2 grudnia 2024

loader

W czasach zarazy

Obecna sytuacja zagrożenia życia każdego z nas jest stanem w istocie rzeczy towarzyszącym każdemu, kto się narodził. Dodam, że okrucieństwo jakim jest kres życia nie jest możliwe do pogodzenia z pojmowaniem Boga jako zarazem istoty wszechmocnej i dobrej, będącej uosobieniem miłości. Wszak instynkt samozachowawczy jest najsilniejszy nie tylko w człowieku, ale także w zwierzętach, które nie chcą umierać.

Miliardy ludzi błagały w poprzednich wiekach i współcześnie o zdrowie, błagały o życie w obozach koncentracyjnych wierząc w zmiłowanie Boga. Miliardy ludzi cierpią głód, choroby i nieszczęścia wojenne. Modlitwy nie były skuteczne.

Ten odwieczny stan rzeczy dopiero teraz, w czasach powszechnej zarazy, uświadomiły sobie miliony Polaków. W bardziej normalnych warunkach myślą o tym milczeniu Boga jedynie elity duchowe społeczeństwa. Ludzie mądrzy zdają sobie z tego sprawę od wieków. Wiedzą, że modlitwy kapłanów nie odwracają epidemii oraz innych zagrożeń.

Nie ma dowodów, ale nie mam wątpliwości, że ten śmiercionośny wirus jest efektem poszukiwań doskonalszego sposobu zabijania człowieka przez człowieka. Nienasyceni w swym bogactwie, właściciele koncernów wywołują nowe wojny, bo przynoszę im wielkie zyski. Zainteresowane brakiem pokoju na świecie są nie tylko koncerny zbrojeniowe, ale także odzieżowe, spożywcze i farmaceutyczne produkujące rozmaite rzeczy dla wojska. Kiedy odejdziemy wreszcie od gospodarki neoliberalnej niszczącej człowieka i jego dzieła kulturowe. Nie ma wszak trwałych absolutnie epok społeczno-gospodarczych: niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm, neokapitalizm w XXI wieku, to epoki, które po sobie następowały.

Ludzkość i dzieła kulturowe może uratować przed zagładą jedynie trwały pokój. Wiąże się to z niezbędnym zahamowaniem tych wynalazków cywilizacyjnych, których produkcja niszczy środowisko, które nie służą ani zdrowiu człowieka, ani zdrowiu zjadanych przez nas zwierząt, lecz jedynie potęgują dążenie do wygody, prowadzących do bierności i pogrążenia się w świecie wirtualnym. Rzadko myślimy o tym, że cywilizacja nieodwracalnie niszczy naszą planetę i nie inspiruje ku wysiłkom kulturotwórczym.

Jest możliwe kształtowanie nowych pokoleń w duchu pokoju. Dowodem niech będzie postawa Świadków Jehowy wychowywanych w duchu pacyfizmu; ginęli w obozach koncentracyjnych, ale lęk przed śmiercią, chęć życia, nie skłoniła ich do udziału w wojnie. Także przedstawiciele innych wyznań religijnych wychowani w duchu pokoju nie brali udziału w zabijaniu człowieka przez człowieka, by wymienić jako przykład buddystów, kwakrów, czy Armię Zbawienia.

Ale jak istnieć dziś w czasie epidemii?. Trzeba dbać przede wszystkim o własną odporność psychiczną, bowiem ona wpływa korzystnie na zdrowie naszego ciała. Stanowimy jedność psychosomatyczną. A więc wskazany jest ograniczony dostęp do nas informacji o rozmiarach tego kataklizmu i o chorobach, które ta zaraza wywołuje. Kierowanie uwagi i sił witalnych na procesach kulturotwórczych jest szczególnie niezbędne, bo wzmagając odporność psychiczną, wzmagamy także odporność ciała.

Kształtując własny pogląd na świat – na co obecnie w latach zarazy jest więcej czasu – warto zwrócić się ku kulturom wyrosłym na innych kontynentach. Może to wzbogacić nasze spojrzenie na człowieka i problemy epoki w której żyjemy. Mądrość poprzednich pokoleń nakazywała szacunek dla kultur wyrosłych poza Europą.. Czerpał z nich wiedzę na przykład Platon, Schopenhauer, wadliwie w Polsce po wojnie interpretowany Nietzsche, czy artyści końca XIX wieku i XX wieku.

Rozwój własnego poglądu na świat wymaga między innymi wiedzy, aczkolwiek czymś innym jest nauka, a czymś innym jest światopogląd. Nonsensem jest – aczkolwiek tak się dzieje – określanie jakiegokolwiek światopoglądu mianem naukowego. Światopoglądy nie podlegają ocenom prawdy i fałszu. Nie ma dowodu naukowego, który mógłby wykazać, że określony pogląd na świat jest prawdziwy a pozostałe fałszywe. Oceniać światopoglądy można w świetle skutków do których prowadzą.

Przybliżę poglądy Konfucjusza, które mogą wzbogacić utrwalone przekonania światopoglądowe. Formułuje on praktyczne wskazania. Nie straciły one aktualności mimo upływu czasu. Wybór filozofii Konfucjusza nie jest przypadkowy, ponieważ może przyczynić się do zmniejszenia uprzedzeń w stosunku do Chin. Spory dwóch mocarstw światowych o dominacje i opowiedzenie się naszych polityków po stronie Stanów Zjednoczonych, skutkuje brakiem obiektywnej oceny zachodzących obecnie przemian w Chinach

Charakterystyczne dla poglądów Konfucjusza jest zainteresowanie praktycznym życiem. Celem istnienia nie powinno być, jego zdaniem, osiąganie czegoś konkretnego lecz harmonia wewnętrzna, przeżywanie szczęścia. Ma nam towarzyszyć następująca zasada fundamentalna: nie czyń innym – czego dla siebie nie pragniesz. Zgodne z konfucjonizmem jest uznanie, że celem działania nie należy czynić efektu, co jest znamienne dla sposobu myślenia w kulturze euroamerykańskiej. Należy cenić wewnętrzny wysiłek mający na celu doskonalenie siebie. Takie wskazanie wyrabia obojętność wobec powodzenia, które z reguły nie jest trwałe i prowadzi przedstawicieli naszej kultury do przeżywania nieszczęścia. A więc Konfucjusz uwalnia od niepokoju przed wyobrażanym niepowodzeniem działań.

Podstawowymi wartościami są według tego filozofa harmonia wewnętrzna, mądrość, lojalność i życzliwość w relacjach człowiek człowiek. Konfucjusz głosił nakaz trwałego pokoju, a drogą ku temu jest nieustanne doskonalenie się człowieka. Pomocne w tym są starożytne księgi i obyczaje, a więc tradycja. Wierność tradycji zobowiązuje do respektu dla zmarłych, a także dla osób sędziwych. Potęga tradycji wyraża się w poczuciu duchowej łączności z minionymi pokoleniami.

Aktualnie też brzmi nakaz Konfucjusza, by przestrzegać ład zachodzący w świecie przyrody. Ten respekt, my Europejczycy, całkowicie zaprzepaściliśmy w pogoni za zyskiem i niepohamowanym rozwojem cywilizacji, co wiąże się z niszczeniem naturalnego środowiska.
Konfucjusz wskazywał wartość życia rodzinnego w którym szczególny szacunek należy się rodzicom. Młodsi mają podlegać starszym, kobiety – mężczyznom, podwładni – przełożonym. Państwo to, jego zdaniem, swoista wspólnota rodzin przynosząca poczucie bezpieczeństwa jednostce. A więc jest to pogląd odległy od europejskiego indywidualizmu, który przyznaje szczególną wartość indywidualnej wolności jednostek.

Czerpanie z dorobku kultur wyrosłych na innych kontynentach, to zwrot w kierunku właściwe pojmowanego globalizmu.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Kto Ty jesteś?

Następny

Bigos tygodniowy

Zostaw komentarz