma cienia wątpliwości, że prawda jest ostatnią rzeczą, o którą chodzi panu Macierewiczowi. To dlatego nie pokazał on wszystkich filmów ze swoich eksperymentów. Nie pokazał zwłaszcza tych, które nie były mu na rękę. Dowiódł tego reporter „Czarno na białym” Piotr Świerczek, który ujawnił nieopublikowane materiały z prac podkomisji smoleńskiej. Dziennikarz zwrócił uwagę na nieumieszczenie w raporcie Macierewicza ekspertyz europejskich naukowców, które „wykluczały zamach”, a także na brakujące fragmenty analizy amerykańskiego instytutu NIAR. Nie ma wątpliwości, że Antoni Macierewicz ukrył dokumenty i dowody, które nie pasują do tezy o bombie i zamachu. Co najmniej od grudnia 2020 roku ten szaleniec i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku. Mimo tego pan Macierewicz cały czas lansuje tezę o zamachu i przekonuje do tej tezy Polaków. Choćby dlatego żaden order mu się nie należy.
Spójrzmy teraz na dokonania Macierewicza jako działacza opozycji wywodzącego się z KOR i zestawmy je z tym co robił po 1989 roku. Niestety widać więcej szkód niż zasług. Noc teczek, poprzedzająca upadek rządu Olszewskiego, zniszczenie polskiego kontrwywiadu wojskowego, zorganizowanie wtargnięcia do centrum kontrwywiadu NATO – to dorobek Antoniego Macierewicza. Macierewicz jako szef MON nie dokonał żadnych znaczących zakupów. Poza samolotami dla VIP-ów. Skasował przetarg na śmigłowce dla armii. Wymyślił sobie, że powstanie polsko-ukraiński śmigłowiec. Oczywiście nie powstał. Zrobił jedynie czystkę w wojsku. Sam prezydent Duda mówił, że Macierewicz stosuje „ubeckie metody”. I wczoraj ten sam Duda wręczył Macierewiczowi Order Orła Białego.
Spójrzmy na dwie sylwetki odznaczonych: Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego. Obaj zaczynali w KOR. Obaj byli w „Solidarności”. Mają piękną kartę opozycyjną. Po 1989 byli częścią tego samego obozu. Byli na prawicy. Ale Naimski budował, tworzył polską niezależność energetyczną, a Macierewicz niszczył i siał podziały. Po Naimskim zostanie gazociąg z Norwegii, po Macierewiczu gigantyczne kłamstwo smoleńskie i wciąż nie sprowadzony do polski wrak Tu-154M.
Tym samym Orderem Orła Białego, co Antoni Macierewicz, odznaczeni zostali Irena Sendlerowa, Jan Karski, Witold Pilecki, Czesław Miłosz czy Jan Nowak-Jezioranski. Poseł Macierewicz, aktywny polityk, żadną miarą nie pasuje do tej grupy ludzi. Orzeł płakał, gdy patrzył, jak wręczano to odznaczenie. A Jarosław Kaczyński zacierał ręce.