4 maja 2024

loader

Siedem i pół godziny

Średnio co siedem i pół godziny w Polsce dochodzi do przestępstwa na tle rasowym, etnicznym lub wyznaniowym – alarmują działacze organizacji pozarządowych.

15 października obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Uchodźcy. Od kilku lat ma on specyficzny charakter. Od rozpoczęcia wojny domowej w Syrii – która jest pokłosiem tzw. arabskich rewolucji w Północnej Afryce (początek: 2010 r.), do Europy napływają kolejne fale uchodźców, uciekających przed wojną i śmiercią. Polska jest jednym z krajów, które odmawiają, na różny sposób, udzielenia azylu oraz pomocy uchodźcom.

Coraz więcej przemocy

Jak informują działacze broniący praw człowieka, w ostatnich latach w Polsce nasila się zjawisko nienawiści i przemocy z powodów narodowych, etnicznych i wyznaniowych. „Każdego dnia na ulicach naszych miast ktoś zostaje znieważony lub pobity. W ostatnich miesiącach zaatakowane zostało między innymi małżeństwo z Indii, mongolski komik, dziewczyna z Algierii, czarnoskóra warszawianka, akordeonista z romskiego teatru muzycznego, studenci z Portugalii i Turcji, syryjski barman, chilijski pianista, czarnoskóry Brytyjczyk. W Przemyślu czarnoskóry chłopiec bawiący się z innymi dziećmi został wulgarnie zwyzywany i wyrzucony z placu zabaw przez dorosłego białego mężczyznę” – piszą aktywiści akcji „Solidarni z Uchodźcami”.
„15 października to okazja, by powiedzieć głośno, że nie ma w Polsce zgody na wrogość wobec słabszych, bezbronnych i potrzebujących. Że chcemy, by nasz kraj aktywnie uczestniczył w międzynarodowej pomocy uchodźcom. Że mamy prawo żyć w kraju, w którym wszyscy – bez względu na miejsce pochodzenia, kolor skóry, wyznanie, płeć, orientację seksualną, światopogląd i status materialny – traktowani są z szacunkiem i czują się bezpieczni” – przypomnieli.
Dzień ten nie był w Polsce zbyt hucznie obchodzony. Został przemilczany przez większość mediów. Nic dziwnego, skoro z danych sondażowych wynika, że większość Polaków jest nie tylko przeciwna przyjmowaniu obcokrajowców, ale też nie ma za bardzo ochoty udzielać im wsparcia i pomocy w innej formie.

Oficjalne dane prokuratury obrazujące tendencje wzrostowe postępowań z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych na przestrzeni ostatnich 10 lat.
W 2006 r. 60 postępowań, w tym 48 nowych.
W 2007 r. 62 postępowania, w tym 41 nowych.
W 2008 r. 123 postępowania, w tym 98 nowych.
W 2009 r. 166 postępowań, w tym 124 nowych.
W 2010 r. 182 postępowania, w tym 146 nowych.
W 2011 r. 323 postępowania, w tym 272 nowych.
W 2012 r. 473 postępowania, w tym 362 nowych.
W 2013 r. 835 postępowań, w tym 719 nowych.
W 2014 r. 1365 postępowań, w tym 1062 nowych.
W 2015 r. 1548 postępowań, w tym 1169 nowych.

Bezinteresowna nienawiść

Te dane prokuratury to wierzchołek góry lodowej. Z całą pewnością można stwierdzić, że liczba aktów przemocy na tle rasowym, etnicznym, czy wyznaniowym nie tylko rośnie lawinowo, ale też, że wielu nie zgłoszono organom ścigania, bądź odmówiły one przyjęcia zgłoszenia o popełnieniu takowych.
„Dlatego ponad 250 organizacji z całej Polski wystosowało apel przeciwko ksenofobii i rasizmowi. Działacze stowarzyszenia Chlebem i Solą, które podjęło się zorganizowania akcji wspierającej uchodźców podkreślają – Powinniśmy zabrać w tej sprawie głos, bo nasze milczenie nie jest niczym innym jak zgodą na rasizm i przemoc na polskich ulicach, w mediach i polityce.
Przemoc i nienawiść, w wielu przypadkach „bezinteresowne”, niczym nie sprowokowane, poza odmiennością ludzi, którzy padają ich ofiarami. W ostatnich latach jest to chyba jedyna bezinteresowność, na którą stać Polaków.

{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}

 

trybuna.info

Poprzedni

Żałoba w Tajlandii

Następny

Johaug poza kadrą