Coś bardzo niedobrego dzieje się w rządowej telewizji PiS-owskiej. Otóż, bez żenady i opamiętania, puszczane są tam paskudne, „komunistyczne” seriale – „Czterej pancerni i pies”, „Stawka większa niż życie”, „O7 zgłoś się”, a nawet „Kapitan Sowa na tropie”.
Cała ta wraża propaganda uderza w nieprzygotowanego widza, pozbawionego jakikolwiek ochrony przed indoktrynacją. A gdzie prelekcje i pogadanki, poprzedzające emisję, które pokazywałyby, kim byli w rzeczywistości bohaterowie tych filmów? Gdzie rozmowy z naukowcami, którzy oświeciliby telewidzów, że Hans Kloss to NKWD-ysta i zbrodniarz stalinowski, czterej pancerni to ciemiężyciele wiozący na swych gąsienicach sowiecki terror, porucznik Borewicz to zwykły ubek, a kapitan Sowa przed odkomenderowaniem do pionu kryminalnego, niszczył podziemie niepodleglościowe.
Gdzie wreszcie – dla przeciwwagi – patriotyczne produkcje ukazujące bohaterstwo Żołnierzy Wyklętych? Tyle było o tym mowy, że powstaną i będą powszechnie oglądane przez telewidzów spragnionych prawdy. A teraz co? Słomiany zapał? Oj, niedobrze się bawicie towarzysze komisarze z rządowej telewizji. Wstyd! Gdzie wasza busola ideologiczna? Gdzie wasza rewolucyjna czujność? A może w ogóle jej nie mieliście?!
