9 listopada 2024

loader

Afera w światku kolarskim

Zaczęło się od nagłej rezygnacji ze sponsorowania PZKol przez firmę CCC. Ale prawdziwą burzę wywołał dziennikarz portalu WP SportoweFakty.pl Marek Bobakowski, publikując wywiad z wiceprezesem związku Piotrem Kosmalą.

Działacz Polskiego Związku Kolarskiego powiedział w tym wywiadzie m.in. o ukrywaniu przez władze związku wykrytych podczas audytu przepadków molestowanie nieletnich zawodniczek przez jednego z prominentnych trenerów kadry Polski. Jego nazwisko jak na razie nie wyszło na jaw, choć Marek Bobakowski opublikował wywiad także z nim. Oskarżany szkoleniowiec kategorycznie wszystkiemu w nim zaprzeczył, co być może tłumaczy, dlaczego wciąż jest anonimowy. Sprawa trafiła jednak do prokuratury, ale minister sportu Witold Bańka nie czekał na jej wyjaśnienie, tylko z miejsca zażądał dymisji całego zarządu PZKol, a szczególnie prezesa Dariusza Banaszka. W składzie tego gremium są jeszcze wymieniony już wiceprezes Piotr Kosmala, Adam Wadecki, Tadeusz Jasionek, Franciszek Harbacewicz, Rafał Jurkowlaniec, Marek Kosicki, Lucjusz Wasielewski i Arkadiusz Jałowski.
Prezes Banaszek zwołał na 22 grudnia walne zgromadzenie i o wcześniejszej dymisji nie chce słyszeć, chociaż 25 listopada po publikacji wspomnianego wywiadu z Kosmalą ze sponsorowania związku wycofał się Orlen. Minister Bańka we wtorek w porannej audycji TVN24 postawił sprawę jasno: „Nie będziemy dociekać, który z członków zarządu jest mniej lub bardziej winny. Wszyscy muszą odejść, to jest nasze zdecydowane stanowisko”. Z pełnionych część członków zarządu PZKol zrezygnowała, a pozostałym szef resortu sportu dał na to czas do końca tego tygodnia. Poinformował, że jeżeli do tego czasu nie będzie wszystkich dymisji, to w przyszłym tygodniu zostanie uruchomiona procedura związana z wprowadzeniem do związku kuratora. „Jeśli panowie nie posłuchają naszej decyzji, naszego wyzwania, to kurek z pieniędzmi zostanie definitywnie zakręcony” – ostrzegł. Minister sportu nie chce już mieć w przyszłości do czynienia z działaczami obecnych władz PZKol. „Ci panowie muszą przestać pełnić funkcje w polskim kolarstwie. Jeśli od stycznia przyszłego roku którykolwiek z nich pozostanie w zarządzie Polskiego Związku Kolarskiego, to resort nie będzie go wspierał. Musi dojść do katharsis tego środowiska, do absolutnego resetu. To nie jest kwestia tylko naprawy wizerunku polskiego kolarstwa, lecz także kwestia dobra zawodniczek i zawodników” – zapewnia Bańka.
Prezes Dariusz Banaszek nie wyjdzie z tej sprawy obronną ręką, bo nikt w PZKol nie stanie po jego stronie. Związek stracił najważniejszych sponsorów i finansowe wsparcie resortu sportu, a wobec podejrzeń o wieloletnie tolerowanie nadużyć natury obyczajowej, których skala wedle raportu audytorów „była porażająca”, nie ma co liczyć na poparcie i sympatię opinii publicznej, ani nawet na pomoc ze strony europejskiej czy światowej federacji kolarskiej.

trybuna.info

Poprzedni

Żołnierz Dobrej Zmiany

Następny

Spotkanie po latach