PiS chce referendum w sprawie unijnego pomysłu relokacji imigrantów. Nasza odpowiedź na pomysły PiS jest prosta: załatwcie kasę na 2 miliony uchodźców z Ukrainy. Zamiast robić referendum w sprawie 2 tysięcy uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Ostatnie referendum w Polsce zorganizował Bronisław Komorowski, ogłaszając je przed drugą turą wyborów prezydenckich. W sprawie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Miało mu dać zwycięstwo dzięki głosom wyborców Kukiza. Nie dało nic. Było objawem słabości programowej i politycznej otoczenia prezydenta Komorowskiego. PiS jest najwyraźniej w podobnej fazie.
PiS zachowuje się jak grupa rekonstrukcyjna własnej kampanii z 2015 roku. Zamiast 500 mamy 800 plus. Sianie paniki przed imigrantami. To było nośne 8 lat temu. Społeczeństwo się zmieniło i społeczne emocje są gdzie indziej. Ludzie chcą 800 plus, ale boją się inflacji i drożyzny. Do Polski przyjechały miliony ludzi z Ukrainy. Setki tysięcy migrantów z innych państw pracują w Polsce. Obcokrajowcy są na ulicach naszych miast, a Polska nie przestała być Polską.
W tym miejscu warto powiedzieć, że choć PiS jest oficjalnie przeciwne unijnemu paktowi migracyjnemu, tak naprawdę rząd PiS szeroko otworzył drzwi dla cudzoziemców spoza Europy, którymi straszył Polaków w czasie kryzysu migracyjnego w 2015 r. W ciągu ośmiu lat do dziś liczba wydanych czasowych praw pobytu dla obywateli tylko 19 państw wzrosła blisko pięciokrotnie – z 18 tys. do 86,5 tys. – bez uchodźców z Ukrainy i Białorusi, którzy masowo uciekają do Polski. I tak w 2015 r. obywatelom Azerbejdżanu wydaliśmy 309 zezwoleń na pobyt, a obecnie ta liczba sięga 3254, w przypadku obywateli Uzbekistanu nastąpił wzrost z 511 do 5,8 tys.. W przypadku Gruzinów padł rekord. Mamy wzrost z 633 do ponad 20 tys. Osiem lat temu prawo pobytu posiadało 2,3 tys. Hindusów – dziś to jest 14 tys. Obywateli Zimbabwe było 24, a teraz jest 2,1 tys., z kolei Turków było 1,9 tys., a teraz jest 7 tys. Do tego są u nas Chińczycy (ponad 5 tys.) i Wietnamczycy (blisko 11 tys.).
Poza tym Polacy wykazali się nieobowiązkową solidarnością, ale solidarnością płynącą prosto z serca, gdy przyjęli w Polsce miliony uchodźców. Komisja Europejska nie może ignorować tego faktu.
KE chce, aby za jednego nieprzyjętego migranta państwa płaciły 22 tys euro. kary. Tymczasem na jednego uchodźcę z Ukrainy w Polsce Komisja Europejska dała ok 50 euro. I nie jest to dowód na to, że Unia jest zła, ale PiS jest nieudolny. Nie potrafi niczego załatwić w Brukseli. Chociażby tego, żeby Polska była zwolniona z kwot przyjmowania uchodźców z innych części świata, skoro przyjęła uchodźców z Ukrainy. Zresztą co to za problem przyjąć 2 tysiące imigrantów? To mniej niż jeden na gminę! A realizm karze myśleć, że po miesiącu i tak większość z nich znajdzie się w Berlinie, czy Hamburgu. Nie ma sensu kruszyć kopii o sprawy właściwie symboliczne.
Jeszcze raz powtórzę: PiS zamiast straszyć uchodźcami z Afryki, niech załatwi pieniądze z Unii na uchodźców z Ukrainy. Ale PiS musi straszyć. Albo LGBT, albo Niemcami, albo emigrantami. Taka ich natura, że wszędzie sieją hejt, a potem krzyczą, że w polskiej polityce jest za dużo hejtu. Tak to jest, że złodziej najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja.
Autor jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, posłem na Sejm RP oraz Sekretarzem Generalnym Nowej Lewicy.