Gmina Tuchów nie dostała dofinansowania z UE, bo ustanowiła teren gminy wolnym od LGBT. Odezwał się minister Ziobro i z nawiązką zadośćuczynił gminie obiecane, ale niedane fundusze.
Pieniądze pochodzą z Funduszu Sprawiedliwości Społecznej i przeznaczone są na zupełnie inne cele. No i co z tego.
Ten gest Ziobry ma głębsze i symboliczne znaczenie. Mówi on (Ziobro) nie będziecie nam w obcych językach nakazywali, że powinniśmy szanować wszystkie mniejszości i że obywatele różnych orientacji mają takie same prawa i są sobie równi. My, rządzący uważamy, że trzeba być w Polsce rasistą, ksenofobem i gnębicielem wszelkiej maści inaczej myślących i wyglądających. Naród ma być zhomogenizowaną masą myślącą płytko i tak samo. Łatwo takimi zarządzać. Ma oglądać kiepską telewizją, słuchać taniej, nieskomplikowanej muzyki i proboszcza w niedzielę.
Dlatego Ziobro wspiera finansowo zwolenników takiej homogenizacji społeczeństwa i wszędzie tam, gdzie taka homogenizacja będzie trafiać na podatny grunt zawsze podrzuci trochę grosza. UE ma dawać kasę i nie wtrącać się robienie obywatelom kaszanki w mózgu. To się udaje. Nawet przedstawiciele opozycji w Sejmie dali sobie zrobić w głowach kaszankę. Też pieniądze były środkiem sprzyjającym temu.