PRAWA CZŁOWIEKA – Starosta Krapkowicki (woj. opolskie) zorganizował ćwiczenia „Cudzoziemcy 2016”, w których uczestniczyły służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Uczestniczyli w nim również licealiści – niektórym z nich bardzo spodobało się polowanie na ludzi, do czego sprowadziły się owe ćwiczenia.
Wspomniane „ćwiczenia obronne” być może przeszłyby bez echa, gdyby nie fakt, że sam starosta, Maciej Sonik, pochwalił się nimi na swoim oficjalnym profilu społecznościowym. Starosta podziękował w swoim wpisie uczniom z klas mundurowych Liceum Ogólnokształcącego im. A. Einsteina w Gogolinie za odegranie roli „imigrantów”, którzy uciekli do lasu. „Dzielni imigranci” – pochwalił młodzież starosta, załączając zdjęcie zadowolonych z siebie uczniów. Część młodzieży najwyraźniej bardzo wczuła się w imitację tego polowania na ludzi, o czym świadczą komentarze niektórych młodzieńców pod wpisem pana starosty. Młodzież z ogólniaka w Gogolinie zapewne na długo zapamięta lekcję, kogo mają traktować jako wroga i wobec kogo mają zachować szczególną czujność.
Oczywiście, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo organizują tego rodzaju ćwiczenia regularnie, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy wielu ludzi może mieć uzasadnione poczucie zagrożenia ze strony potencjalnych terrorystów. Problem jednak w tym, że uczestnicząca w nich młodzież nie została, zdaje się, do nich odpowiednio przygotowana. Świadczą o tym komentarze młodych ludzi.
„Wczoraj ok. 17 na moście głównym widziałem gościa z ciemną karnacją widać że nie stąd. Szedł w stronę Krapkowic z walizką” (pisownia oryginalna) – zaalarmował, bardzo uradowany, jeden z młodych mieszkańców miasta już po zakończeniu ćwiczeń. „Przecież napisali że to ćwiczenia nie ma żadnych uchodźców” – wyjaśnił mu kolega, ale zaraz dodał, również nie kryjąc swojego rozrywkowego stosunku do owej akcji: „chyba że ćwiczą na prawdziwych”. „Możliwe ale ja widziałem uchodźcę to niech go złapią zanim złoży jaja” – odpowiedział mu żartobliwym tonem młody tropiciel obcokrajowców. Charakterystyczne, że obaj młodzieńcy swoje profile społecznościowe mają oznakowane symboliką narodową – jeden swoje zdjęcie profilowe oznaczył na biało-czerwono, drugi zaś pozował w bluzie z kategorii „odzieży patriotycznej”, która od kilku lat jest bardzo modna, szczególnie wśród gimnazjalistów i licealistów.
Ćwiczenia czy indoktrynacja?
Sprawą zainteresowali się działacze nieformalnej inicjatywy „Chlebem i solą” służącej wspieraniu i inicjowaniu działań na rzecz poprawy losów uchodźców w Polsce i Europie. – Uczniowie liceum ogólnokształcącego w Gogolinie uczą się polowania na ludzi – zaalarmowali.
Poinformowali, że uczniowie wcielili się w rolę uchodźców z Czeczenii, którzy uciekli do lasu i byli wyłapywani m.in. przez policję i straż graniczną. Zwrócili uwagę, że w taki sposób młodym ludziom przesłano jasny komunikat, że w zasadzie każdy obcokrajowiec (zwłaszcza wyróżniający się ciemniejszą karnacją) ma być traktowany co najmniej jak potencjalny przestępca. Czyż nie od tego rodzaju „niewinnych” działań rozpoczynało się kiedyś kształtowanie mentalności ludzi, co później skutkowało np. pogromami?
Aktywiści „Chlebem i solą” zastanawiają się, czy uczestniczący w ćwiczeniach młodzi ludzie zostali do nich wcześniej przygotowani, czy wyjaśniono im kontekst sytuacji, czy pozwolono, aby owo polowanie na ludzi potraktowali jako rozrywkę i instruktaż, jak należy traktować uchodźców? – Czy w ramach zajęć uczniowie dowiedzieli się, przed czym uciekają ludzie z Czeczenii, próbujący przekroczyć polską granicę np. w Terespolu? Czy mieli okazję zapoznać się z raportem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na temat sytuacji w tym kraju i wiedzą o porwaniach, torturach i prześladowaniach ludzi nieposłusznych reżimowi? Czy wiedzą, że ci ludzie mają prawo ubiegać się w Polsce o ochronę, a my zgodnie z zapisami Konwencji Genewskiej i polskiego prawa mamy obowiązek im to umożliwić? – pytają oburzeni. – Czy raczej mieli poczucie, że wcielili się w rolę przestępców uciekających do lasu, bo przecież to ćwiczenia obronne przeciwko „uchodźcom”? Mamy poważne obawy, że to drugie – podejrzewają.
Krótka pamięć
Swojego oburzenia nie kryją sympatycy akcji „Chlebem i solą”. W komentarzach pod informacją o ćwiczeniach postulują nagłośnienie sprawy, zgłoszenie jej do prokuratury oraz zorganizowanie warsztatów edukacyjnych. Nie tyle oburza ich sam fakt przeprowadzenia takich ćwiczeń, ile nie przygotowanie do niej młodzieży, z której wpisów wynika, że potraktowali je jako ćwiczenia z „polowania na ludzi”, w dodatku traktując to jako niezłą zabawę. „Zamiast Czeczenów, uczniowie powinni udawać Żydów, którzy uciekli z ciężarówki do lasu. Nie tylko pomogliby służbom ćwiczyć łapanie ludzi, ale i odhaczyliby zajęcia z historii narodowej” – napisał jeden z nich. „Uchodźca Einstein byłby dumny z uczniów szkoły swojego imienia” – ironizuje drugi. Następny dodaje: „Krapkowice? W 1945 r. dziadkowie tych, co teraz piszą te głupoty, też latali z walizkami i wyglądali dla miejscowych obco. Krótka i złą pamięć ma ten naród”.