10 grudnia 2024

loader

Poród to największe szczęście?

-W Polakach jest dużo niewiedzy i skłonności do stygmatyzowania trudności ze zdrowiem psychicznym – mówi, pomagająca kobietom zmagającym się z depresją poporodową, psycholog dr Magdalena Chrzan-Dętkoś z Uniwersytetu Gdańskiego.

Piotr Mirowicz: Kogo dotyka depresja poporodowa?
dr Magdalena Chrzan-Dętkoś: Depresja poporodowa dotyka około 15 procent kobiet. Oczywiście są pewne czynniki ryzyka.

Jakie są to czynniki?
Wcześniejsze epizody depresyjne, depresja w ciąży, negatywne doświadczenia związane z porodem, niechciana ciąża, zakłócona relacja z partnerem, przemoc w związku, brak wsparcia społecznego i inne. W praktyce jednak nie da się przewidzieć, kto zachoruje na depresję, a kto nie – możemy mówić jedynie o czynnikach ryzyka. Jednak wiedząc, że np. je spełniamy, warto o siebie dodatkowo zadbać.

A co z kobietami w ciąży? One również mogą zachorować?
Tak. Choruje na nią 12-19 procent kobiet. Co więcej, depresja w ciąży stanowi główny czynnik pozwalający przewidzieć ryzyko zachorowania na depresję po narodzinach dziecka. Kobiety, które chorowały na depresję już w ciąży, po porodzie mogą mieć bardzo nasilony przebieg choroby, częściej doświadczają myśli samobójczych.

Jak rozpoznać depresję poporodową?
Zaburzenia nastroju w okresie okołoporodowym są powszechnym zjawiskiem wśród matek. Kontinuum owych kłopotów rozciąga się od łagodnych i przejściowych postaci tzw. baby blues, stanu niewymagającego interwencji specjalistycznej, doświadczanego przez 50-80 proc. kobiet, poprzez typową depresję o łagodnych i umiarkowanych objawach, aż po przypadki psychozy poporodowej rozumianej jako głęboki epizod depresyjny o cechach psychotycznych, często wymagający hospitalizacji. Jedną z wyodrębnionych form zaburzeń nastroju w okresie okołoporodowym jest właśnie depresja poporodowa. Do jej najczęstszych objawów należą niepokój, drażliwość, trudności z myśleniem i pamięcią, anhedonia, zmęczenie, bezsenność, lęk, poczucie winy i myśli samobójcze. Objawom tym często towarzyszy spadek samooceny, zamartwianie się o zdrowie dziecka, lęk związany z opieką nad nim, poczucie bycia bezwartościową w roli matki, brak pewności siebie i nierealistyczne oczekiwania wobec siebie.

Czy depresję poporodową może zaobserwować także otoczenie chorej osoby?
Tak, zaobserwowanie u siebie lub bliskiej kobiety wspomnianych objawów może być takim sygnałem alarmującym, że dzieje się coś niedobrego i warto poszukać pomocy. Depresja, mówiąc językiem ludzkim, to choroba, która polega m.in. na utracie samoszacunku, możliwości dbania o siebie. Mało realne jest, że ktoś kto bardzo źle się czuje sam poszuka pomocy – kluczowe więc może być tutaj wsparcie i obserwacja bliskich. Często to właśnie partner, przyjaciółka lub inny członek rodziny zauważa, że coś jest nie tak. Niektóre kobiety mogą rozpoznawać swój stan psychiczny, ale nie wiedzieć, jak o tym rozmawiać. Wówczas również bardzo ważna jest uważność najbliższych, którzy mogą rozpoznać objawy depresji i pomóc kobiecie znaleźć wsparcie.

Co się dzieje z kobietami, które nie zostaną zdiagnozowane, które nie otrzymają pomocy na czas?
U niektórych kobiet depresja przyjmuje wówczas postać chroniczną, u innych mija po kilku miesiącach. Samobójstwo jest główną przyczyną śmierci kobiet w pierwszym roku po porodzie w Wielkiej Brytanii i jest jednym z najbardziej dramatycznych skutków nieleczonej depresji.

A w Polsce?
My jako kraj nie publikujemy takich statystyk, możemy więc opierać się jedynie na wnioskach płynących z innych krajów. Co ważne, nasz program pokazuje, że niestety, tylko 30 proc. kobiet, które mają podwyższony wynik w badaniu przesiewowym, korzysta z dalszej pomocy.

Czy depresja poporodowa matki może wpłynąć na dziecko?
Tak. Nieleczona depresja, zarówno ciążowa, jak i poporodowa, niesie za sobą istotne konsekwencje zarówno dla matki, jak i dziecka. Depresja w ciąży dwukrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia przedwczesnego porodu, stanu przed rzucawkowego, zachorowania na cukrzycę czy cesarskiego cięcia. W dłuższej perspektywie wpływa też negatywnie na emocjonalny i społeczny rozwój dziecka. Okres pierwszych tygodni po porodzie cechuje się wyjątkowo silną zależnością noworodka od głównego opiekuna (w ogromnej większości przypadków – matki). Zaburzenia depresyjne występujące u matki wiążą się z wyższym nasileniem stresu rodzicielskiego. Chciałabym jednak podkreślić, że to nie znaczy, że matka nie kocha swojego dziecka lub o nie nie dba. Jej samopoczucie, lęk, nastrój, nasilone zmęczenie mogą – ale nie muszą – wpływać na sposób, w jaki zajmuje się dzieckiem.

Jakie ma to konsekwencje dla rozwoju dzieci?
Badania populacyjne ALSPAC pokazały, że depresja poporodowa ma negatywne i trwałe konsekwencje rozwojowe, widoczne również w 18. roku życia dzieci. Szczególnie wrażliwa grupa dzieci to te, których matki chorowały na depresję między 2. a 8. miesiącem po porodzie. U tych kobiet znacznie częściej rozpoznawano depresję również 11 lat później. Ich dzieci natomiast 4 razy częściej miały problemy z zachowaniem między 3. a 4. rokiem życia, obarczone były również dwukrotnie większym ryzykiem trudności w matematyce w 16. roku życia i 7 razy wyższym ryzykiem depresji w 18. roku życia.

A zatem trzeba zrobić wszystko, by zdiagnozowanej kobiecie pomóc. Stąd projekt Przystanek MAMA. Na czym on polega?
Mamy niemowląt mogą zgłosić się do psychologa pracującego w naszym projekcie po wypełnieniu Edynburskiej Skali Depresji Poporodowej – ankietę można wypełnić samodzielnie na stronie www.przystanekmama.copernicus.gda.pl lub podczas badania prowadzonego przez położną. Z konsultacji psychologicznych w naszym programie można skorzystać, gdy wynik w Edynburskiej Skali Depresji Poporodowej jest równy i wyższy niż 10 punktów lub w gdy w 10 pytaniu dotyczącym chęci zrobienia sobie krzywdy Pani odpowiedź wskazuje na występowanie takich myśli.

Projekt jest realizowany od 2019 roku, ilu do tej pory kobietom udało się pomóc?
Zrealizowaliśmy ponad 600 konsultacji psychologicznych, badanie przesiewowe wykonano u ponad 21 tysięcy kobiet – mówię tylko o makroregionie północnym. Przystanek MAMA działa również w województwach mazowieckim, łódzkim, siedleckim, i lubelskim.

Jak projekt oceniają jego uczestniczki?
Większość mam, korzystających z naszego projektu pozytywnie ocenia płynące z nich korzyści (średnio prawie 6 punktów na 7-stopniowej skali), a około 60 procent kobiet twierdzi, że dzięki konsultacjom doznało poprawę nastroju i obniżenia lęku. Dodatkowo dla około 60 procent mam udział w naszych konsultacjach stanowił motywację do szukania dalszej pomocy.

Czy pomoc telefoniczna albo zdalna wystarczy? Czy osobie chorej na depresję poporodową nie potrzeba terapii np. w gabinecie?
To kwestia bardzo indywidualna. Części kobiet wystarczą oferowane przez nas 3 konsultacje, nawet zrealizowane w formie zdalnej – ale tylko w sytuacji gdy jest to początek obniżonego samopoczucia. Oczywiście jednak, części może to nie wystarczyć. Według naszych badań około 57 procent kobiet, które skorzystały z konsultacji w ramach Przystanku MAMA, zostaje skierowana na dalsze leczenie – i tutaj mówimy zarówno o dalszym leczeniu psychiatrycznym, indywidualnej lub grupowej terapii psychologicznej oraz o grupach wsparcia, ale też leczeniu psychiatrycznym. Co ważne, około 50 procent mam wspólnie z naszym psychologiem opracowuje plan dalszej ścieżki pomocy. Dla pozostałych konsultacje pełnią funkcję szybkiej interwencji psychologicznej, możliwości omówienia trudności, dylematów, niepokoi, stanowi również zaspokojenie potrzeby zrozumienia, wysłuchania bez oceniania. Dla zdecydowanej większości mam nasze konsultacje stanowią również źródło psychoedukacji, dzięki któremu zostają wyposażone w wiedzę i narzędzia, które pozwolą im w przyszłości zauważać u siebie niepokojące sygnały oraz radzić sobie z napięciem i trudnymi emocjami.

Realizując projekt chcecie zwiększyć świadomość społeczną na temat depresji. Jak jest teraz ze świadomością i wiedzą wśród Polaków w tym temacie?
Nie mamy w Polsce zajęć o zdrowiu psychicznym w szkole – a trudności psychiczne dotkną na przestrzeni życia jednego na pięciu Polaków. Mamy przedmioty jak Edukacja Dla Bezpieczeństwa, być może wprowadzenie przedmiotu, gdzie w praktyczny sposób można by uczyć się, jak regulować swój nastrój, co nam go poprawia, jak radzić sobie z trudnymi uczuciami i myślami, stanowiłoby ważny czynnik profilaktyczny w kontekście zdrowia psychicznego, a także poprawiłoby wiedzę i świadomość społeczną na temat zaburzeń psychicznych. Póki co w Polakach jest dużo niewiedzy i skłonności do stygmatyzowania trudności ze zdrowiem psychicznym. Obecnie prowadzone są różnorodne kampanie, które mają to zmienić. Jest to również jeden z celów naszej działalności. Chcemy być takim miejscem, w którym można znaleźć rzetelną wiedzę na temat depresji poporodowej i ogólnie zdrowia psychicznego.

Jakie konsekwencje może mieć brak wiedzy w tym zakresie?
Według przeprowadzonej w Kanadzie analizy ekonomicznej koszty nieleczonej depresji ciężarnych, w tym przerywania stosowania leków antydepresyjnych, wyceniono na 14 miliardów dolarów rocznie. W Polsce do tej pory brakowało nie tylko danych dotyczących kosztów nieleczonej depresji, ale przede wszystkim jakiegokolwiek systemowego rozwiązania w zakresie prowadzenia badań przesiewowych oraz leczenia rodziców chorujących na depresję przed- lub poporodową.

Dr Magdalena Chrzan-Dętkoś jest psychologiem, psychoterapeutką, koordynatorką merytoryczną projektu „Przystanek Mama” w regionie północnym. Pracuje w Zakładzie Psychologii i Psychopatologii Rozwoju Instytut Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.

pm/pap

Redakcja

Poprzedni

Idziesz w góry – na razie nie płać za ratowników

Następny

O „Trybunie” w Wolszytnie