Król strzelców Bundesligi Pierre-Emerick Aubameyong chyba zostanie w Borussii Dortmund. Niemiecki klub żąda teraz za jego transfer 100 mln euro.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu Aubameyong ogłosił, że latem odejdzie z Borussii. Klub z Dortmundu wyznaczył więc cenę za niego – 80 mln euro. Taka kwota odstraszyła nie tylko bogaty Paris St. Germain, ale nawet szastający pieniędzmi bez umiaru Chińczyków. Szefowie Borussii Dortmund nie zamierzali czekać do końca transferowego okna, aż agenci Aubameyonga znajdą mu jakiegoś innego pracodawcę. Zespół rozpoczął przygotowania do nowego sezonu, a jego nowy trener, Holender Peter Bosz, chciał wiedzieć, czy może liczyć na Gabończyka.
Ponieważ do dortmundzkiego klubu nie wpłynęła żadna oficjalna oferta, władze klubu postanowiły rozwiązać problem najprostszą metodą – ogłosiły oto, że mają z Aubameyongiem kontrakt do 2020 roku i nie zamierzają go w tym roku sprzedawać. Jeśli jednak mimo tej deklaracji jakiś kupiec się pojawi, będzie musiał zapłacić równo 100 mln euro.
Gabończyk więc raczej nie odejdzie, ale fochów jak na razie nie robi. W miniony wtorek w sparingu z AC Milan (3:1) strzelił dwa gole. „To dobrze, że Auba zostaje w Borussii. Bundesliga potrzebuje dobrych graczy” – skomentował sprawę Robert Lewandowski, któremu Gabończyk w poprzednim sezonem odebrał tytuł króla strzelców.